Płyty cd w stereo

lolek126

Well-known member
Bez reklam
Przyszła kolejna płyta Phila Collinsa - But seriously w wydaniu deluxe edition -2u płytowe
„Następna pozycja w serii "Take A Look At Me Now" to wydany w 1989 roku kapitalny album "…But Seriously", który aż dziewięć razy pokrył się platyną w Wielkiej Brytanii (15 tygodni na pierwszym miejscu na liście!), czterokrotnie w USA (miesiąc na pierwszym miejscu "Billboardu") i przyniósł jeden z największych przebojów w karierze Phila Collinsa, "Another Day In Paradise". Za tę piosenkę artysta otrzymał BRIT Award.
Reedycje zostały wzbogacone przez Phila Collinsa wersjami demo, wykonaniami koncertowymi piosenek oraz utworami ze stron B singli.
Płyta została zremasterowana przez nominowanego do Grammy inżyniera dźwięku Nicka Davisa, który wykonał fantastyczną pracę przy boxie Genesis "1970-1975". Albumy z serii ukazują się jako 2CD w digipacku, w formie plików cyfrowych oraz na 180-gramowych winylach.
Podobnie jak w przypadku wcześniejszych reedycji, zmienione zostały okładki. Na wznowieniach można zobaczyć obecny wizerunek Phila Collinsa, który zapozował do zdjęć dokładnie tak samo jak przed laty.”
Kapitalna płyta dla fanów tego artysty, dosyć droga, ale warto zapłacić i mieć tę płytę w tym w dniu w swojej kolekcji.



 
Ostatnia edycja:

przemko77

Well-known member
Bez reklam
lolek świetny album wrzuciłeś - mam ale oryginalny album z 1989r płyta jest świetnie nagrana DR wynosi 14 co oznacza że nagranie jest bez kompresji
Tak jak napisałeś płyta zawiera jeden z największych hitów Collinsa w karierze - Another Day in Paradise ,pomysł podsunął przypadek ,kiedy Coliins był w USA zobaczył pod Capitolem żebrzących ludzi - tekst dotyczy ludzi wykluczonych .Prasa zarzucała Collinsowi hipokryzję że będąc zamożnym człowiekiem śpiewa o ludziach ubogich
Płyta jest ciekawa jeszcze z jednego względu - partia perkusji jest grana "na żywo" ,Collins jest leworęcznym perkusistą i perkusję ma przygotowaną "pod siebie" wcześniej używał perkusji firm Premier i Pearl tutaj grał na Gretsch i talerzach Sabian
 

Bipo

Active member
Bez reklam
Na wieczór polecam spokojną i świetnie zrealizowaną płytkę : Eric Clapton the Lady in the Balcony
 

lolek126

Well-known member
Bez reklam
Kolego Przemko idąc za ciosem dzisiaj odbieram płytę Genesis i uważam, że jest to jedna z tych co trzeba mieć koniecznie jeśli się lubi Phila i Genesis.. to znaczy We can't Dance, trzeba się spieszyć, bo coraz mniej tych płyt, nowych i zafoliowanych oczywiście fabrycznie, a mi się udało wyłapać z połączeniu dvd, co prawda to dvd to pewnie raz obejrzę i tyle, ale.. :) Szkoda, ze nie dają BR :)
 

lolek126

Well-known member
Bez reklam
Przyszła kolejna płyta Phila Collinsa – Dance into the light w wydaniu deluxe edition - 2u płytowe
„Album "Dance Into The Light" ukazał się pierwotnie w 1996 roku. Na wydawnictwie znalazły się piosenki, które dołączyły do bogatej już wtedy listy hitów Phila Collinsa. Były to przede wszystkim kompozycja tytułowa, ozdobiona przezabawnym teledyskiem z Dannym De Vito w roli głównej "Wear My Hat", a także "Oughta Know By Now". Anglik, sam będący wybitnym perkusistą, wzbogacił brzmienie o liczne elementy perkusyjne, nawiązujące do tradycji afrobeatu. Ciekawie Collins zinterpretował klasyk Boba Dylana "The Time They Are A-Changin'", który album zamyka. Reedycja została wzbogacona przez Phila Collinsa wersjami demo, wykonaniami koncertowymi piosenek oraz utworami ze stron B singli. Płyta została zremasterowana przez nominowanego do Grammy inżyniera dźwięku Nicka Davisa, który wykonał fantastyczną pracę przy boxie Genesis "1970-1975". Podobnie jak w przypadku reedycji "Face Value" i "Both Sides", zmieniona została okładka. Na wznowieniach można zobaczyć obecny wizerunek Phila Collinsa, który przed kilkoma miesiącami zapozował do zdjęć dokładnie tak samo jak przed laty.”
"Zawsze byłem dumny z moich piosenek w wersjach demo i zamieszczałem je jako strony B singli, z paroma wyjątkami. Unikałem ich na składankach. Przygotowując reedycje, skupiłem się bardziej na tym, jak pięknie piosenki te ewoluowały podczas wykonywania na żywo, niż na tym, jak powstawały" – wyjaśnia Phil Collins.”
 

