HD DVD wygrało z Blu-ray

ar2

Wsparcie
Członek Załogi
HD Squad
SCOTI napisał:
Przeglądając dostępne tytuły filmów na HD DVD i Blu-ray zauważyłem ciekawą rzecz. Filmy wydane na Blu-ray rzadko zawierają tłumaczenie polskiego lektora w przeciwieństwie do HD DVD. Ciekawy jestem czy to będzie miało znaczenie przy wyborze formatu przez samych zainteresowanych. Z mojej praktyki wynika że klienci nie chcą oglądać filmów bez lektora.
Pozdrawiam.

A wg. mnie filmy z lektorem to porażka, przeważnie zakłócają wszelkie inne dźwięki w filmie. Duża większość tytułów na DVD traci jakikolwiek klimat po włączeniu lektora.


:krol:
 

iqpablo

New member
SCOTI napisał:
Przeglądając dostępne tytuły filmów na HD DVD i Blu-ray zauważyłem ciekawą rzecz. Filmy wydane na Blu-ray rzadko zawierają tłumaczenie polskiego lektora w przeciwieństwie do HD DVD. Ciekawy jestem czy to będzie miało znaczenie przy wyborze formatu przez samych zainteresowanych. Z mojej praktyki wynika że klienci nie chcą oglądać filmów bez lektora.
Pozdrawiam.

ja tam wole oryginalna sciezke z napisami
 

akofreda

New member
Ja też mogę czytać. Ale zauważyłem, że płeć piękna (np.: moja żona) jak nie ma lektora to nawet nie spojrzy;)
Dlatego powinien byc wybór. Lektor i napisy.
 

scott

New member
SCOTI napisał:
Przeglądając dostępne tytuły filmów na HD DVD i Blu-ray zauważyłem ciekawą rzecz. Filmy wydane na Blu-ray rzadko zawierają tłumaczenie polskiego lektora w przeciwieństwie do HD DVD.

No właśnie. Polska wersja filmu czy tylko film z polskimi napisami... To nie to samo!

Teraz prawda: nie ma żadnej wojny (formatów), każda z organizacji promujących swój format pozwoli żyć drugiej. każda wytwórnia będzie tłoczyć w ulubionym formacie a klienci NIE BĘDĄ zwracać uwagi na format. Powód? wszystkie odtwarzacze (ostatecznie również te od Sony) będą obsługiwać OBA formaty. Ekscytowanie się Blurayem nie ma sensu (podobnie jak HD DVD) w tej pozornej "wojenie" chodzi o to żeby mówiło się o nowej technologii, żeby nagłaśniać całą sprawę przejścia na HD, ponieważ zwykłe DVD ma się zbyt dobrze na rynku i bez tzw. wojny w mediach, tempo przejścia byłoby duuużo wolniejsze i zamknięte wyłącznie dla nawiedzonych : )))
 

Hawkmoon

New member
nie mam nic przeciwko odtwarzaniu obu formatów... co do lektora... to śmiem twierdzić, że żaden szanujący się hd-maniak nie ogląda filmów z lektorem, przy lektorze zawsze oryginalna ścieżka (cała nie tylko dialogi) jest wyciszona, żeby nie zlewała się z głosem lektora i dlatego jest nie do przyjęcia w kinie domowym. Nawet na Cyfrze najbardziej cenię kanały na których mogę wybrać wersję bez lektora, nawet tu filmy wydają się być o wiele lepsze bez wyciszania całej ścieżki dźwiękowej.... Ale to znowu offtop
 

arosek22

New member
akofreda napisał:
Ja też mogę czytać. Ale zauważyłem, że płeć piękna (np.: moja żona) jak nie ma lektora to nawet nie spojrzy;)
Dlatego powinien byc wybór. Lektor i napisy.

Czyli rozumiem, ze nie chodzisz z żona do kina ;)
Co do drugiej części wypowiedzi to zgadzam sie w pełni - wybór powinien byc !!!
 

