Do zestawu dołączył REL T5i w celu uzupełnienia pasma między 60hz kolumn, a 40hz subwoofera Velodyne.
Z racji tego, że REL wykonany jest w pierwszej klasie ochronności (pin uziemiający) przy jednoczesnym podłączeniu do dwóch urządzeń występuje efekt zwany "pętlą masy", co ciekawe daje się we znaki jedynie podczas korzystania z PC. Z tego względu lepszym podłączeniem jest wysokopoziomowe. W moim przypadku, gdzie końcówka ma budowę dual mono musiałbym podłączyć po jednej sztuce na kanał (jeśli by przyjąć schemat z instrukcji odnoszący się do monobloków). Z tego też względu do podłączenia REL'a do systemu stereo pozostało połączenie niskopoziomowe mono, do którego trzeba było podłączyć się z przedwzmacniacza z wyjść stereo. Chcąc wykonać tego typu połączenie musiałem rozwiązać oba te problemy. Być może jest to trochę przerost formy nad treścią, ponieważ w stereo wnośi ten sub bardzo niewiele i różnica "z" i "bez" jest bardzo subtelna a moim rubi basu nie brakuje, nie mniej jednak zawsze to nowe doświadczenie i wiedza na przyszłość. Na marginesie dodam, że jeśli chodzi o subwoofery w stereo, to przy dobrych kolumnach jest to zbędny wydatek, gdyż podłączyłem również mojego velo w trybie stero pod preamp i wniósł tak samo niewiele co REL. Spowodowane może być to tym, że poniżej 40hz w muzyce mało się dzieje i suby w stereo mogą mieć zastosowanie w przypadku słabych kolumn lub monitorów.
Początek toru, wyjście stereo z przedwzmacniacza (IC w białym oplocie)
Konwerter stereo do mono.
Izolator masy. Prawy kanał to sygnał z kanału 0.1 amplitunera, a lewy z konwertera stereo/mono.
Koniec toru. Jak już pisałem być może jest to przerost formy nad treścią jednak przecież po to są te zabawki żeby się nimi bawić
Jeśli chodzi o REL'a w kinie to spełnia cel w jakim go zakupiłem, więc póki co zostaje. Chociaż z tyłu głowy jest już pomysł, żeby pogonić oba jak chabazie uschną i wstawić 2x SVS PB-4000
Testowałem również następujące połączenie: pre-amp->2xrca->Velo, oraz ampli->rca->REL 0.1 low level + high level z kolumny centralnej. Wszystki kolumny L, C i R ustawione na full band. Efekt tej konfiguracji był po prostu marny, gdyż całe pier********e idzie z kanału dla suba gdzie REL najnormalniej w świecie się zes**ł kolokwialnie rzecz ujmując, a Velo podłączony pod L+R po prostu się marnował. Do testów zawsze używam Mad Maxa, gdyż ma bardzo dobrą ścieżkę 0.1 i Velo odcięty na 40hz sadzi konkretne kopniaki w dup**o i to fizycznie odczuwalne, natomiast REL w tym miejscu po prostu głośno zabuczał.
Obecnie wszystkie kolumny odcięte mam na 60hz, lfe na 80hz, REL pod 0.1 czyli direct, velo z crossem na min czyli 40hz(moim zdaniem 120hz dla ścieżki 0.1 jest bez sensu bo suby mają być bardziej odczuwalne niż słyszalne). Oczywiście taka konfiguracja nie sprawdzi się w słabych zestawach gdzie lepiej się trzymać standardowych zaleceń 80hz i 120hz.
U mnie tak jak mam teraz brzmi to najlepiej i niema żadnych rezonansów ani dudnienia, a dźwięk jest bardziej gęsty i pełny niż przy odcięciach standardowych. Wniosek z tego taki że nie ma co żałować i montować mikrusów jako surroundy bo subwooferem tego nie nadrobimy.