lolek126

Well-known member
Bez reklam
Odebrałem kolejną płytę w mojej kolekcji E. J. - „The Lockdown Sessions” –. Na wydawnictwo trafiło 16 duetów z takimi gwiazdami jak Brandi Carlile, Charlie Puth, Dua Lipa, Eddie Vedder, Gorillaz, Lil Nas X, Miley Cyrus, Nicki Minaj, Rina Sawayama, SG Lewis, Stevie Nicks, Stevie Wonder, Surfaces, Years & Years oraz Young Thug. Pierwszym singlem zapowiadającym „The Lockdown Sessions” jest utwór „Cold Heart (PNAU Remix)” z Duą Lipą.Nad produkcją materiału czuwał m.in. laureat Grammy Andrew Watt.
„Elton John tak wspomina proces nagrań: – Ostatnią rzeczą, jakiej spodziewałem się w trakcie lockdownu, było nagrywanie albumu. Ale pandemia trwała w najlepsze, a do mnie zaczęły spływać różne projekty. Niektóre z sesji nagraniowych musiały odbyć się przez Zooma, czego oczywiście nigdy wcześniej nie praktykowałem. Część sesji odbyła się na żywo, ale w ścisłych warunkach sanitarnych: pracowałem z innymi artystami, ale byliśmy oddzieleni szybami. Wszystkie utwory, nad którymi pracowaliśmy były naprawdę interesujące i zróżnicowane. Bardzo różniło się to od rzeczy, z których jestem najbardziej znany. Wyszedłem ze strefy komfortu w kompletnie nowe terytoria. Uzmysłowiłem sobie, że w tej formie pracy jest coś dziwnie znajomego. Na początku kariery, w latach 60., pracowałem jako muzyk sesyjny. Praca z różnymi artystami podczas lockdownu przypomniała mi o tym. Historia zatoczyła koło: znowu zostałem muzykiem sesyjnym. I znowu było to fantastyczne uczucie – podsumowuje artysta.”
„Karierę Eltona Johna trudno porównać do czegokolwiek innego. Jego współprace zarówno z Bernie’em Taupinem, jak i innymi artystami, wciąż kreują najważniejsze popkulturowe pejzaże, biją rekordy popularności, goszczą na szczytach list przebojów oraz podbijają serca kolejnych pokoleń fanów. Elton John, podsumowując swoją karierę, wydał książkę, ruszył w pożegnalną trasę koncertową, wydał kolekcję hitów, a w kinach mogliśmy oglądać brawurowy film o karierze artysty. Teraz „The Lockdown Sessions” pozwolą wszystkim fanom na wejście w zupełnie nowy wymiar świata Eltona Johna.
Dorobek Eltona Johna to 1 diamentowy, 40 platynowych lub multi-platynowych i 23 złote albumy w samej Wielkiej Brytanii, ponad 50 hitów w top 50 oraz 300 mln egzemplarzy sprzedanych płyt na całym świecie. Singiel „Candle in the Wind” z 1997 sprzedał się w rekordowym nakładzie przekraczającym 33 mln kopii. „Diamonds”, album z największymi przebojami gwiazdora muzyki, trafił do top 5 UK, stając się 40. albumem Eltona w Top 50.
W sierpniu 2018 artysta stał się najczęściej odnotowywanym solowym artystą w Billboard Hot 100, z 67 utworami, w tym 9 numerami jeden i 27 w top 10. Jego pożegnalna trasa koncertowa objęła 5 kontynentów i ponad 350 koncertów. W dotychczasowej karierze artysta zagrał ponad 4000 koncertów w ponad 80 krajach.”

Druga płyta jest J. Blunta- The Stars Beneath My Feet (2004-2021)
Album z największymi przebojami Jamesa Blunta. Na wydawnictwie zostały zebrane wszystkie wielkie hity artysty nagrane na przestrzeni lat 2004 - 2021. Wśród nich znalazły się m.in. takie utwory jak "1973", "Love Under Pressure", "Godbye My Lover", "The Greatest" i "You're Beautiful". Oprócz znanych i lubianych piosenek Jamesa Blunta tracklista zawiera nowy utwór "Unstoppable".



