Płyty cd w stereo

lolek126

Well-known member
Bez reklam
Fabryka to raczej nie zwyczajowo nazywa się to tłocznią .Nie ma w Polsce bowiem takich tłoczni jest kilka w Europie ,a to dlatego bo jest to bardzo skomplikowana budowla Tłocznia nie może stanąć gdzie bądź zawsze budowa zaczyna się od pomiarów geologicznych grunt musi być stabilny nie może osiadać najlepiej jak jest to lita skała ,najważniejszym elementem takiej budowli są fundamenty ,dla przykładu w takiej galwanizerni gdzie są produkowane matryce jest powietrze klasy 10 co oznacza że jest 10 x czystsze niż na sali operacyjnej pomimo tych wszystkich zabiegów część płyt nie przechodzi kontroli jakości
Z tymi jednolitymi wydaniami to chyba też nie do końca tak jest , np płyta Mylene Farmer "Les Most" na rynek europejski jest wydaniem jedno płytowym ale na rynek francuski i kanadyjski 2 - płytowym ,podobnie jak album "Dance Remixes" w wersji międzynarodowej przód okładki jest biały a na rynek francuski i kanadyjski jest czarny i do tego ma 3 utwory więcej i jeszcze żeby było ciekawiej to utwory z obu wydań są różne .Koncert Jean Michel Jarra z Chin z 2004r na rynek francuski jest inny niż na europejski .a jego koncert w Stoczni ukazał się chyba tylko w Polsce chociaż wydawcą płyty był Warner Music France
Słyszałem o tym co napisałeś, za bardzo nie wierzyłem, ale potem poznałem Gościa z tej branży i potwierdził, że to problem jest... Z winyla i podobnie jest, że wydania z danego Państwa danej płyty potrafi zagrać trochę inaczej. Są tacy co jedno wydanie płyty mają z kliku Państw, ale to są miłośnicy danej grupy, wokalisty.. itp.
 

gitarrra

Well-known member
Bez reklam
Fabryka to raczej nie zwyczajowo nazywa się to tłocznią .
Znam nazwę zwyczajową ,ale w odniesieniu do płyt słowo "tłocznia" zawsze bardziej mi pasowało do płyt winylowych.
budowa zaczyna się od pomiarów geologicznych grunt musi być stabilny nie może osiadać najlepiej jak jest to lita skała ,najważniejszym elementem takiej budowli są fundamenty ,dla przykładu w takiej galwanizerni gdzie są produkowane matryce jest powietrze klasy 10 co oznacza że jest 10 x czystsze niż na sali operacyjnej pomimo tych wszystkich zabiegów część płyt nie przechodzi kontroli jakości
Przytaczasz założenia ,które miały spełniać i w większości spełniały pierwsze "tłocznie".Jeśli dodam ,że na halach produkcyjnych pracownicy ubrani byli w skafandry ,które miały "odciąć" pracownika od atmosfery pomieszczenia to mamy obraz tego jakie standardy jakości miały spełniać pierwsze tłocznie.Dlatego płyty z tamtego okresu grają ,jak niektórzy twierdzą, znacznie lepiej niż obecne tłoczone.
 

Piramida

Well-known member
Bez reklam
Lolek,to chyba nie Ty ;)
Polish_20230522_195334728.jpg
 

przemko77

Well-known member
Bez reklam
Znam nazwę zwyczajową ,ale w odniesieniu do płyt słowo "tłocznia" zawsze bardziej mi pasowało do płyt winylowych.
Zarówno płyty winylowe i kompaktowe robi się metoda tłoczenia przecież kompakty nie powstają przez nagrywanie bowiem produkcja trwała by wiecznie W przypadku winyla matryca jest nacinana mechanicznie za pomocą noża na urządzeniu które potocznie nazywa się "tokarką" W przypadku płyty cd matryca jest szklana i nacina ją laser Każda tłocznia ma swój identyfikator i każda matryca ma swój numer są one umieszczone na płycie CD dzięki temu można rozpoznać również kto wykonał mastering płyty
Obecnie też można spotkać wysokiej klasy tłoczenia przykładem są płyty XRCD ,spotkałem się z wpisami gdzie cykl produkcyjny jest porównywalny do produkcji promów kosmicznych
 

gitarrra

Well-known member
Bez reklam
Oto co z "wycieczki krajoznawczej" do Empiku moja nastoletnia córka była łaskawa przytargać
20230508_123242.jpg

20230508_123324.jpg

Co by o Deftones nie powiedzieć ,nie jest to muzyka lekka ani łatwa ,a dla niektórych może być wręcz nieprzyjemna.I gdy już tak do końca dotarło do mnie to co się stało ,zadałem córce chyba nieco głupie pytanie -"Ty to słuchasz"?Więc córka na głupie pytanie udzieliła mi równie głupiej odpowiedzi-"Nie,ale okładka mi się podobała.Dlatego kupiłam".Zabrała płytę i po chwili z Jej pokoju dało się słyszeć
No cóż,skoro zna literę "D", to z ochotą podpowiem Jej kolejne litery metalowego alfabetu.:)
 

lolek126

Well-known member
Bez reklam
A moja córcia ich sobie czasem słucha...:)