SCOTI

New member
Oczywiście zgadzam się że po włączeniu lektora dźwięk jest gorszy. Myślę jednak że chodzi tutaj o wygodę. W kinie chce się czytać a w domu jednak nie. Jest jeszcze kwestia polskiego dubbingu co w przypadku bajek doskonale się sprawdza. Są również komedie gdzie dźwięk nie jest tak ważny jak np. w filmach akcji czy horrorach. Ja kupując film z polskim lektorem zarabiam na nim kilka razy więcej niż na filmie który go nie posiada. Z wydanych ostatnio filmów na DVD, film Mission Impossible 3 lektora nie posiada a film Strażnik posiada ale tylko 2.0. Dodam jeszcze że Strażnik nie ma polskich napisów (Imperial). Są m.in. hebrajski,turecki,rumuński,arabski. Dlatego uważam że powinien być wybór i myślę że Blu-ray nie dając tego wyboru na tym straci.
Pozdrawiam
 

punkt

New member
Przychylam się do opinii, że lektor totalnie psuje film ALE również uważam, że powinna być możliwość wyboru. Co ciekawe - większość użytkowników odtwarzaczy HD i BD w tej chwili to maniacy - wydający duże pieniądze na sprzęt. Logicznie rozumując więc - większość z nich podziela niechęć do lektora ponieważ cenią sobie wysokiej jakości efekty audio. Tymczasem okazuje się, że każdy tytuł wydany przez Imperiala na Blu-ray z lektorem sprzedaje się znacznie lepiej niż te z napisami.
Wydaje mi się, że to właśnie kwestia wyboru - dla siebie z napisami, dla żony, aby pokazać znajomym itd - z lektorem. Płyty które posiadają obie opcje spełniają obie funkcje, a koszt jest jeden.
 

setunia

New member
Bez reklam
Nie chce tu siać plotek itp, ale czy sama idea lektora nie jest najbardziej poronionym pomysłem polskiej kinematografii? Cywilizowane firmy wydawnicze i telewizje stosują dubbing, który nie zagłusza orginalnej ścieżki dźwiękowej, ale wręcz ją wzbogaca. Nie wyobrażam sobie oglądania Shreka, czy Epoki Lodowcowej bez dubbingu. Wiem, niektórzy powiedzą, ze to są bajki dla dzieci - co dla dzieci to dla dzieci, ale niektóre teksty są dla tatusiów i w wersji z napisami lub lektorem tracą sens. I np. dlatego Sezon na misia i Straszny dom na BR wydane są z dubbingiem i świadczy to o myśleniu osób za to odpowiedzialnych u polskiego wydawcy i kupię je popierając w ten sposób tegoż wydawcę. Nie widzę natomiast sensu w dubbingowaniu Helikoptera, czy Ultraviolet, bo tam co innego jest ważne, a dialogi są jedynie tłem. Ostatnio udźwiękowiłem parę tytułów min. Tokyo Drift - porażka - stracił swój urok. Natomiast Hard Candy i Final Destination 3 zostały dzieki temu obejrzane właśnie przez moją ślubną, która choruje czytając napisy.
A na końcu pytanie - ile filmów na HD zostało zdubbingowanych?
Bo to świadczy o zaangażowaniu wydawcy?
 

