Gwarancja Samsunga. UWAGA!

  • Thread starter Deleted member 121090
  • Rozpoczęty

Piwek80

Member
Kompletna bzdura.
Zapisy gwarancji to jak już pisałem, dobrowolna deklaracja producenta.
On może sobie tam zapisać co zechce. Tak jak w omawianym przypadku Samsunga np.
Zaletą Ustawy jest też to, że Sprzedawca nie może się w tym przypadku powołać na punkty 5 i 7 gwarancji, bo one nie mają tutaj nic do rzeczy. A tylko dlatego serwis odrzucił przecież roszczenie o naprawę TV.

Bzdury to niestety wypisujesz Ty. To nie sprzedawca ocenia co jest usterką tylko serwis gwarancyjny Samsunga, który kieruje się w swoich działaniach wytycznymi z Samsunga.
Tak się składa, że na co dzień mam do czynienia z podobnymi przypadkami więc doskonale wiem jak to wygląda. Tobie się tylko wydaje, że wiesz bo gdybyś naprawdę wiedział jak wygląda sprawa to nie wypisywałbyś takich rzeczy.

Zdarzają się przypadki, w których możliwa jest naprawa z tytułu niezgodności gdy odmówiono wykonania naprawy gwarancyjnej. Dotyczy to np. telefonów Samsunga, jeśli padnie Ci ładowarka lub zestaw słuchawkowy po 6 miesiącach użytkowania. Zgodnie z zapisami karty gwarancyjnej gwarancja na akcesoria wynosi tylko 6 miesięcy. W przypadku reklamacji takiej ładowarki z tytułu niezgodności z umową ten okres jest dłuższy.

W przypadku kurzu na matrycy skoro odmawiają naprawy z tytułu gwarancji tak samo będzie z reklamacją z tytułu niezgodności bo według producenta tej niezgodności nie ma.
Jeśli masz co do tego jakieś wątpliwości to skontaktuj się z Samsungiem lub z jakimś autoryzowanym serwisem, może im uwierzysz, a może uda Ci się ich przekonać do Twojego zdania;)
 
D

Deleted member 121090

Guest
Po raz kolejny wprowadzsz innych w błąd.
Zacytowałem konkretne Twoje zdania i podałem powody, z podaniem konkretnych zapisów z opinii Samsunga, udowadniające, że są nieprawdziwe. Serwis Samsunga przyznał, że reklamowany TV ma defekt! To nam wystarczy.
Ty tylko ograniczasz się do stwierdzenia, że nie mam racji.
Bądź uprzejmy napisać konkretnie dlaczego.
Inaczej to tylko zwykłe bicie piany. Nie będę pisał po raz kolejny tego co już wcześniej pisałem.
Jak chesz porozmawiać, to odnieś się do mojego postu nr. 71, zacytuj moje słowa i napisz które są nieprawdziwe i DLACZEGO.
Jak właśnie w ten sposób rozmawiam. Tak też odpowiadałem na Twoje wpisy.
Na tym polega rozmowa. Inaczej to tylko wygłaszanie przemówień.
Osoby które wezwały serwis Samsunga i na początku chciały skorzystać z gwarancji są paradoksalnie na wygranej pozycji. W piśmie-opinii serwisu potwierdzili oni bowiem występowanie defektu-wady TV. Napisali tylko, że w rozumieniu zapisów gwarancji to nie jest usterka podlegająca naprawie gwarancyjnej.
Jeśli wyślemy więc TV do Sprzedawcy i powołamy się na Ustawę i niezgodność towaru z umową, to sprzedawca nie odważy się odrzucić roszczenia klienta, bo on nie widzi wady, skoro serwis ją widział i pisemnie potwierdził. A tylko wtedy mógłby reklamację z tytułu niezgodności z umową.
Nie jest przecież w stanie udowodnić, że TV był eksploatowany niezgodnie z instrukcją, albo umyślnie uszkodzony.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

Piwek80

Member
Przeoczyłem tamten post i zacytuję Ci z niego jedno Twoje zdanie:
"...Nie raz koledzy pisali, że serwis który przyjechał na miejsce usterkę POTWIERDZIŁ..."
i jeszcze fragment z uzasadnienia serwisu:
"...Tego tupu defekt w rozumieniu treści karty gwarancyjnej nie jest usterką odbiornika..."

Przeczytaj ze zrozumieniem fragment zaznaczony na czerwono, bo chyba masz z tym problem.
Wyraźnie jest napisane, że nie jest to usterką odbiornika.
Zapewniam Cię, że w przypadku zgłoszenia reklamacji z tytułu niezgodności z umową wyrażenie "w rozumieniu treści karty gwarancyjnej" zostanie zastąpione czymś w stylu "zgodnie z wytycznymi producenta", tak działa Samsung. Karta gwarancyjna musiałby by wielką księgą żeby zdołała pomieścić wszystkie wytyczne odnośnie tego co nie podlega naprawie na koszt producenta, są w niej tylko najczęstsze przypadki i dlatego w tym przypadku serwis powołuje się na konkretne punkty karty gwarancyjnej.

I jeszcze jedno to nie sprzedawca wystawia ekspertyzę tylko serwis.