A ja znowu lubię tę płytę, polecam
 
Ostatnia edycja:

sentyzibi

Well-known member
Oto co z "wycieczki krajoznawczej" do Empiku moja nastoletnia córka była łaskawa przytargać
View attachment 23266
View attachment 23267
Co by o Deftones nie powiedzieć ,nie jest to muzyka lekka ani łatwa ,a dla niektórych może być wręcz nieprzyjemna.I gdy już tak do końca dotarło do mnie to co się stało ,zadałem córce chyba nieco głupie pytanie -"Ty to słuchasz"?Więc córka na głupie pytanie udzieliła mi równie głupiej odpowiedzi-"Nie,ale okładka mi się podobała.Dlatego kupiłam".Zabrała płytę i po chwili z Jej pokoju dało się słyszeć
No cóż,skoro zna literę "D", to z ochotą podpowiem Jej kolejne litery metalowego alfabetu.:)

Ha, no widzisz jak te nasze latorośle potrafią nas zaskoczyć. Też to przerabiałem kilkanaście lat temu... I chociaż pamiętam jak córa będąc brzdącem ciągała mnie po festynach, bo chciała na żywo zobaczyć Ich Troje albo Łzy, a w domu maltretowała Britney Spears, to będąc już nastolatką sama zaczęła brać moje płyty do słuchania u siebie w pokoju. Zaczęło się od Bon Jovi i Def Lepard, ale później już Black Sabbath i poszło z górki. Teraz sama się z tego śmieje. No i od ponad 10 lat razem jeździmy sobie na koncerty i festiwale, ( no początkowo to wolała ze swoimi znajomymi a nie z wapniakiem, zresztą sam pewnie głupio bym się czuł pomiędzy nastolatkami na koncercie np. The Pretty Reckless) a jak wpadnie raz na miesiąc w odwiedziny do domu to zaraz robi przegląd moich płyt, albo sama puszcza mi coś i sobie dyskutujemy.
Oczywiście nie mamy super identycznych gustów, jesteśmy z różnych generacji i ona słucha dużo takiej muzyki jak jej rówieśnicy, ale jednak w sporej części nasze upodobania się pokrywają.
I tak ja ją zabierałem na koncerty moich dinozaurów ( których ona i tak w większości już znała), a ja dzięki niej poznawałem muzykę My Chemicals Romance ( to tylko taki przykład ).
Tak więc szykuj się brachu za jakiś czas na wspólne z córką wypady na koncerty.
 

gitarrra

Well-known member
Bez reklam

lolek126

Well-known member
Bez reklam
Wczoraj posłuchałem najnowszej płyty Def Leppard z orkiestrą symfoniczną na "kubuzie" bardzo dobra jakość nagrania, choć cyfererkowo to "metalica" :) jest jeszcze deko lepiej o ile mnie pamięć nie myli.. ale i dźwiękowo faktycznie również jest dobrze nagrana, mnie się podoba. Ale wracając do "leppardów" to raz jeszcze muszę posłuchać jej za tydzień, bo teraz na działkę na Mazuty śmigamy, więc nie ma kiedy, ale na pewno kupię płytę, teraz tylko pytanie "Japończyka", czy europejskie wydanie. Jakby była w SACD to na 100% wybrałbym ten rodzaj, ale nie ma...natomiast same aranże tych utworów z orkiestrą na mnie działają pozytywnie.. choć zdaje sobie sprawę, ze dla niektórych, w niektórych utworach może być za dużo..

 

przemko77

Well-known member
Bez reklam
Lolek mało prawdopodobne żeby okazało się to wersjo SACD zwłaszcza jeżeli pamięć mnie nie myli Def Leppard nigdy nie wydał płyty w tym formacie ,jeżeli pieniądze nie stanowią problemu kup wersję japońska SHM-CD bo taka się ukazała
 

lolek126

Well-known member
Bez reklam
Poczekam miesiąc, ale raczej na 99 % masz rację, ze w SACD nie wyjdzie, a byłoby fajnie.. Ale to nic na pocieszenie jutro przyjdą mi dwie płyty, jedna K. Jenkins - The ultimate collection w K2HD, a druga Gościa którego bardzo lubię słuchać tj. A. Taylora - Hotel & Dreamers w XRCD. Mam jego kilka płyt, jedna właśnie jest w tym samym formacie i 3y w SACD ze Stockfisa.
 

lolek126

Well-known member
Bez reklam
Jak ktoś lubi Simply Red to jest ich nowa płyta TIME (po czterech latach od Blue Eyed Soul) zamówiłem w Empiku w wersji rozszerzonej , jest na niej o 3 utwory więcej i całkiem fajnie jest wydana. :)
 
Do góry