Dzisiaj Panasonic zabrał wreszcie mojego ZT do serwisu. Telewizor jedzie do Radomia (z górnego śląska) gdzie będzie i tu... ??? Nie wiadomo w gruncie rzeczy co będzie poza tym, że zwłoka w realizacji reklamacji podyktowana była jak mi powiedziano, opóźnieniem w dostawie ściąganych „części” z fabryki. Wśród ściągniętych części nie ma samego panelu, jest natomiast okalająca go srebrna ramka. Szczerze powiedziawszy, zastanawia mnie w czym ta nowa ramka ma być pomocna biorąc pod uwagę fakt, że sam panel jest wykrzywiony... No cóż, nie znam się i dlatego nie będę komentował czegoś co jest poza moją świadomością w odniesieniu do naprawy wady jaka ujawniła się w moim telewizorze. Rzecz jasna czekam z niecierpliwością na jego powrót i dokładne oględziny odkształconego elementu czyli panelu. Co do trzasków z wnętrza obudowy telewizora, to u mnie też zaobserwowałem choć bardziej precyzyjnie będzie stwierdzenie zasłyszałem podobny efekt. Coś z czym można się spotkać w przypadku plastikowych obudów min TV czy monitorów. Mój ZT po kilku, kilkunastu minutach od chwili jak go włączyłem bądź wyłączyłem, „odzywał” się pojedynczym trzaskiem. Ten efekt pojawił się po dwóch bądź trzech miesiącach od momentu jego zakupu. W mojej opinii to nie gromadzący i uwalniający się ładunek elektrostatyczny, a skutek rozszerzalności termicznej materiału. Później odkryłem delaminację i odkształcenie się panelu. Rzecz jasna nie chcę tu niczego sugerować i straszyć pozostałych właścicieli Panasoniców serii ZT. To tylko moje subiektywne spostrzeżenie, które odnoszę do mojego przypadku.