Zdecydowałem się i zamówiłem u Kikiego Philipsa 75PML9506.
Po małych perturbacjach jestem szczęśliwym posiadaczem tego modelu.
Póki co nie zauważyłem niepokojących objawów, o których było wcześniej mowa.
Jedyne do czego mogę się przyczepić, ale jest to najpewniej cecha technologii Mini LED, że w przypadku, gdy na ekranie jest białe tło to widać ghosting za poruszającymi się czarnymi obiektami. Przy czym efekty ten widoczny jest na animacjach.
Aczkolwiek trzeba się przyjrzeć, aby to zauważyć.
Tak czy owak jestem zadowolony z zakupu i mam nadzieję, że Philips nie zaprzestanie rozwoju oprogramowania i do modeli Mini LED trafi Google TV oraz wsparcie dla 4K 120 Hz VRR w pełnej rozdzielczości.
W szczególności, że Philips już zapowiedział takie wsparcie dla niektórych swoich modeli OLED. Dodatkowo według mojej wiedzy, podobną funkcjonalność wprowadził także Panasonic w swoich telewizorach.
Jak będę miał więcej czasu w weekend to zrobię dogłębniejsze testy.
Planuję także w najbliższej przyszłości zamówienie profesjonalnej kalibracji telewizora dla wszystkich źródeł (mam dwie konsole: Xbox Series X i Nintendo Switch) i trybów (SDR i HDR).
Przesiadka z leciwego Sharpa LC52LE700 na Philipsa 75PML9506 to naprawdę kolosalny skok jakościowy.
I to nie tylko w kwestii jakości obrazu, ale co bardzo ważne także w jakości dźwięku.
Jest to dla mnie o tyle ważne, że mój leciwy amplituner Onkyo TX-NR810 odmówił jakiś czas temu posłuszeństwa, a z zakupem nowego Onkyo TX-RZ50 jest duży problem, bo nie jest nigdzie dostępny.
Jeśli ktoś tak, jak ja ma wątpliwości związane z wypalaniem się OLED, a zależy mu na jakości obrazu, powinien rozważyć zakup telewizora Mini LED Philipsa, które pomijając inne cechy posiadają wyjątkową cechę - Ambilight. To jest naprawdę duża wartość dodana.