Pozdrowienia z wakacji...

lolo2

Well-known member
Bez reklam
Całkiem inne przeżycie. Nie ma co porównywać snorkelingu.

Za twoja namowa, skozystalem z nurkowania.

Jednym zdaniem: Nurkowanie bomba, kto mial mozliwosc a nie sprobowal ten traba.


Nie zaluje ani zlotowki wydanej na to nurkowanie, napewno jak bede mial mozliwosc to sprobuje ponownie.
Nigdy nie umialem zejsc pod wode glebiej niz 4m bo zara uszy bolaly, a dzisiaj zszedlem podobno na 7 metrow i udawalo mi sie wyrownywac cisnienie i smialo dalbym sie na glebiej. Genialne wrazenie, ale strach tez byl ze wyskoczy ci nie wiadomo co z tej rafy.
 

lolek126

Well-known member
Bez reklam
I to jest fakt Kolego nikt Ci tego nie odbierze co zobaczysz i przeżyjesz będąc gdzieś w fajnym miejscu na wczasach. Dlatego ja nigdy nie potrafiłem zrozumieć tych co wydają kupę pieniędzy np tylko na audio, samochód itp. sprawy, a ich jedyną atrakcją jeśli chodzi o jakiś wypoczynek to wyjazd na święta do teściów czy też do swoich rodziców.. Ewentualnie na działaczkę.. pod miasto.. Oczywiście każdy ma swoje życie i sam decyduje na co ma chęć wydawać swoje pieniądze. Pół biedy jak taka osoba sama ponosi konsekwencje swoich zakupów, a gorzej jest jeśli cała rodzina na tym również cierpi.
 

kaminskakl

Active member
Bez reklam
Za twoja namowa, skozystalem z nurkowania.

Jednym zdaniem: Nurkowanie bomba, kto mial mozliwosc a nie sprobowal ten traba.


Nie zaluje ani zlotowki wydanej na to nurkowanie, napewno jak bede mial mozliwosc to sprobuje ponownie.
Nigdy nie umialem zejsc pod wode glebiej niz 4m bo zara uszy bolaly, a dzisiaj zszedlem podobno na 7 metrow i udawalo mi sie wyrownywac cisnienie i smialo dalbym sie na glebiej. Genialne wrazenie, ale strach tez byl ze wyskoczy ci nie wiadomo co z tej rafy.
Gratuluję! Dla mnie było to najlepsze przeżycie z Egiptu. Jak kiedyś tam wrócę to na pewno ruszę ponownie na nurkowanie :)
Fajnie, że Ci się podobało.
 

krzysztofradio

Well-known member
Bez reklam
Na uwięzi? Nie. Jak nurkowałem w Egipice to tak jak pipsze lolo2, z gościem, który czuwa byś nie odpłynął zbyt blisko lub daleko. Za pierwszym razem obdarłem kolano o rafę, ale za trzecim już pływałem sam. Super sprawa.
Jako nastolatek nurkowałem z butlą na basenie, ale naturalnym, kolorowym środowisku, np. wśród błazenków - niezapokniana sprawa, choć i "snorkowanie" nie jest złe, bo jest gdzie ;)
KOlega np. należy do klubu, gdzie wyjeżdzają na nurokowania do wraków. Niestety większość to Polska, więc woda zimna i mętna.
 

bubafat

Active member
Bez reklam
w pelnym rynsztunku.
Nademna plynal drugi nurek, ktory kontrolowal glebokosc na jakiej sie znajdujemy i lapal za fraki jak plynolem za blisko rafy lub skrecic trzeba bylo.

Lolo
Wez Ty sobie lepiej tam zrob OWD, bo tak "na karte rowerowa', to raczej nigdzie indziej nie ponurkujesz, a za pare lat rafy umra i nie bedzie co ogladac.
 

lolo2

Well-known member
Bez reklam
Tu na miejscu OWD 285 dolcow do utargowania. Ale nie wiem czy tu w egipcie robienie takiego kursu to ma sens, bo to raczej kupuje sie uprawnienia niz zdobywa umiejetnosci. A takich kupionych.... mam juz za duzo, kiedys moim hobby bylo robienie kursow i zbieranie, uprawnien :)

Z drugiej strony jeszcze moze ze 2 razy w zyciu zanurkuje i mi starczy, podobalo mi sie to ale napewno nie bedzie to moim hobby. Wiec jeszcze te dwa razy na karte rowerowa mi starczy.

Ci do rafy to fakt, obok wysp gajfun widzialem cale palacie umierajacej rafy. Hugharda za 2 lata bedzie miala po rafie. Podobno sharm el sheikh ma jeszcze dobre rafy.

Koniec tegi dobrego, jutro powrot do domu.
 

bubafat

Active member
Bez reklam
Lolo.
Rafa działa na każdego, ale w wodzie jest kupa innych fajnych rzeczy, nie wspominając o dobrym towarzystwie, czy możliwości wykrecenia się od rodzinnnego plażowanie na wczasach! Myślałem że będziesz tam dłużej, a zrobienie pierwszej licencji ma chyba największy sens tam gdzie jest kolorowe życie dookoła, bo przyjemnie i najłatwiej złapać bakcyla.
Nie wiem jak to jest z certyfikacja w Egipcie,, ale nie sądzę aby ktoś Ci dał bumage, bez nauczenia podstawowych zasad bezpieczeństwa, posługiwania się sprzętem, czy ćwiczeń praktycznych, pozwalających Ci opanować panikę pod wodą, na wypadek kiedy zaleje Ci maskę, albo zostaniesz bez powietrza.. 7 metrów to jest pikuś, ale jak Ci przyjdzie zrobić awaryjne wynurzenie z 20-30m to już nie ma zmiłuj, musisz wiedziec ocb, żeby sobie nie zrobic krzywdy. To są umiejętności nie do przecenienia. A i nie zaliczysz obciachu, czy rozoranego kolana na kolejnych nurach,, tratując biedne koralowce, bo sam opanujesz buoyancy, a nie będziesz polegał na gościu ciagnacym Cię za fraki. Inna sprawa, że dodatkowe nury,. wliczone w cenę kursu. są warte wydanej kasy. Mnie kurs kosztował 10 lat temu tyle samo i w Europie raczej będzie to standard. Ponoć najtaniej kursy kosztuja w Tajlandii. Kumpel z pracy zrobił jakies 5 lat temu i tak wtedy mówił. Może warto przy następnej wycieczce wziąć sobie te 3-4 dni przeznaczyć na to. Frajda nurkowania jest pierwszorzedna, a to o czym piszesz, to jak bzykanie że starszym bratem za plecami
 
Ostatnia edycja:
Do góry