Panowie, Kalibracja Audyssey to jedno, a zabawa funkcjami Dynamic Vol i Dynamic EQ to coś zupełnie innego. Po prostu ta sama firma to tworzyła. Coś jak nadwozie w samochodzie i silnik. Może być ten sam producent, ale to są inne rzeczy. Jak zmienicie coś w nadwoziu, np. zamontujecie spojler, to nie musicie na nowo silnika stroić...
Kalibracja to ustawienia "pokój vs. głośniki vs. miejsce odłsłuchowe". Natomiast funkcje Dynamic EQ i Dynamic Vol to opcje, które raz się włącza, raz wyłącza, w zależności od ustawień głośności. Ta funkcje są bardzo proste w działaniu (inna sprawa, że idą za tym skomplikowane działania procesora). Za dużo szumu o nie robicie. A już na pewno nie musicie na nowo robić kalibracji, jeśl tylko pokój się nie zmienił (rodza głośników, ich ustawienie, meble w pokoju, itd.).
Co do głośności, ja zupełnie nie kumam, czemu wszyscy przywiązują taką wagę do tego czy głośno jest na 30 czy na 80. Skoro skala jest do np. 100. Nie macie siły kręcić gałką lub wciskać klawisza w pilocie? Przecież im później zacznie grać głośno, tym lepiej, bo macie szeroki zakres możliwości regulacji na cichych odsuchach. W starym plastikowym Philipsie w nocy miałem taki problem, że (przy skali około 0-30) na 0, 1 i 2 nic nie słyszałem, a na 3 już mi się żona burzyła, że ją budzę. Tutaj macie przynajmniej kilknaście poziomów (jeśli nie kilkadziesiąt, żeby co kroczek dopasować głośność). Po drugiej stronie skali przecież też nic nie tracicie. Rozumiem, jakby problem był taki, że na 100 nadal jst za cicho, ale chyba tak nie jest, myle się? Zatem okolice 50-60 to bardzo dobre poziomy do dziennych, lekko głośnych odsłuchów. 35-40 do cichszych. Okolice 20 do nocnych. A powyżej 70 to już jest masakra.
Kalibracja to ustawienia "pokój vs. głośniki vs. miejsce odłsłuchowe". Natomiast funkcje Dynamic EQ i Dynamic Vol to opcje, które raz się włącza, raz wyłącza, w zależności od ustawień głośności. Ta funkcje są bardzo proste w działaniu (inna sprawa, że idą za tym skomplikowane działania procesora). Za dużo szumu o nie robicie. A już na pewno nie musicie na nowo robić kalibracji, jeśl tylko pokój się nie zmienił (rodza głośników, ich ustawienie, meble w pokoju, itd.).
Co do głośności, ja zupełnie nie kumam, czemu wszyscy przywiązują taką wagę do tego czy głośno jest na 30 czy na 80. Skoro skala jest do np. 100. Nie macie siły kręcić gałką lub wciskać klawisza w pilocie? Przecież im później zacznie grać głośno, tym lepiej, bo macie szeroki zakres możliwości regulacji na cichych odsuchach. W starym plastikowym Philipsie w nocy miałem taki problem, że (przy skali około 0-30) na 0, 1 i 2 nic nie słyszałem, a na 3 już mi się żona burzyła, że ją budzę. Tutaj macie przynajmniej kilknaście poziomów (jeśli nie kilkadziesiąt, żeby co kroczek dopasować głośność). Po drugiej stronie skali przecież też nic nie tracicie. Rozumiem, jakby problem był taki, że na 100 nadal jst za cicho, ale chyba tak nie jest, myle się? Zatem okolice 50-60 to bardzo dobre poziomy do dziennych, lekko głośnych odsłuchów. 35-40 do cichszych. Okolice 20 do nocnych. A powyżej 70 to już jest masakra.