Panowie tu chodzi o coś innego .Winyl jest częścią mody i jest kolekcjonowany głównie nie chodzi o słuchanie muzyki tylko o fizyczne posiadanie płyty
Jakby na to nie patrzeć jest to lokata pieniędzy ,gdyż cześć płyt jest np numerowanych więc ich wartość rośnie .Dobrym przykładem są winyle tłoczone przez JVC w fabryce w Yokohamie ,były to płyty "super-ciężkie" 220g o idealnie prostym profilu ,do tego stopnia ,że spadek między pierwszym i ostatnim rowkiem na płycie wynosił 0 stopni .Świetnie zachowane wydania The Beatles na serwisach aukcyjnych osiągają cenę 600 -900 dolarów
Zgadzam się , że mogą być ludzie, którzy kupują płyty dla zysku, bo tak jak napsiałes sa płyty , których wyszło bardzo mało są numerowane (sam mam kilka takich, jeśli chodzi o cd) tylko to nie ma nic wspólnego z modą, bo tego typu płyty nikt nie kupuje po to, aby one leżały na półce, tylko aby je słuchać. Malo tego kupują ludzie którzy po pierwsze bardzo lubią muzykę, po drugie chcą słuchać w dobrej jakości i po trzecie, którzy mają na tego typu płyty pieniądze. A tym bardziej przy płytach winylowych i otoczce całej, która jest w przypadku tego nośnika.
Bo przecież nikt nie kupuje dla zysków czy dla mody płyt winylowych z marketu po 30-50 złoty. A Japończycy w wielu tytułach mają coś takiego , że robią w ilości konkretnej, zostaje to wysprzedane i wtedy się zaczynają żniwa dla handlarzy, którzy pokupowali i teraz szukają ludzi, którzy są wstanie pomimo wysokiej ceny zapłacić tyle ile taki gościu oczekuje. Przykładów cała masa choćby potrójne wydanie Queenu, które wyszło na początku w shm w cenie x za komplet, następnie zostało wysprzedane i wyszło to samo wydanie w shm/sacd i na początku w miarę w normalnej cenie, po czym nakład został wysprzedany i teraz jak gdzieś ktoś ma to jedna płyta kosztuje tyle co było za komplet w shm..