Tak to mniej więcej wygląda w rzeczywistości. Moim zdaniem w tej sprawie jeśli ktoś będzie chciał coś wywalczyć będzie musiał skierować się do sądu. Każdy sobie może zamówić ekspertyzę biegłego, producent także. Ostatnio miałem okazję przeczytać taką ekspertyzę na zamówienie klienta, który nie zgadzał się z opinią serwisu, oczywiście była pozytywna dla klienta. Dawno się tak nie uśmiałem, a jednocześnie byłem przerażony tym, że ktoś kto się tytułuje biegłym wypisuje takie brednie.

Osobiście zachęcam do składania reklamacji z tytułu niezgodności z umową, problem może być w przypadku usterek trudnych do stwierdzenia i żądania wymiany towaru na nowy. Jeśli serwis będzie miał problem ze zlokalizowaniem usterki to po prostu jej nie stwierdzi, bo jeśli nie znajdzie jej później producent to będzie musiał sam zapłacić za tą naprawę. W przypadku zgłoszenia gwarancyjnego jest szansa, że mimo problemów ze zdiagnozowaniem serwis dokona naprawy profilaktycznej.


Zapraszam Cię na wątek:
http://www.hdtv.com.pl/forum/samsung/100532-s-recomendation-w-modelach-xxf8000-13.html
może tam mi coś doradzisz. Możesz tam sobie zobaczyć jak Samsung potrafi zmieniać zdanie. Najpierw pisze, że tylko moduły ci+ z UPC mają ich certyfikację a później twierdzą, że problem leży po stronie modułu...
http://www.hdtv.com.pl/forum/1112832-post89.html
 
D

Deleted member 121090

Guest
Przeoczyłem tamten post i zacytuję Ci z niego jedno Twoje zdanie:
"...Nie raz koledzy pisali, że serwis który przyjechał na miejsce usterkę POTWIERDZIŁ..."
i jeszcze fragment z uzasadnienia serwisu:
"...Tego tupu defekt w rozumieniu treści karty gwarancyjnej nie jest usterką odbiornika..."
Czyli dokładnie tak jak napisałem.
To jest Defekt, wada TV tylko w ROZUMIENIU TREŚCI KARTY GWARNACYJNEJ nią nie jest.
I tego nie zamierzam negować, bo Samsung tak właśnie sobie napisał gwarancję, żeby nie musiał zepsutych telewizorów naprawiać.
W pzrypadku skorzystania z Ustawy, ROZUMIENIE TREŚCI KARTY GWARANCYJNEJ jest bez najmniejszego znaczenia. Na to sprzedawca nie będzie się mógł powołać. Samsung też nie, bo w instrukcji obsługi nie ma ani słowa na temat tego, że pojawiające się plamy na ekranie, to normalne zjawisko, cecha tego TV wywołana wewnętrznym zabrudzeniem matrycy.
A każdy rzeczoznawca nam potwierdzi, że ten TV ma defekt, wadę usterkę. Że plamy na ekranie to nie jest normalna sprawa. Zresztą tak samo serwis przyznał, że TV ma defekt.
I to wystarczy.
To że samsung kluczy to mnie wcale nie dziwi.
I dlatego własnie lepsza jest dla nas Ustawa, zebyśmy nie musieli opierać się na ich opinii.
Wtedy to jest sprawa pomiędzy nami klientami i sprzedawcą.
W razie konfliktu, nie sądzę, zeby niezależny sąd widzać opinię rzeczoznawcy, nie przyznał, że plamy na ekranie TV, to wada tego urządzenia.
Zawsze można TV przytachać na salą sądową i odpalić:)
Zresztą sprzedawca też nie pójdzie na to, żeby doprowadzić do sprawy sądowej, którą ewidentnie przegra. Nawet jak po naszym piśmie, będzie próbował unikać odpowiedzialności za ten bubel, to jak już otrzyma pismo przedprocesowe to zmieni zdanie.
Sprawa jest ewidentna. Plamy na ekranie TV, to nie jest towar zgodny z umową. Kupując ten TV sprzedawca nie poinformował klienta o tym, że coś takiego może wystapić.
Reasumując, rozumienie treści karty gwarancyjnej, przy korzystaniu z Ustawy NIC NAS NIE INTERESUJE. Jest bez znaczenia, tak samo jak to czy na Marsie jest woda czy jej nie ma.
Tu nas interesuje tylko to, czy TV który mamy jest zgodny z umową zakupu.
Jeśli kupowaliśmy TV, w którym plamy na ekranie mogą wystąpić, są czymś normalnym i sprzedawca nas o tym poinformował, to nic mu nie zrobimy. Ale on musi potrafić to udowodnić. Tak jest przy wypaleniach i powidokach na PDP, gdzie w każdej instrukcji mamy to wyraźnie i tłustym drukiem napisane.
Jeśli jednak ani faktura zakupu nic o tym nie mówiła, tak samo jak instrukcja obsługi, to taki TV zostanie uznany za towar niezgodny z umową.
Zgadzam się z Tobą tylko w jednym. Że tylko w przypadku usterek trudnych do stwierdzenia, możemy mieć problem z reklamowaniem produktu jako niezgodnego z umową.
Nie rozumiem jednak dlaczego, skoro sam to piszesz, uważasz że plamy na ekranie których tylko ślepy nie widzi, to nie jest towar niezgodny z umową?
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

lolek126

Well-known member
Bez reklam
A ja mam pytanko czy te nieszczęsne zabrudzenia które zbierają się za matrycą w samsungu to jest normą ? Czy też np dany model miał z tym problem?