 

lolek126

Well-known member
Bez reklam
Kolejne dwie płyty doszły do moje kolekcji z wytwórni ABC records, które bardzo lubię pod względem ich brzmienia i które gorąco polecam, tym razem jest to płyta Salena Jones - A Song For You oraz Ella Fitzgerald - Jazz Love, obie w HD Mastering CD i jak wyczytać ze strony dystrybutora „Najnowsze tłoczenie wersji HD tej płyty wykonano z wykorzystaniem srebra jako warstwy nośnej. Cząsteczki srebra są jednolite i mają stały współczynnik odbicia, co zapewnia równą, reprodukcyjną jakość dźwięku. Posrebrzany CD 6N ma również wyższy współczynnik odbicia niż 24-karatowe złoto”.
A poniżej kilka zdań o artystkach, które dzięki kapitalnej barwie głosu zapisały się w muzyce na wiele lat.

Recognized worldwide as "The First Lady of Song," Ella Fitzgerald is arguably the finest female jazz vocalist of all time. Blessed with a highly resonant voice, wide range, and near-perfect elocution, Fitzgerald also possessed a deft sense of swing, and with her brilliant scat technique, could hold her own against any of her instrumental contemporaries. She came to initial popularity as a member of drummer Chick Webb's band in the 1930s, scoring a hit with a "A-Tisket, A-Tasket," before ascending to wide acclaim in the 1940s with Jazz at the Philharmonic and Dizzy Gillespie's Big Band, and issuing landmark performances like "Flying Home" and "How High the Moon." Working with producer/manager Norman Granz, she gained even more acclaim with her series of albums on Verve, recording definitive versions of the music of the Great American Songbook composers, including 1956's Sings the Cole Porter Songbook. Over her 50-year career, she earned 13 Grammy Awards, sold over 40 million albums, and picked up numerous accolades including a National Medal of Arts and the Presidential Medal of Freedom. A hugely important cultural figure, Fitzgerald made an immeasurable impact on the development of jazz and popular music, and remains a touchstone for fans and artists decades after her passing.
Some people are just born with a gift. And that’s especially true when it comes to music. On April 25, 1917, jazz legend Ella Fitzgerald is born in Newport News, Virginia. She was called “The First Lady of Song,” an honor whose meaning is captured in a compliment paid to her by the great composer Ira Gershwin: “I never knew how good our songs were until I heard Ella Fitzgerald sing them.” Quite apart from the quality of her voice, there was a warmth and intelligence behind it that gave even melancholy songs a plausible tilt toward optimism. Billie Holliday or Frank Sinatra might fully inhabit the dark side of a torch song, but Fitzgerald, in the words of the critic Frank Rich, “could turn any song into an oxygen rush of bouncing melody that reached the listener’s ears as pure, untroubled joy—the eternally young sound of a young country.”
Over her long and storied career, singer Ella Fitzgerald was given many titles, including the “First Lady of Song,” “First Lady of Scat,” and the list goes on. But what she did better than most was interpret and breathe new life into even the most forgettable standards, often turning them into classics.

A direct descendant of Crazy Horse, the Indian Sioux warrior, Joan Shaw (Salena’s birth name) was born in Newport News, Virginia, and began singing in church and school before making her debut on life’s bigger stages. As a very young girl, Joan Shaw`s career began in New York at Manhattan clubs and going on to Harlem’s Apollo Theater, when she won the amateur night singing “September Song”. Joan grew up in New York in the company of musicians who would become the legends, she met all these people, jamming with some of them and began making demonstration records for artists like Peggy Lee, Brenda Lee and Lena Horne, before getting her own recording contract. Leonard Feather, the noted jazz critic for “Downbeat” magazine, named Joan Shaw as one of his choices as “most promising newcomers”, together with “Peggy Lee, Ella Fitzgerald and Mel Torme”.
Glamorous and beautiful, with her distinctive voice and relaxed style, by then she had met and sung with a array of great jazz names. Her photo album shows her arm in arm with everyone from Betty Carter to Cab Calloway, Billy Eckstine, Vic Damone and Lena Horne. However, wanting to expand her horizons, and concerned at racism in her native country, Joan Shaw bought a one way ticket to Madrid where, having sung one song at the “Whiskey and Jazz Club”, on the same night as her arrival in Spain, she was immediately engaged to sing nightly with Dexter Gordon. But London called, and arriving in 1965, her management recommended a name-change and Salena Jones was born!
She was soon booked to appear for the first time at Ronnie Scott’s for two weeks but, such was the audience reaction that she was held over for another week, and then another: eventually appearing for seven consecutive weeks – still a record after all this time for one of the most famous clubs in the world.
Over the last five decades, Salena Jones has been a central figure on the British jazz scene and she opened her own jazz club in London in 2001. Salena has played everywhere – throughout Europe, South Africa, South America, to the US, Canada and especially across Asia, where she is a well-loved artiste (in December 2018, Salena’s tour of Japan celebrated the fortieth anniversary of her first appearances there in 1978. Salena’s recording career has reflected her ability to choose both varied repertoire and also to move beyond jazz boundaries. She has made forty-three solo albums and twenty-two singles since her first recording was released in 1949.
 
