Doleję oliwy do ognia .Na początek może test kabla HDMI angielskiej firmy Bridge BRV 102 (499/599zł odpowiednio 1,2 metry)
Zgodnie z najnowszymi standardami kabel obsługuje formaty 3D oraz rozdzielczość 4K x 2K (4096 x 2160 pikseli).
Wpadł mi kiedyś w ręce spory test porównawczy kabli HDMI. Jego wnioski brzmiały następująco: tylko długie, kilkumetrowe odcinki wyraźnie wpływają na obraz. W przypadku jedno i dwumetrowych wydawanie pieniędzy na firmowe kable jest czystym nonsensem. Piszący te słowa musiał mieć poważną wadę wzroku, skoro nie zauważył różnicy pomiędzy „darmowym” drutem dołączanym do odtwarzacza DVD a kablami pochodzącymi od renomowanych producentów. Ja niemiałem najmniejszych wątpliwości.
Pierwszą, uderzającą cechą angielskiego przewodu jest wyjątkowa przejrzystość. Jej efekt uboczny to szum widoczny w czasie odtwarzania słabiej wyprodukowanych płyt. Natomiast we wzorowych realizacjach potrafi uwypuklić ich zalety. Przykładem negatywnym niech będzie koncert Joe Bonamassy w Royal Albert Hall, wydany na płycie Blu-ray. Pod względem brzmienia wydawnictwo nie budzi zastrzeżeń, natomiast strona wizualna prezentuje poziom VHS. Szumy są tak duże, że po włączeniu pauzy czarne tło przypomina dziurawy parasol, a zatrzymane w kadrze ruchy bardziej kojarzą się z amatorskimi zdjęciami niż filmem w wysokiej rozdzielczości. Na drugim biegunie leżą „Gwiezdne wojny”, które choć na DVD, mogą stanowić wzorzec pod względem jakości obrazu. Spektakularną kosmiczną bitwę otwierającą trzecią część można oglądać wielokrotnie i za każdym razem odkryje się jakieś drobiazgi na dalekich planach. Czerń w wydaniu Bridge’a miała delikatnie granatowy odcień, a soczystość barw, gradacja detali i stabilność obrazu nie pozostawiały pola do krytyki.
Reasumując: warto wydać 500 zł tylko po to, by się przekonać, jak naprawdę wyglądają dobrze znane filmy.
(Mariusz Zwoliński ,kwiecień 2011r )
A teraz coś od siebie :
Przetestowałem dwa kable HDMI (Inakustik i zwykły kabel) postarałem sie to zrobić subiektywnie bez uprzedzeń ,przy pomocy blu-ray'a Sony i tunera Technisat (chociaż jego przydatnosć była raczej ograniczona), telewizora LG .Cały sprzęt był zasilany z jednego gniazdka (osobna linia z licznika ) ,a swoich obserwacji dokonywałem przez dwa dni ,kompletnie nie interesował mnie dźwięk ,budowa kabli oraz ich ewentualna trwałość Moje fefleksje
geometria obrazu ,podstawowe barwy ,ogólny balans kolorów obydwa kable OK
Oglądając koncert Mylene Farmer i patrząc się na jej twarz mam nieodparte wrażenie, że droższy kabel oddaje przekaz lepiej ,chodzi mi o srukturę samej skóry, pokazanie pewnej subtelności ,nie ma na to wpływu kąt ujęcia kamery ,ani kąt padania światła
Nie jestem do końca jestem przekonany w następującej kwestii - subiektywnego różnicowania bardzo zbliżonych odcieni barw , ***ch na obu kablach został przstawiony prawidłowo jest płynny i naturalny ,jednak w przypadku droższego kabla mam wrażenie, że ogląda się przyjemniej ,wszystko jest jakby bardziej swobodne trudno to zdefiniować .Całościowo droższy kabel wypdał lepiej nie dlatego, że coś zmienia całośc jest bardziej szlachetna , subtelna i finezyjna .Bardziej zwrwaca na siebie uwagę ,bardziej przyciąga wzrok - brzmi to może niedorzecznie ,ale tak jest . Nie żałuję wydanych pieniędzy - zostaję przy droższym kablu
Na koniec jeszcze jedna uwaga .Przy podłączeniu Technisata tanim kablem na ekranie pojawiły się bardzo delikatne poziome białe pasy ,nie jest to dokuczliwe bowiem trzeba się bardzo mocno wpatrzyć aby je zobaczyć .Najbardziej widoczne były w przypadku odcieni barw np brązowej ,szarej ,a zupełnie niewidoczne w przypadku czarnej ,co ciekawe przy podłączeniu do blu-raya nic takiego nie miało miejsca ,ale znowu podłączając Technisata droższym kablem obraz był bezbłędny .Nie wiem jaka jest tego przyczyna ,nie brałem kompletnie tego pod uwagę to tylko taka ciekawostka