Ja osobiście spotkałem się z tym problem w tv Lg i w jednym modelu ( już nie ma go w sprzedaży) w Philispie..
Natomiast co do nierównomiernego podświetlenia to jak dla mnie jest nagięcie, bo jeśli serwisy uważają że to wada technologiczna to niech napiszą o tym w gwarancji i co ważniejsze niech o tym mówią w sklepach wyraźnie ze zrozumieniem dla potencjalnych klientów. A nie wszystko zaczyna się z chwila kiedy już tv jest w domu i wieczorem widzi się jakie jest w tv podświetlenie..
jak na razie tylko jeden przypadek tutaj na forum był gdzie Kolega miał tv Sony z nierównomiernym podświetleniem i mu wymienili tv .... ale to jest jeden przypadek a takich przypadków z każdej firmy choćby na tym forum jest kilkadziesiąt...
 
D

Deleted member 121090

Guest
Natomiast co do nierównomiernego podświetlenia to jak dla mnie jest nagięcie, bo jeśli serwisy uważają że to wada technologiczna to niech napiszą o tym w gwarancji i co ważniejsze niech o tym mówią w sklepach wyraźnie ze zrozumieniem dla potencjalnych klientów.
Po raz kolejny mylisz pojęcia.
To powinno być zapisane w instrukcji obsługi.
Gwarancja to inny temat.
Masz LCD to sprawdź, czy tam coś się na ten temat zająknęli.
 

lolek126

Well-known member
Bez reklam
Nie ma nic w gwarancji (w instrukcji nie kojarzę żeby coś było o tym pisane że jest taka możliwość że tv będą mieć nierównomierne podświetlenie), na szczęście ja mam full led i nie mam z tym problemu ale jak bywam u znajomych co maja edge ledy i tak od wielkości 55 cali to naprawdę latarki świecące na ekranie..
 
Ostatnia edycja:

Piwek80

Member
Czyli dokładnie tak jak napisałem.
To jest Defekt, wada TV tylko w ROZUMIENIU TREŚCI KARTY GWARNACYJNEJ nią nie jest.
I tego nie zamierzam negować, bo Samsung tak właśnie sobie napisał gwarancję, żeby nie musiał zepsutych telewizorów naprawiać.
W pzrypadku skorzystania z Ustawy, ROZUMIENIE TREŚCI KARTY GWARANCYJNEJ jest bez najmniejszego znaczenia. Na to sprzedawca nie będzie się mógł powołać. Samsung też nie, bo w instrukcji obsługi nie ma ani słowa na temat tego, że pojawiające się plamy na ekranie, to normalne zjawisko, cecha tego TV wywołana wewnętrznym zabrudzeniem matrycy.
A każdy rzeczoznawca nam potwierdzi, że ten TV ma defekt, wadę usterkę. Że plamy na ekranie to nie jest normalna sprawa. Zresztą tak samo serwis przyznał, że TV ma defekt.
I to wystarczy.
To że samsung kluczy to mnie wcale nie dziwi.
I dlatego własnie lepsza jest dla nas Ustawa, żebyśmy nie musieli opierać się na ich opinii.
Wtedy to jest sprawa pomiędzy nami klientami i sprzedawcą.
W razie konfliktu, nie sądzę, żeby niezależny sąd widząc opinię rzeczoznawcy, nie przyznał, że plamy na ekranie TV, to wada tego urządzenia.
Zawsze można TV przytachać na salą sądową i odpalić:)
Zresztą sprzedawca też nie pójdzie na to, żeby doprowadzić do sprawy sądowej, którą ewidentnie przegra. Nawet jak po naszym piśmie, będzie próbował unikać odpowiedzialności za ten bubel, to jak już otrzyma pismo przedprocesowe to zmieni zdanie.
Sprawa jest ewidentna. Plamy na ekranie TV, to nie jest towar zgodny z umową. Kupując ten TV sprzedawca nie poinformował klienta o tym, że coś takiego może wystapić.
Reasumując, rozumienie treści karty gwarancyjnej, przy korzystaniu z Ustawy NIC NAS NIE INTERESUJE. Jest bez znaczenia, tak samo jak to czy na Marsie jest woda czy jej nie ma.
Tu nas interesuje tylko to, czy TV który mamy jest zgodny z umową zakupu.
Jeśli kupowaliśmy TV, w którym plamy na ekranie mogą wystąpić, są czymś normalnym i sprzedawca nas o tym poinformował, to nic mu nie zrobimy. Ale on musi potrafić to udowodnić. Tak jest przy wypaleniach i powidokach na PDP, gdzie w każdej instrukcji mamy to wyraźnie i tłustym drukiem napisane.
Jeśli jednak ani faktura zakupu nic o tym nie mówiła, tak samo jak instrukcja obsługi, to taki TV zostanie uznany za towar niezgodny z umową.
Zgadzam się z Tobą tylko w jednym. Że tylko w przypadku usterek trudnych do stwierdzenia, możemy mieć problem z reklamowaniem produktu jako niezgodnego z umową.
Nie rozumiem jednak dlaczego, skoro sam to piszesz, uważasz że plamy na ekranie których tylko ślepy nie widzi, to nie jest towar niezgodny z umową?