Ostatnia edycja:

lolek126

Well-known member
Bez reklam
Kolejna płyta przyszła :) w wersji special edition.
Brytyjski songwriter Calum Scott prezentuje reedycję debiutanckiego albumu „Only Human”. Znajdą się na nim cztery bonusowe utwory, w tym zupełnie nowy singiel artysty – „No Matter What”.
– „No Matter What” to bez wątpienia najbardziej osobista piosenka, którą dotychczas napisałem – oznajmia artysta i dodaje: – Zrodziła się z samotności, akceptacji oraz mojego niezwykle trudnego, ale wyzwalającego procesu wychodzenia z szafy. Najbardziej podoba mi się, że udało mi się ująć nie tylko kwestię orientacji seksualnej, ale również relacji rodzica z dzieckiem i przyjmowania pewnych spraw w ogóle. Utwór nie trafił na mój debiut od razu, bo wtedy jeszcze nie byłem gotowy, by zaprezentować kawałek światu. Wtedy wydawał mi się za bardzo odsłaniający. Z drugiej strony, prawie zawsze kończę z tak osobistymi piosenkami.
Za produkcję debiutu Caluma Scotta odpowiadają Fraser T Smith (Adele, Ellie Goulding), Jayson DeZuzio (Skylar Grey, Imagine Dragons) oraz Oscar Görres (Taylor Swift, Britney Spears). Krążek trafił na 1. miejsce iTunes w ponad 20 krajach, sprzedał się łącznie w nakładzie ponad miliona egzemplarzy i już wkrótce przekroczy barierę 2 miliardów streamów. W magazynie „Billboard” czytamy: „Niesamowity wokal Scotta sam w sobie jest poruszający, ale jeszcze więcej emocji gwarantuje uważne wsłuchanie się w teksty”.


 
Ostatnia edycja:

lolek126

Well-known member
Bez reklam
Zakupiłem płytę Adele 21(pojutrze powinna być u mnie) w wersji japońskiej, mam tę płytę w wersji europejskiej limited edition z dwoma dodatkowymi utworami, a w wersji japońskiej są cztery dodatkowe utwory, które są inne, niż te, które są w wersji europejskiej, także jest już pełen komplet tej płyty. Fani na całym świecie bez wątpienia kochają Adel. Najlepszym dowodem na to jest ponad 30 milionów sprzedanych egzemplarzy albumu „21”. Za wydanie odpowiada wytwórnia XL Recordings. Dla mnie ta płyta jest najlepszą jaką wydała Adele.
 

przemko77

Well-known member
Bez reklam
Trochę to przykre co napiszę ,ale kupowanie płyt Adele ma sens tylko w przypadku winyli .Płyty CD są bardzo słabe ,DR (Dynamic Range) wynosi 6 a dla ostatniego albumu to nawet 5 i nie pomoże japońskie wydanie ponieważ wykorzystano tu ten sam master .Dla wyjaśnienia jeżeli DR wynosi 12 lub więcej oznacza to że nagranie odbyło się bez kompresji ,czasy kiedy płyty CD miały DR 14-16 minęły chyba bezpowrotnie

Teraz coś dla obrony CD , według raportu RIAA w 2021r pierwszy raz od 17 lat wzrosła sprzedaż płyt CD ,nawet Polacy kupili 7% więcej płyt niż w poprzednim roku, w USA kupiono 15 mln płyt więcej niż w 2020r wzrosty sprzedaży zanotowano też w Anglii ,Japonii ,Hiszpanii i Włoszech
 

lolek126

Well-known member
Bez reklam
Wiesz co ja tak nie odczuwam, zresztą nie tylko ja, robiliśmy porównania płyt Adele w stosunku do muzyki z Tidala, czy z dezerka:) i ewidetnie np dynamika była większa na cd, niż ze streamu, jakość wokalu, jego wybrzmienia, separacja instrumentów na plus po stronie cd. Dla mnie słabsze są płyty zespołu Queen.

