Co teraz słuchacie?

Piramida

Well-known member
Bez reklam
Polish_20230415_194411171.jpg












Polish_20230415_194602875.jpg
 

lolek126

Well-known member
Bez reklam
Szukałem na Tidalu jak i na Qoubuzie i są dwie możliwości przeoczyłem, albo jeszcze tej płyty nie ma w tych serwisach. Teraz z płyt cd słucham, jutro raz jeszcze zefknę. Bo chyba nikt nie słucha ze Spotyfity,,,:cool:
 

armanig

Klub HDTV.com.pl
VIP
A co to za różnica gdzie i na czym? Brandzlujecie się jakimiś cyferkami (tak, tak, znam doskonale temat), ale ja słuchałem w aucie i szczerze
mówiąc miałem kompletnie wyrąbane, gdzie, bo bawiłem się doskonale. Dla fana, zawsze i wszędzie będzie się liczyć przede wszystkim muzyka.

Mało tego, w aucie mogłem sobie odpalić na fulla, bo tak się powinno słuchać Metallici, to nie Bocieli. Ma być głośno, ostro i z pazurem.
Ja nie wiem jak wy na te koncerty chodziliście różnych kapel, bo tam jakość nagłośnienia często o wiele gorsza, jak z walkmana, ale nie to się liczyło!
 

gitarrra

Well-known member
Bez reklam

przemko77

Well-known member
Bez reklam
Szukałem na Tidalu jak i na Qoubuzie i są dwie możliwości przeoczyłem, albo jeszcze tej płyty nie ma w tych serwisach. Teraz z płyt cd słucham, jutro raz jeszcze zefknę. Bo chyba nikt nie słucha ze Spotyfity,,,:cool:

Jest na Qobuzie wczoraj była premiera ,płyta dostępna w dwóch wersjach standard 16/44,1 oraz he res 96/24 , jest modelowa pokazówka wykorzystania ogranicznika Brickwall .Zwróćcie uwagę na PEAK (czyli poziom) od góry do dołu jest 0 decybeli czyli największy możliwy poziom - głośniej już się nagrać nie da

M3.jpg
 

Piramida

Well-known member
Bez reklam
Możesz wziąć pod lupę wersję z Tidala,bo coś mi tu nie pasuje ? :grin:

A co to za różnica gdzie i na czym? Brandzlujecie się jakimiś cyferkami (tak, tak, znam doskonale temat), ale ja słuchałem w aucie i szczerze
mówiąc miałem kompletnie wyrąbane, gdzie, bo bawiłem się doskonale. Dla fana, zawsze i wszędzie będzie się liczyć przede wszystkim muzyka.

Mało tego, w aucie mogłem sobie odpalić na fulla, bo tak się powinno słuchać Metallici, to nie Bocieli. Ma być głośno, ostro i z pazurem.
Ja nie wiem jak wy na te koncerty chodziliście różnych kapel, bo tam jakość nagłośnienia często o wiele gorsza, jak z walkmana, ale nie to się liczyło!
Nie ma jeszcze 23-ej,a Ty już pijany ? :grin:
 

sentyzibi

Well-known member
A co to za różnica gdzie i na czym? Brandzlujecie się jakimiś cyferkami (tak, tak, znam doskonale temat), ale ja słuchałem w aucie i szczerze
mówiąc miałem kompletnie wyrąbane, gdzie, bo bawiłem się doskonale. Dla fana, zawsze i wszędzie będzie się liczyć przede wszystkim muzyka.

Mało tego, w aucie mogłem sobie odpalić na fulla, bo tak się powinno słuchać Metallici, to nie Bocieli. Ma być głośno, ostro i z pazurem.
Ja nie wiem jak wy na te koncerty chodziliście różnych kapel, bo tam jakość nagłośnienia często o wiele gorsza, jak z walkmana, ale nie to się liczyło!
Ha, ja też w aucie słuchałem... I słucham dalej.
A za kilkanaście tygodni na żywo!!!
 