Hawkmoon

New member
obawiam się, że żaden film nigdy nie został w Polsce zdubbingowany tylko i wyłącznie dla wydania home video (czy to vhs, dvd, bd czy hd-dvd) - to z deka zbyt kosztowny proces żeby się opłacało go przeprowadzać dla kilkuset sprzedanych egzemplarzy. Dlatego dubbinguje się tylko filmy kinowe, a później się tą ścieżkę ewentualnie wykorzystuje do wydawnictwa i nie ma znaczenia w jakiej wersji czy to dvd, bd czy hd-dvd. Jednak sama idea dubbingu wydaje mi się poroniona. Dlaczego??? Chociażby dlatego, że aktor to też człowiek i inaczej pracuje ten który za rolę dostaje milion zielonych a inaczej ten który za tą samą rolę dostaje 2000zł (czy ile tam stawka w dubbingu wynosi). Dodatkowo przy dubbingu aktor nie ponosi w zasadzie odpowiedzialności za swoją grę, a co za tym idzie łatwo o grę kompletnie bez wyrazu. Ja rozumiem, że w bajkach bez dubbingu się nie obejdzie a dają one także szalone pole do popisu twórczym tłumaczom (biorąc pod uwagę ilość humoru w takich filmach jak shreki trudno byłoby przeciętnemu Polakowi zrozumieć choćby połowę oryginalnych amerykańskich dowcipów, ale jak usłyszy "zainwestuj w tic taci" to od razu przemawia do jego wyobraźni). Moim zdaniem jednak to rysunkowość postaci pozwala na taki zabieg. Gdy widzimy twarz aktora, jego mimikę i jednocześnie słyszymy głos, którego taka czaszka nigdy nie bylaby w stanie wytworzyć, podświadomie czujemy że jest coś nie tak. Ja wiem, że w różnym stopniu to u różnych osób występuje, i nie każdemu musi to jakoś strasznie przeszkadzać, ale to zupełnie jak z obrazem HD. Dla niektórych ma duże znaczenie obraz wspaniałej jakości, a dla jakiejś tam części (coś pewnie koło 95% społeczeństwa) obraz jeśli nie śnieży to już jest idealny. Ja osobiście nie znoszę dubbingu (choć w bajkach rozumiem jego zastosowanie) i mam nadzieję, że przemysł dubbingowy nigdy u nas się nie rozwinie (jak wspomnę dubbing w Gwiezdnych Woojnach to mnie krew zalewa)....

PS: sorki że się uniosłem, ale dubbing to dla mnie drażliwa sprawa
 

setunia

New member
Bez reklam
Masz dużo racji, osobiście jednak wolę zaangażowanego w dubbing aktora niż zaangażowanego w czytanie lektora :grin: i wolałbym mieć w filmie wybór napisy lub dubbing, niż napisy i lektor, ale zdanie na ten temat jest jak dupa - każdy ma własne :grin: . Pozatym za prawa do filmu ze ścieżką dubbingową się chiba płaci więcej, bo to juz więcej gęb do utrzymania niż na jednego lektora bo takiego może sobie nawet jednoosobowa firma (byle czytać umiała) we własnej osobie wynająć i lektora do orginału dorobić.
 
Ostatnia edycja:

pooh1968

Klub HDTV.com.pl
VIP
SCOTI napisał:
Jest wiele tekstów na tym forum, które jak to określiłeś zawierają rażące błędy a nie są zauważane....

Nie jestem w stanie czytać wszystkiego:twisted: . Ale to już tyle na ten temat, bo to nie ten dział. A oceny będą za naruszanie regulaminy. PZDR
 

scott

New member
DUBBING

Jakie to szczęście, że w Polsce ten beznadziejny pomysł udawania czyichś emocji się nie przyjął.

Oglądałem właśnie wczoraj film z polskim dubbingiem - nie do zniesienia - dialogi wygłaszane w sposób sztuczny i bez życia, barwy głosów nie pasujące do postaci - jak powiedziałem - nie do zniesienia. Przełączyłem na wersję oryginalną. Od razu ulga. Co za różnica!

Lektor nie zamazuje emocji i barwy głosu żywej postaci. Wyjątek, o którym było wyżej (filmy animowane) potwierdza moją tezę - syntetyczne postacie z komputera nie mają swoich głosów - ich głosy w każdej wersji językowej są podłożone.
 

setunia

New member
Bez reklam
scott napisał:
DUBBING

Jakie to szczęście, że w Polsce ten beznadziejny pomysł udawania czyichś emocji się nie przyjął.

Oglądałem właśnie wczoraj film z polskim dubbingiem - nie do zniesienia - dialogi wygłaszane w sposób sztuczny i bez życia, barwy głosów nie pasujące do postaci - jak powiedziałem - nie do zniesienia. Przełączyłem na wersję oryginalną. Od razu ulga. Co za różnica!

Lektor nie zamazuje emocji i barwy głosu żywej postaci. Wyjątek, o którym było wyżej (filmy animowane) potwierdza moją tezę - syntetyczne postacie z komputera nie mają swoich głosów - ich głosy w każdej wersji językowej są podłożone.

