Ciekaw jestem czy pan odradzający słuchał tych Elac'ów, założę się że nie. Tak się składa że w salonach zawsze doradzają to co mają w swojej ofercie. Jeżeli czegoś nie mają, to jest to gorsze, mocno awaryjne, nie ta klasa etc. No i oczywiście chodzi o to by sprzedać coś droższego wmawiając klientowi że tańsze jest na pewno gorsze. Jeszcze do tego dochodzi marża na danym produkcie. Im większą marżę sklep ma danym produkcie, tym bardziej sprzedawca będzie wmawiał klientowi że to jest najlepszy dla niego produkt.
Ja nie jestem audiofilem, raczej melomanem. Nie podniecam się danymi technicznymi, laboratoryjnymi pomiarami sprzętu i td. Na porady sprzedawców też patrzyłem z przymrużeniem oka, bo w tych samych salonach w ciągu 3 miesięcy raz zachwalali mi jeden sprzęt (który mieli na stanie) a drugi mieszali z błotem (którego akurat nie mieli), a po miesiącu-dwóch ci sami sprzedawcy w tych samych salonach mieszali z błotem sprzęt który zachwalali wcześniej (bo akurat nie mieli go na stanie).
Podam przykład: szukałem wzmacniacza, w jednym z salonów audio zaproponowano mi do odsłuchu Advance Acoustiq. Powiedziano mi że to jest porządny wzmacniacz, dobrej firmy, na dobrych podzespołach - same zachwyty. Nie zrobił na mnie ten wzmacniacz wrażenia na odsłuchu i wizualnie też mi się nie podobał. Więc odpuściłem go sobie. Po miesiącu poszukiwań wróciłem do tego salonu jeszcze raz. Zapytałem o ten wzmacniacz, a pan sprzedawca mi powiedział że to jest kiepski wzmacniacz, chińskie badziewie które jest bardzo awaryjne i słabo gra. Oczywiście nie mieli tego na stanie.
Po czymś takim mam brać na poważnie porady sprzedawców? I proszę mi nie mówić, że to jest wyjątek, że większość sprzedawców postępuje inaczej. To jest biznes jak każdy, tam się pracuje dla pieniędzy. Jeżeli przychodzi klient niezdecydowany, to trzeba mu sprzedać to, na czym najszybciej i najwięcej zarobi. Czyli produkt który ma na stanie, na którym ma największą marżę i oczywiście wmawiając klientowi, że najlepszy dla niego będzie sprzęt, który delikatnie przekracza budżet który sobie przeznaczył na ten cel, bo jak trochę dołoży to już kupi sprzęt o klasę lepszy.
Nikt chyba nie będzie zaprzeczał, że nie zawsze produkt tańszy jest gorszej jakości niż produkt droższy. Tylko jak często słyszymy od sprzedawcy: niech Pan kupi ten produkt za cenę np. 3.500 zł bo ten za 5.500 wcale nie jest lepszy (kiedy jeden i drugi sprzedawca ma na stanie).