Nie twierdzę, że tych plam nie ma. Serwis wyraźnie przecież wyraźnie określił, że nie jest to usterką. Jeśli się pojawią u mnie też będę to traktował jako usterkę. Problem w tym, że dla producenta usterką to nie jest.

Dziwię się tylko, że w tym piśmie użyto słowa defekt a nie wyrażenia na przykład "zgłaszane problemy z funkcjonowaniem telewizora". Moim zdaniem daje to jakąś szanse na wygranie w sądzie.
Na pewno jednak nie jest ten dokument czymś na co można się powoływać przy niezgodności z umową.
Po pierwsze nie jest to ekspertyza techniczna tylko pismo uzasadniające odmowę naprawy gwarancyjnej. Sam piszesz, że w przypadku reklamacji z tytułu niezgodności sprzedawca nie może się powoływać na informację zawartą w tym piśmie, że zgłaszane problemy nie podlegają naprawie gwarancyjnej. Jakim prawem zatem chcesz się powoływać na ten sam dokument skoro dotyczył on naprawy gwarancyjnej?

Telewizor musi jeszcze raz trafić do serwisu, który wystawi ekspertyzę z tytułu niezgodności z umową. Ekspertyza będzie taka, że zgłaszane problemy nie są usterką odbiornika. Zatem sprzedawca nie ma podstaw do wymiany telewizora i tego nie zrobi nawet jeśli będziesz miał korzystną dla ciebie opinię rzeczoznawcy. Jeśli dokona wymiany to producent mu za to kasy nie zwróci, kilka takich wymian i pójdzie z torbami... Może jakiś sprzedawca się na to zdecyduje ale zrobi to wyłącznie ze swoje dobrej woli i sam za to zapłaci.

Podobnie ze sprawą sądową, już to widzę jak sprzedawca ze strachu przed sądem uznaje reklamację każdego kto go tym sądem postraszy, szczególnie gdy ma ekspertyzę z serwisu, że telewizor jest sprawny.

Rozumiem, że mogę Cię pozwać za cokolwiek powiedzmy na 100 tysięcy i ze strachu przed sądem zaproponujesz ugodę i odpalisz mi 10% tej kwoty:)

Nawet nie masz pojęcia ile urządzeń samsunga ma wady, które wychodzą po wypuszczeniu na rynek, a producent po zgłoszeniu problemu twierdzi, że tak właśnie ma być i nie uznaje reklamacji z tego powodu. Serwisy mają związane ręce bo nie mają narzędzi do naprawy tych wad bo producent nie traktuje tego jako wady. O tych wadach też nie będzie nic w instrukcji bo pojawiły się już po jej napisaniu.

Podsumowując:
Kurz na matrycy według Samsunga nie jest usterką i nie zostanie ona usunięta ani w ramach gwarancji ani z tytułu niezgodności z umową.
Można próbować się sądzić tylko ile osób się na to zdecyduje...

Najlepiej będzie jeśli ktoś zareklamuje telewizor z tytułu niezgodności i napisze jaki był wynik.
 
Ostatnia edycja:
D

Deleted member 121090

Guest
Nie twierdzę, że tych plam nie ma. Serwis wyraźnie przecież wyraźnie określił, że nie jest to usterką. Jeśli się pojawią u mnie też będę to traktował jako usterkę. Problem w tym, że dla producenta usterką to nie jest.

Dziwię się tylko, że w tym piśmie użyto słowa defekt a nie wyrażenia na przykład "zgłaszane problemy z funkcjonowaniem telewizora". Moim zdaniem daje to jakąś szanse na wygranie w sądzie.
Na pewno jednak nie jest ten dokument czymś na co można się powoływać przy niezgodności z umową.
Po pierwsze nie jest to ekspertyza techniczna tylko pismo uzasadniające odmowę naprawy gwarancyjnej. Sam piszesz, że w przypadku reklamacji z tytułu niezgodności sprzedawca nie może się powoływać na informację zawartą w tym piśmie, że zgłaszane problemy nie podlegają naprawie gwarancyjnej. Jakim prawem zatem chcesz się powoływać na ten sam dokument skoro dotyczył on naprawy gwarancyjnej?

Telewizor musi jeszcze raz trafić do serwisu, który wystawi ekspertyzę z tytułu niezgodności z umową. Ekspertyza będzie taka, że zgłaszane problemy nie są usterką odbiornika. Zatem sprzedawca nie ma podstaw do wymiany telewizora i tego nie zrobi nawet jeśli będziesz miał korzystną dla ciebie opinię rzeczoznawcy. Jeśli dokona wymiany to producent mu za to kasy nie zwróci, kilka takich wymian i pójdzie z torbami... Może jakiś sprzedawca się na to zdecyduje ale zrobi to wyłącznie ze swoje dobrej woli i sam za to zapłaci.

