Ludzie z reguly chca miec baaaaardzo jasne salony, czy duze pokoje, zwal jak zwal, gdzie przyjmuja gosci i spedzaja czas z rodzina. Sam mam taki i wiem z wlasnego doswiadczenia, ze do takiego jasnego pokoju tak naprawde obojetnie jaki telewizor sie wstawi, to za dnia przy duzym swietle nasze oczy nie dostrzega tych tysiecy zlotych roznicy. Jedno jest jednak pewne- led, w tej kategorii wygrywa, bo az tak jak oled nie jest lustrzany.
Jako posiadacz oleda calkowicie rozumiem ludzi, ktorzy kupuja ledy. Myslicie, ze jaki % ludzi kupujacych nowy telewizor ma takiego za przeproszeniem pierdolca na tym punkcie, jak my? 10%, moze 15?
Oled, to jest telewizor jak dla mnie dla jednego, maksymalnie dwoch uzytkownikow, ktorzy jeszcze do tego wiedza jak sie z nim obchodzic. Jak sie ma male dzieci, wiecznie ogladajace bajki i zone, maniaczke romantycznych seriali, gdzie TV chodzi 12-16 godzin na dobe, to sorry ale nikt mnie nie przekona do tego, ze oled bedzie najlepszym rozwiazaniem. Do tego dochodzi niemala cena i nieniskie ryzyko wypalenia.
Oled wygrywa z ledem obrazem, ale caly czas nie jest to telewizor dla wszystkich i czy ta roznica jest az tak duza jesli wezmie sie na swiecznik topowe ledy? Chyba nie.
Caly czas posiadam jedenastoletniego leda Philipsa serie PFL8605, gorna polka jesli chodzi o TV produkowane w tamtych czasach. Do tej pory obraz na nim jest jak dla mnie rewelacyjny i pewnie nie, to ze mam bzika na punkcie nowych technologii i jestem gadzeciarzem, to stalby on w salonie do dzis.