Tia i postanowiłem uzupełnić ekwipunek.
Spinki do łańcucha + skuwacz/rozkuwacz, wiedziałem od początku, że to niezbędnik każdego rowerzysty, ale wiadomo... ; )
Brakuje mi jeszcze preparatu do szybkiej naprawy gumy.
Nie chce myśleć, co by było gdyby coś padło na zadupiu w lesie.
Skuwacz możesz sobie darować.
Nigdy mi nie był potrzebny.
Choć raz by się przydał:
kilka lat temu
wracamy sobie rowerkami na kwaterę, z grubszej trasy, wrzesień, późny wieczór, powiedzmy 19-20 godzina
spotykamy na drodze laskę, jedną nogą stoi na pedale, drugą się odbija, jak na hulajnodze
oczywiście zatrzymujemy się, pytamy, co i jak
wyjechałą sobie na szybką rundke rowerkiem (fajny Marin)
okazało się, że pękł jej łańcuch, a że nie miała jak naprawić - to wyrzuciła
i wraca do domu, jeszcze ponad 40 kilosków ma
zostaliśmy z laską, dla towarzystwa, a dwóch kolegów śmignęło na kwaterę po auto
wrócili, spakowali rower na dach, laskę do środka i odwieźli do domu
utrzymujemy kontakt do dziś
Natomiast komplecik (łatki, klej, pompka) to absolutny MUST HAVE.
Jak chcesz być super nowoczesny, to są pompki na nabój gazowy. Nie meczysz się z machaniem pompką.