Podobnie ze sprawą sądową, już to widzę jak sprzedawca ze strachu przed sądem uznaje reklamację każdego kto go tym sądem postraszy, szczególnie gdy ma ekspertyzę z serwisu, że telewizor jest sprawny.

Rozumiem, że mogę Cię pozwać za cokolwiek powiedzmy na 100 tysięcy i ze strachu przed sądem zaproponujesz ugodę i odpalisz mi 10% tej kwoty:)

Nawet nie masz pojęcia ile urządzeń samsunga ma wady, które wychodzą po wypuszczeniu na rynek, a producent po zgłoszeniu problemu twierdzi, że tak właśnie ma być i nie uznaje reklamacji z tego powodu. Serwisy mają związane ręce bo nie mają narzędzi do naprawy tych wad bo producent nie traktuje tego jako wady. O tych wadach też nie będzie nic w instrukcji bo pojawiły się już po jej napisaniu.

Podsumowując:
Kurz na matrycy według Samsunga nie jest usterką i nie zostanie ona usunięta ani w ramach gwarancji ani z tytułu niezgodności z umową.
Można próbować się sądzić tylko ile osób się na to zdecyduje...

Najlepiej będzie jeśli ktoś zareklamuje telewizor z tytułu niezgodności i napisze jaki był wynik.
Po raz kolejny piszesz nieprawdę.
Kurz na matrycy Samsunga nawet przez serwis uznany został za defekt urządzenia.
Nieprawdą jest, że serwis stwierdził, że te plamy nie są usterką, jak piszesz.
Oni tylko napisali, że W ROZUMIENIU TREŚCI GWARANCJI ten defekt nie jest usterką.
Ale też stwierdzili że TV ma defekt.
Zauważysz wreszcie tą różnicę?!
Nas w zasadzie nie interesuje to co sądzi serwis, bo ważne będzie co uzna sąd za usterkę TV.
Każdy rzeczoznawca te plamy na ekranie zakwalifikuje tak samo jak serwis Samsunga.
To TV z defektem, wadą, usterką.
Można bez problemu na sali sądowej odpalić TV i zaprezentować go w akcji.
Można poprosić sąd o ekspertyzę niezależnego rzeczoznawcy.
Miałeś rację pisząc poprzednio, że na zasadzie niezgodności z umową ciężko reklamować tylko wady mało widoczne, ciężkie do zaprezentowania, udowodnienia.
Tutaj wada jest ewidentna. Sprzedawca będzie unikał sprawy sądowej, właśnie dlatego, że stoi na przegranej pozycji. Ciężko mu będzie twierdzić przed sądem, ze TV jest sprawny, zgodny z umową, skoro każdy na sali zobaczy, że tak nie jest.
Tylko dlatego napisałem, że nie będzie chciał doprowadzić sprawy aż przed wymiar sprawiedliwości.
Ty po raz kolejny piszesz, że serwis Samusnga wad swoich produktów nie chce potwierdzić. To prawda. Dlatego nie należy ich reklamować u producenta!!! Po co? Żeby się zasłonili gwarancją z nieuczciwymi zapisami? Przecież po to one są, żeby odsunąć od nich odpowiedzialność.
Wiadomo że będą się chcieli wymigać. Po to mamy Ustawę żeby z niej korzystać. To nie producent ma być stroną postępowania tylko sprzedawca, który wie, że jego postawę w każdej chwili może ocenić nasz krajowy sąd, ze wszystkimi tego konsekwencjami.
Bez wglądu w zapisy gwarancji.
Ocenie będzie tylko podlegało to, czy w opinii sądu TV z plamami na ekranie jest zgodny z umową.
Czy taki TV kupowaliśmy.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

Piwek80

Member
Szkoda czasu na polemikę z Tobą.
Już Ci raz pisałem jak wygląda proces reklamacji z tytułu niezgodności z umową ale do Ciebie to nie dociera. Nie ma znaczenia, że nie chcesz reklamować z tytułu gwarancji tylko z tytułu niezgodności z umową. Złożysz reklamację u sprzedawcy a on i tak wyśle TV do serwisu gwarancyjnego z prośbą o ekspertyzę a jego stanowisko już wszyscy znają. Ta wada nie jest według serwisu usterką odbiornika. I taka będzie ekspertyza tylko nie będzie w niej odwołania do karty gwarancyjnej. Tak ciężko to zrozumieć?
Sprzedawca mając ekspertyzę z serwisu o braku usterki nie ma podstaw do wymiany sprzętu.
Jeśli nadal masz wątpliwości co do przebiegu tego procesu to możesz je rozwiać u sprzedawcy w serwisie lub u producenta.

Można szukać rozwiązania sprawy w sądzie i wcale nie twierdzę, że sąd nie stanie po stronie klienta.