To znaczy, że po pierwsze obejrzałeś film nieudolnie zdubbingowany, a są takie tak samo jak nieudolnie zrealiazowane. Po drugie, o ile w miarę pamietam barwę głosu Bruce'a Willisa, czy Eddi'ego Murphy to już np innych aktorów nie bardzo i o ile byłaby (barwa głosu osoby dubbingującej) nie bardzo różniąca się od orginału to myślałbym, że to ten aktor mówi po polsku, a dobrze zrobiony dubbing oddaje emocje - tylko w Polsce nie ma tradycji dobrego dubbingu. A co do lektora to np. skandynawowie długo woleli napisy nawet w TV niż lektora.
 

scott

New member
setunia napisał:
To znaczy, że po pierwsze obejrzałeś film nieudolnie zdubbingowany, a są takie tak samo jak nieudolnie zrealiazowane.

Był tu już wspomniany inny film: Gwiezdne Wojny. Cóż...
Prawda jest taka, że oprócz Animacji NIE WIDZIAŁEM żadnego filmu z polskim dubbingiem, o którym możnaby powiedzieć, że głosy nie były sztuczne.

Po drugie, o ile w miarę pamietam barwę głosu Bruce'a Willisa, czy Eddi'ego Murphy to już np innych aktorów nie bardzo i o ile byłaby (barwa głosu osoby dubbingującej) nie bardzo różniąca się od orginału to myślałbym, że to ten aktor mówi po polsku,

Niestety - nie trzeby znać głosu aktora, żeby WIDZIEĆ i słyszeć że to nie jego głos. Oddasz po polsku charakterystyczne brzmienie czarnego amerykanina? To dopiero będzie żałosne :D :D :D

dobrze zrobiony dubbing oddaje emocje

To jest piękna teoria. U nas niemożliwa do zrealizowania. nie chodzi o tradycje, chodzi o inne niż charakterystyczne głosy, nie - znanych osób, naturalnie brzmiące...

to np. skandynawowie długo woleli napisy nawet w TV niż lektora.

Jeśli w danym kraju dziewięćdziesiąt procent ludzi umie rozmawiać po np. angielski, to ani lektor ani tym bardziej dubbing nie są do niczego potrzebne

Lektor nie tłumaczy wszystkiego - np. hmm, aa, yy i innych słów, które są czytelne, dając tym samym obraz emocji oryginału filmu. Pełny dubbing MUSI podstawionym głosem udać hmm, aa, yy i TO WŁAŚNIE daje ten efekt sztuczności, który jest nie do zniesienia.
 

kber81

New member
Możliwość wyboru jest zawsze mile widziana. Jeśli chodzi o dubbing to w polskim wydaniu rzeczywiście w większości przypadków wychodzi żałośnie - ostatnio z moją narzeczoną byłe w kinie na nowym Harrym Potterze (przez nieuwagę kupiłem bilety na wersje z dubbingiem) i dialogi naprawdę brzmiały beznadziejnie. Osobiście jestem purystą i nie znoszę oglądać filmów z dubbingiem. Nie ma nic gorszego niż zgraja biegnący w przykucu Japończyków nawijających po włosku (pamięta ktoś jeszcze Rashomon'a puszczanego na Polonii1? ) Ran po francusku? - dramat i zbrodnia na kinematografii. Tylko napisy. Ewentualnie lektor.
 

Holt_

New member
Bez reklam
scott napisał:
Był tu już wspomniany inny film: Gwiezdne Wojny. Cóż...
Prawda jest taka, że oprócz Animacji NIE WIDZIAŁEM żadnego filmu z polskim dubbingiem, o którym możnaby powiedzieć, że głosy nie były sztuczne.
to znaczy, że młody jesteś i nie pamiętasz dubbingu w takich produkcjach jak choćby "Ja, Klaudiusz", "Arsen Lupin", "Brygady Tygrysa", etc. Z nowszych rzeczy - Canal Plus swego czasu nadawał filmy z cyklu "Poirot" z zupełnie niezłym dubbingiem.
 

darek_k

New member
Już sobie wyobrażam polski dubbing Vadera z gwiezdnych wojen , lub M.Brando w Ojcu chrzestnym . Sa filmy których klimat jest robiony przez gre aktorów i ich głos, a sa filmy w większości sensacyjne w których głosy sa nijakie i dubbing nie nie zniszczy.
 
Do góry