Ale to nadal jedna moc, tyle że jej obie strony.
Również podzielam zdanie na temat różnic między LCD, a plazmą. To, co w sklepie może się jeszcze podobać, ze względu na dużą ilość jarzeniowego światła, tak już w domu niekoniecznie. Osobiście swoim Samsungiem mógłbym sobie oczy wypalać, gdybym tylko chciał. Ale ja lubię stonowane ustawienia. To, co na pierwszy rzut oka zachwyca, czyli ostrość, nasycenie jest na dłuższą metę nienaturalne.
Lubię oglądać filmy z DVD i tutaj liczy się dla mnie efekt naturalności, co wiąże się z umiarkowanym kontrastem i nasyceniem kolorów. W związku z nadchodzącą erą BD kupiłem sobie na okres przejściowy odtwarzacz Panasonic S53. Przez złącze HDMI sprawuje się poprawnie. Nie jest to oczywiście Denon 1940, ale stwierdziłem, że zakup takiego sprzętu na rok, czy dwa przed zakupem DB nie ma już za bardzo sensu. Tym bardziej, że Panasonic posiada unikalną cechę auto-zoomu, pozwalającego na automatyczne pozbycie się pasków w trybach 2,35:1, co mi osobiście wielce odpowiada. Moje plaźmie również.
Obejrzałem sobie wczoraj Gwiezdne Wojny część IV i muszę powiedzieć, że byłem mile zaskoczony jakością obrazu. Owszem, film jest odnowiony cyfrowo, ale i tak spore wrażenie robi to, co amerykanie potrafili osiągnąć 31 lat temu. Zawodzi trochę dźwięk. Słychać charakterystyczne dla starszych filmów brzmienie, ale część efektów wydaje się być zmiksowana na nowo. Dlatego zacząłem od oglądania serii w chronologii produkcji.
Wydaje mi się, że znalazłem zresztą jedną nieścisłość. Otóż Ben Kenobi mówi do Luke'a, że przestał używać imienia Obi-Wan na długo przed śmiercią jego ojca.
ArtS