Zaskakuje mnie Twoja pewność z jaką twierdzisz, że sprzedawca się przestraszy sprawy sądowej i że sąd w przypadku gdyby doszło do sprawy stanie po stronie klienta. Skąd to wiesz jesteś sędzią, sprzedawcą a może rzeczoznawcą skoro wiesz, że zakwalifikuje ten problem jako usterkę?
 

lolek126

Well-known member
Bez reklam
Sprzedawca na 100% uważam nie przestraszy się Sądu jak się go postraszy bo dobrze wie że jak ktoś ma tv za powiedzmy 5 tys czy nawet 10 tys to nikomu nie będzie się chciało z tym iść do Sądu i walczyć z taką firmą jak Samsung..
Ale czytając te wasze wypowiedzi coraz bardziej się skłaniam że tu pomoże chyba tylko Sąd i nie zależny ekspert - bo jeśli jest tak, że jak tv oddamy na niezgodność towaru w ramach ustawy i jeśli taki tv zostanie wysłany do serwisu i stwierdzi że nie jest to wada z godnie z ich gwarancją to wracamy do punktu wyjścia - tv znowu wraca do sprzedawcy, a ten nie wymieni tv bo będzie w plecy.
Ale tak czy siak to jakby wcześnie tv mi się rozwalił to raczej skłaniałbym się do oddania takiego tv do sklepu... Ale zobaczymy może będą osoby co ścieżkę wyrobią i zobaczymy jak to będzie w praktyce.
Ale serwisy od tv naprawdę są na poziomie .... może nie będę pisał.. zresztą nie tylko te...
 
D

Deleted member 121090

Guest
Sprzedawca na 100% uważam nie przestraszy się Sądu jak się go postraszy bo dobrze wie że jak ktoś ma tv za powiedzmy 5 tys czy nawet 10 tys to nikomu nie będzie się chciało z tym iść do Sądu i walczyć z taką firmą jak Samsung..
BZDURA.
Powtórzona przez Ciebie po raz n-ty.
Idąc do sądu i korzystając z Ustawy Samsung nie jest stroną.
Nie będziemy walczyć z Samsungiem!!!
To byłaby sprawa Klient-Sprzedawca. Koniec kropka.
Tak trudno przeczytać Ustawę?
Druga sprawa, Sprzedawca nie może się zasłonić stwierdzeniem, jak piszesz, że w myśl gwarancji to nie jest usterka.
Gwarancja w tym przypadku nie ma nic do rzeczy. Jest nieistotna, nieważna, jej zapisy nie mają nic do rzeczy. Ile razy trzeba to napisać, żebyście nie popełniali tego błędu?
Namawiam Was gorąco do przeczytania Ustawy i jej omówień. To Wam powinno bardzo ułatwić zrozumienie tematu.
Pozwany Sprzedawca jedynie może podeprzeć się opinią serwisu Samsunga, tak samo jak My możemy podeprzeć się opinią naszego wujka który się zna na TV. Nie będzie to bezstronna opinia dla Sądu. Dużo większą wagę dowodową będzie miała opinia niezależnego eksperta rzeczoznawcy, którą możemy sobie za paręset złotych zrobić. Mało tego Sąd może powołać własnego biegłego, który oceni czy plamy na ekranie to wada TV czy nie.
No i jak pisałem już nie raz, nie jest dużym problemem, żeby na sali sądowej odpalić TV i pokazać wszystkim plamy na ekranie. Sprzedawcy też:) Wydaje mi się, że nie będzie udawał ślepego i też je zobaczy tak jak każdy inny na sali w tym sędzia.
Popatrzcie też na artykuły prasowe traktujący o tym co z klientami robią Sprzedawcy , koncerny. Sporo się ich ostatnio ukazało. Finał każdego jest taki sam. Jak już się sprawę nagłośni, to naraz firma przeprasza, twierdzi że doszło do nieporozumienia i załatwiają roszczenie klienta pozytywnie. Mimo, że wcześniej stukał do nich wielokrotnie i go zbywali.
Tak samo by było po otrzymaniu pisma przedprocesowego. Jak Sprzedawca by zobaczył, ze to się nie rozejdzie po kościach na co liczył, że sprawę najpewniej przegra i jeszcze klient będzie mógł nagłośnik wyrok i jego wcześniejsze olewanie praw klienta, to szybko pójdzie po rozum do głowy.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

lolek126

Well-known member
Bez reklam
Ok nie czytałem Ustawy bo jakoś na razie nie chce mi się nic popsuć , choć liczę że kiedyś tv mi się rozwali tylko wtedy już będzie za późno na powołanie się na Ustawę .... ale do rzeczy nawet jeśli sądzimy się ze sprzedawcą to jednak myślę że mało takich ludzi będzie co będą chcieli oddać sprawę do Sądu... ale niewątpliwie i tu przyznaje rację jest znacznie prościej walczyć o swoje prawa ze sprzedawcą lub nawet z sieciówką niż z kimś takim jak np Samsung...
Zobaczymy może ktoś będzie pierwszy... i wtedy też zobaczymy jakie podejście ma Sąd choć niewątpliwie dla mnie jeśli jest kurz to jest wada tv , której nie było kiedy kupowaliśmy tv.. i to dla mnie nie podlega dyskusji.
 