Ostatnią płytę Adele wydanie japońskie porównywaliśmy z płytą winylową z USA, która była ponad 100% droższa razm z wysyłką i zapłaconym vatem, mi i właścicielowi sprzętu bardziej podobała się płyta z gramofonu, trzeci kolega on uważał, że jest lekki plus na winylu, ale 100% różnicy w cenie dla niego za duża różnica. I do tego trzeba brać pod uwagę, że cdik jak i gramofon to urządzenia były w cenach po około 50 tyś.zeta, więc jakby to było w praktyce, jakby cdik i gramofon były np po 4 tyś...albo jakby cdik był zdecydowanie droższy od gramofonu, lub też płyta czarna była by kupiona z empiku...
Miłego dnia życzę , ja na Mazurach pogoda świetna, śniadanko i żaglóweczka.
 
Ostatnia edycja:

kiki

Sklep audiovideo.com.pl
Pomagam
Super - pogoda się powinna utrzymać.
Z mojego doświadczenia winyl w porównaniu dawał większą dynamikę dźwięku.
Nowe tłocznie potrafią świetnie prowadzić produkcję.
Ale fani winyli zawsze i tak mają swoje zdanie.
 

lolek126

Well-known member
Bez reklam
Płyta „Bridges” jest następcą debiutu „Only Human”, który został znakomicie odebrany, czego dowodem jest 1. miejsce na liście iTunes w 21 krajach, 3,6 miliona sprzedanych egzemplarzy i łącznie 7,5 miliarda streamów.
Na „Bridges” znajdą się również wcześniejsze single „If You Ever Change Your Mind” (słodko-gorzki, ale pełen mocy utwór wyprodukowany przez Grega Kurstina, ośmiokrotnego zdobywcę Grammy, znanego ze współpracy z Paulem McCartneyem, Eltonem Johnem i Adele), „Rise” (porywająca piosenka z teledyskiem, w którym wystąpiła brytyjska aktorka Georgia Hirst) oraz „Biblical” (ballada z sercem na dłoni, do której Calum dołączył później wersję w amerykańskim języku migowym, stworzoną we współpracy z nagrodzonym Tony Award, Deaf West Theatre).


 
Ostatnia edycja:

lolek126

Well-known member
Bez reklam
Dzisiaj przyszły mi 3y płyty S. Boyle, czwarta jutro jest do odebrania.
Tylko za sprawą wydania trzech płyt - "I Dreamed a Dream", "The Gift" i "Someone To Watch Over Me". Łącznie krążki rozeszły się w nakładzie ponad 18 milionów i podbiły listy bestsellerów i przebojów w 30 krajach.
Opis dwóch płyt :
A Wonderful World - album jest zbiorem nostalgicznych klasyków i utworów w zaskakujących aranżacjach. Susan jest pierwszą wokalistką brytyjską, która uzyskała zgodę na nagranie duetu (dzięki możliwością współczesnej techniki) klasyka – „When I Fall In Love” z legendarnym amerykańskim jazzmanem – Nat King Cole. Na albumie znalazł się także duet z Michaelem Boltonem, a także covery największych hitów, m.in. „Like A Prayer” Madonny czy „Angels” Robbiego Williamsa. Album wyprodukował Steve Anderson (Lionel Richie, Kylie Minogue, Emeli Sande, Westlife) który współpracował z Susan przy jej poprzedniej płycie „Hope”.



I Dreamed a Dream
Fenomen na światową skalę. Występ Susan Boyle podczas castingu do brytyjskiej edycji programu ‘Mam Talent’ pobił wszelkie rekordy oglądalności w portalu You Tube. Wydarzenie to raportowały dzienniki i programy newsowe na całym świecie. O Susan Boyle znowu było głośno, a to za sprawą jej debiutanckiego albumu „I Dreamed A Dream”, który tylko dzięki zamówieniom przedpremierowym wystrzelił na #1 wszystkich największych oddziałów sklepów internetowych w Stanach zjednoczonych i wielkiej Brytanii. Teraz czas na Polskę! Na płytę Susan składają się jej autorskie wersje znanych kompozycji popowych oraz tematu musicalowych z ostatnich kilku dekad. Nie zabraknie np. także własnej wersji piosenki Madonny ‘You’ll See’- ulubionego utworu Susan z repertuaru Królowej Pop.
 
Ostatnia edycja:
Do góry