@jackpe
Również pozdrawiam i gratuluję dobrego wyboru. Chciałem przy okazji przytoczyć wypowiedź kolegi pxl666, który mi otworzył oczy na rzeczywistość ...
pxl666 napisał:
calkowicie amatorskie kamy za +6k??? absurd calkowity...lepiej kupic cos starszego w normalnej cenie...roznica i tak nie bedzie powalajaca...chcesz miec jasno - wlacz swiatlo, chcesz stabilnie? filmuj z ustalonej pozycji jak statyw be...nie ma cudow...w amatorskiej klasie sprzetu nie bedzie mozliwosci kamow pro bo dla producenta to strzal w kolano...
Producenci sprzętu elektronicznego, a w szczególności kamer będą co chwila coś poprawiać i wypuszczać nowe modele. Zmiany te będą oczywiście dozowane, nie za wiele od razu. A wszystko ma na celu, aby kupować te najnowsze modele po czym za chwile będą one już w cieniu kolejnych rewelacji. Sam się na to złapałem. Mam obecnie nagrania ze swojej starej SONY CX-6 (odpowiednik SR7/8 z dyskiem twardym), którą sprzedałem oraz z nowej SR-11. Różnica jest ale nie na tyle, żeby powalała. I szczerze mówiąc, spokojnie nadal mógłbym nagrywać niezłe filmy, gdybym nadal miał CX-6. Wystarczy trochę wprawy, unikanie szybkich ruchów kamerą, złego oświetlenia i film wychodzi rewelacja. Jak ktoś koniecznie musi nagrywać przy świecach, biegając po pokoju to niech sobie kupi XR-500 i przepłaci dwa razy, raz za nowość, a drugi raz za wyższy kurs walutowy. I tak pewnie będzie można się przyczepić do obrazu z XR500/XR520.
Czasy kiedy nowości można było kupić taniej niż poprzedni model bo złoty się umacniał się skończyły. Trzeba się dostosować do rzeczywistości. I jak napisał jackpe i pxl666 te najnowsze SONY XR-500/XR-520 nadal będą tylko kamerami amatorskimi i będzie im można wiele wad wytknąć w stosunku do kamer pro. To tak jak aparaty kompaktowe, które nie dają takich możliwości jak lustrzanki.
P.S.
Jako ciekawostkę powiem, że ostatnio ściągałem przykładowe pliki z samplami dla różnych kamer, i tych najnowszych SONY, Canon i Panasonic oraz dla już nieco starszej CX-11. Sample pewnie znane na forum - taki koszyczek, świeczki i kulki poruszające się w rytm wahadła. Zapisałem sobie je na dysku twardym komputera i pozmieniałem nazwy, że nie było wiadomo który plik jakiej kamery dotyczy (aby się nie sugerować). Oglądałem je potem jeden po drugim na monitorze 1920x1200 24 cale i różnice były znikome, wszystkie były w sumie niezłe. Pewnie na telewizorze 60 cali byłyby większe różnice ale na taki mnie nie stać. A więc po co się męczyć i wypatrywać różnice w poszczególnych pikslach na powiększeniu. Trzeba brać co jest i cieszyć się nagrywaniem, a nie czekać na nie wiadomo co. Kiedyś się nagrywało kamerą VHS i dobrze było. Taśma skakała, szumu było, a i tak się oglądało. Dziś to jak jeden piksel nieco odstaje od pozostałych to wielki problem jest. Trochę paranoja zaczyna ogarniać świat elektroniki.