D

Deleted member 121090

Guest
Ok nie czytałem Ustawy
Świetne.
Nie przeszkadza Ci to jednak, żeby się wypowiadać w temacie i doradzać innym jak postapić w opisywanej sytuacji.
No rewelacja po prostu.
Weź pod uwagę, że ktoś kto czyta ten temat, może Twoje wypowiedzi potraktować poważnie i z Twoich rad skorzystać!
Nie przejmujesz się tym, że wprowadzasz innych w błąd?!
Nie każdy tak jak ja, od razu zauważy że nie masz pojęcia o tym o czym piszesz.
Słabiej zorientowani w prawach klienta forumowicze odniosą wrażenie, że wiesz o czym mówisz i spróbują zadziałać po Twojej linii myślenia.
Naprawdę warto najpierw wiedzieć o czym się pisze i w czym się doradza innym.
 

lolek126

Well-known member
Bez reklam
Tak zgadza się wprowadziłem ludzi w błąd i za to przepraszam, ale Ty również nie raz wprowadzałeś w błąd i jakoś z tego powodu nie płakałeś i nie przepraszałeś... Dwa będę na 100% przekonany do Ustawy jak ktoś pójdzie do Sądu i tak to będzie wyglądało jak piszesz - bo znam wiele przypadków o których pisałem Ci że Sądy inaczej interpretują to niż to co Ty piszesz .. ale to inna bajka i z tego powodu nie przepraszałeś...
Ale na szczęście jest taki ktoś jak Ty wszystko wiedzący i nie omylny który w wielu przypadkach wie lepiej niż prawnicy mi mówili i wszystko wyjaśni..następnym razem będę Ciebie prosił o pomoc...
Raz jeszcze napiszę, że niewątpliwie pozywając sprzedawcę jest dużo lepiej i to nie podlega dyskusji. Ale jak na 100 przypadków jedna osoba pozwie do sądu sprzedawcę to będzie dobrze.
Do tego gratuluję zrozumienia tekstu bo już wcześniej można było wywnioskować że nie czytałem nowej Ustawy, zresztą wcześniej już też o tym pisałem. Mało tego również zadałem Ci pytanie odnośnie nowej Ustawy na które odpowiedziałeś więc już wtedy widać było że nie czytałem ale to inna inszość.. a na zrozumienie nie pomaga mądrzenie się.
 
Ostatnia edycja:

okocz

New member
Mam ten sam problem w Samsung UE46F6320. Dziś był serwisant, również z gotowcem i informacją, że "uszkodzenie tego typu w rozumieniu treści karty gwarancyjnej nie jest usterka, ani wada odbiornika".

Dziś biorę się za czytanie ustawy i chyba z niej skorzystam, bo jedynie co mnie może powstrzymać to świadomość utraty telewizora na kilka tygodni.
 

lolek126

Well-known member
Bez reklam
Powiedz ile czasu masz tv od zakupu? Kupowałeś w sklepie normalnym, przez net ? I czy w swojej gwarancji masz coś o tym napisane? Ciekaw jestem czy Samsung daje standardową gwarancję dla wszystkich modeli czy też w zależności od modelu tv - co raczej nie jest możliwe.. Więc teoretycznie musisz mieć dokładnie to samo co i Kolega z tego wątku...
Ja bym zobaczył poprzez Ustawę, wtedy Ty jak i my wszyscy zobaczymy jak to jest w praktyce...

Kolego jest jeszcze jedna szansa i znacznie bardziej efektowna jak Sąd do którego podejrzewam że żaden z Was nie dojdzie... to zgrać się ze sobą (Ci którzy mają ten problem) i uderzyć do programu Uwaga w tvn bądź podobny jest program na tvn turbo - tylko ten chyba dotyczy wyłącznie samochodów i problemów z nimi) - trzeba byłoby sprawdzić.. Opisać całą sprawę pokazać zdjęcia i może byłaby szansa żeby nagłośnić sprawę w tv, a to lepsze niż nie jeden Sąd gdzie nie ma pewności co zrobi w takim wypadku... A w tv ludzi gro ogląda ten program i dla Samsunga jest to bardziej szkodliwe - kwestia tylko żeby ktoś się zabrał za to z tych osób co maja problem. Naprawdę ten program wielu ludziom pomógł.. oni tv się boją jak diabła..

Też jak dotąd zauważyłem że problem jest w modelach serii 6 że tak się wyrażę - w tych wysokich modelach nie ma, więc może to jest wada fabryczna, a oni się nie przyznają do tego...
 
Ostatnia edycja:

okocz

New member
Gwarancja jest chyba uniwersalna, bo ma miejsce na wpisanie modelu, typu itp.
Minęło dokładnie 12 miesięcy od zakupu. Telewizor kupiłem przez internet w OleOle.

O jakiej ustawie pisaliście? bo w " USTAWA z dnia 27 lipca 2002 r. o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego" jest Art. 4 o treści:

"Sprzedawca odpowiada wobec kupującego, jeżeli towar konsumpcyjny w chwili jego wydania jest niezgodny z umową; w przypadku stwierdzenia niezgodności przed upływem sześciu miesięcy od wydania towaru domniemywa się, że istniała ona w chwili wydania."

nie ważne, znalazłem:
Art. 10
"Sprzedawca odpowiada za niezgodność towaru konsumpcyjnego z umową jedynie w przypadku jej stwierdzenia przed upływem dwóch lat od wydania tego towaru kupującemu; termin ten biegnie na nowo w razie wymiany towaru."
 
