Kolega kiedyś (czasy podstawówki, nazywaliśmy go MacGyver) robił małe puszeczki (wielkości pudełka od zapałek), gdzie z jednej i drugiej strony podłączałeś kabel od kablówki - za free był chyba Filmnet i coś tam jeszcze, nie pamiętam koszt części 5 zł, sprzedawał za 20
A to coś kojarzę chyba, nie wiem czy nawet sam nie miałem coś podobnego. Już nie wspomnę o takim forum jak "laki", ale nie ma co gadać. W tamtych czasach człowiek kombinował jak koń pod górę
Kiedyś jak wchodziły kablówki, montowali puszki na klatkach, a każdy z mieszkania miał pociągnięty kabel po ścianie, część potem zrezygnowała, a kable zostały. Pisać dalej nie muszę chyba