Ostatnia edycja:

Piwek80

Member
BZDURA.
Powtórzona przez Ciebie po raz n-ty.
Idąc do sądu i korzystając z Ustawy Samsung nie jest stroną.
Nie będziemy walczyć z Samsungiem!!!
To byłaby sprawa Klient-Sprzedawca. Koniec kropka.
Tak trudno przeczytać Ustawę?
Druga sprawa, Sprzedawca nie może się zasłonić stwierdzeniem, jak piszesz, że w myśl gwarancji to nie jest usterka.
Gwarancja w tym przypadku nie ma nic do rzeczy. Jest nieistotna, nieważna, jej zapisy nie mają nic do rzeczy. Ile razy trzeba to napisać, żebyście nie popełniali tego błędu?
Namawiam Was gorąco do przeczytania Ustawy i jej omówień. To Wam powinno bardzo ułatwić zrozumienie tematu.
Pozwany Sprzedawca jedynie może podeprzeć się opinią serwisu Samsunga, tak samo jak My możemy podeprzeć się opinią naszego wujka który się zna na TV. Nie będzie to bezstronna opinia dla Sądu. Dużo większą wagę dowodową będzie miała opinia niezależnego eksperta rzeczoznawcy, którą możemy sobie za paręset złotych zrobić. Mało tego Sąd może powołać własnego biegłego, który oceni czy plamy na ekranie to wada TV czy nie.
No i jak pisałem już nie raz, nie jest dużym problemem, żeby na sali sądowej odpalić TV i pokazać wszystkim plamy na ekranie. Sprzedawcy też:) Wydaje mi się, że nie będzie udawał ślepego i też je zobaczy tak jak każdy inny na sali w tym sędzia.
Popatrzcie też na artykuły prasowe traktujący o tym co z klientami robią Sprzedawcy , koncerny. Sporo się ich ostatnio ukazało. Finał każdego jest taki sam. Jak już się sprawę nagłośni, to naraz firma przeprasza, twierdzi że doszło do nieporozumienia i załatwiają roszczenie klienta pozytywnie. Mimo, że wcześniej stukał do nich wielokrotnie i go zbywali.
Tak samo by było po otrzymaniu pisma przedprocesowego. Jak Sprzedawca by zobaczył, ze to się nie rozejdzie po kościach na co liczył, że sprawę najpewniej przegra i jeszcze klient będzie mógł nagłośnik wyrok i jego wcześniejsze olewanie praw klienta, to szybko pójdzie po rozum do głowy.

W jednej kwestii masz rację i ja tego nie neguję ewentualna sprawa w sądzie to będzie sprawa miedzy klientem a sprzedawcą.
Przestań już się tak odnosić do tego pisma bo żadna ze stron nie może się na nie powołać przy reklamacji z tytułu niezgodności bo to nie jest ekspertyza techniczna.
Przecież ludzie z serwisu widzieli te plamy a mimo to nie dokonali naprawy bo nie jest to usterka odbiornika.
Sprzedawca też te plamy będzie widział ale nie dokona wymiany bo będzie miał ekspertyzę z serwisu, że to nie jest usterka. I jestem prawie pewien, że nie przestraszy się sądu bo jak w nim przegra to będzie miał podstawę do tego, żeby dochodzić u producenta zwrotu kosztów wymiany towaru.
Ty jako sprzedawca pewnie narobiłbyś w gacie ze strachu przed przegraną i z własnej kieszeni włożył kilka tysięcy.
Pamiętaj, że producent też może powołać swojego biegłego, a Ty biegłym też chyba nie jesteś więc skąd wiesz jaka będzie jego opinia? Ja tego nie wiem, może być dwóch biegłych i opinie będą sprzeczne i co wtedy?
 

lolek126

Well-known member
Bez reklam
Okocz - Ustawa konsumencka z 25.12.2014 r... ale trzeba się liczyć że jak tam wyślesz to trochę czasu będziesz bez tv ale warto zobaczyć jak to działa, a jak lipa to mówię tvn to nic nie kosztuje a może będą chcieli się zająć..

Piwek wtedy kolejnych biegłych się prosi o taką opinię, inżynierowie mogą przyjść do sądu z danej firmy i swoje trzy grosze włożyć do sprawy - mój kumpel z samochodem tak już kilkanaście miesięcy się buja -- w maju podobno ma być już wyrok.. raczej wygra ale co przeszedł to już jego...
Tak samo jak Ty jestem przekonany że sprzedawca się nie przestraszy ( w sklepach internetowych- myślę że przynajmniej kilka razy w tygodniu mają pogróżki odnośnie sądu ) Moi znajomi choćby tak robią :) Ale to nie zmienia faktu że dla nas lepiej jest walczyć ze sprzedawcą jak z producentem... Tylko ilu się na to zdecyduje to już inna bajka..
 
Ostatnia edycja:
Do góry