Piramida

Well-known member
Bez reklam
:grin:

Chociaż czasami można trafić na np. lipną akustykę ;)

Z tym Tidalem,to pisałem serio,bo na jednej wrzutce,był właśnie do niego link ;)
 
Ostatnia edycja:

Piramida

Well-known member
Bez reklam
Jesteś dopiero po objedzie ? ;)

Tidal podaje,że mają niby jakość do 9216 Kbps.
Kurde,a przed chwilą znalazłem wrzutkę Depeche Mode SACD 2.0+5.1 FLAC (143 GB) i piszą,że max to 8274 kbps... ;)
 

krzysztofradio

Well-known member
Bez reklam
Nie obrażamy się :) Słuchając Metalliki nie słucham cyferek, nie obchodzi mnie Loudness War, itp... Słucham riffów, gitar, itp. Nie jestem ślepym fanem, który kupuje kazdy album. Death Magnetic, St. Anger nawet nie znam, raz przesłuchałem, bolała mnie głowa i tyle. Nie podobają mi się. Natomiast Hardwired to self destruct lub obecna 72... zwyczajnie mi sie podobają i czasem puszczam. To nie znaczy ze nie słucham spokojniejszych czy audiofilskich klimatów, lubie np. Selah Sue. Gdyby jednak sprawdzać każdy utwór pod takim względem, nie wiem co zostałby do słuchania...?
 

gitarrra

Well-known member
Bez reklam
Nie obrażamy się :) Słuchając Metalliki nie słucham cyferek, nie obchodzi mnie Loudness War, itp... Słucham riffów, gitar, itp. Nie jestem ślepym fanem, który kupuje kazdy album. Death Magnetic, St. Anger nawet nie znam, raz przesłuchałem, bolała mnie głowa i tyle. Nie podobają mi się. Natomiast Hardwired to self destruct lub obecna 72... zwyczajnie mi sie podobają i czasem puszczam. To nie znaczy ze nie słucham spokojniejszych czy audiofilskich klimatów, lubie np. Selah Sue. Gdyby jednak sprawdzać każdy utwór pod takim względem, nie wiem co zostałby do słuchania...?
To się chyba nazywa zdroworozsądkowe podejście do tematu.10/10 (y)
 

lolek126

Well-known member
Bez reklam
A co to za różnica gdzie i na czym? Brandzlujecie się jakimiś cyferkami (tak, tak, znam doskonale temat), ale ja słuchałem w aucie i szczerze
mówiąc miałem kompletnie wyrąbane, gdzie, bo bawiłem się doskonale. Dla fana, zawsze i wszędzie będzie się liczyć przede wszystkim muzyka.

Mało tego, w aucie mogłem sobie odpalić na fulla, bo tak się powinno słuchać Metallici, to nie Bocieli. Ma być głośno, ostro i z pazurem.
Ja nie wiem jak wy na te koncerty chodziliście różnych kapel, bo tam jakość nagłośnienia często o wiele gorsza, jak z walkmana, ale nie to się liczyło!

Różnica jest, gdyby nie było to dalej wszyscy byśmy słuchali na Kasprzaku, czy Diorze, a jeździli dużym fiatem, ewentualnie polonezem na wypasie.. nie róbmy sobie jaj..
Spotyfity to mp3 to nawet córka 15 letnia wyczuwa różnicę i lada moment wykupuje jej Deezera , bo na spotyfity twierdzi, ze szkoda uszu i myślę że nie ma tu znaczenia, że w tym roku kończy muzyczną szkołę podstawową i ciągle słucham teraz gry na gitarze, bo przygotowuje się do egzaminów.. :)
A takli przykład pisałem to na drugim forum jak byłem na testach X-traila (byłem 3y krotnie, tylko dwoma różnymi autami śmigaliśmy), ale tym ostatnim razem podłączyłem tel, aby zobaczyć jak najwyższy model audio w tym aucie sobie radzi, niestety miałem przy sobie tylko tel służbowy, a tam mam Spotyfity tylko i to co usłyszałem to się przeraziłem, bo nie dało się słuchać, uszu szkoda było jak to córka mówi, ale podjechałem pod salon i mówię, że albo coś jest z audio, albo nie wiem co jest, bo ze Spotyfity nie da się słuchać, i gość, który po mnie śmigał, powiedział, że podłączymy jego tel. on ma Deezera i Amazon music i nagle te same utwory Bon, Jovi, Van halen, Nightwish zaczęły grać.. po prostu cud nad Wisłą, ale żeby nie było, że to ja świr podłączyłem swój tel. i znowu te same utwory i wszyscy zaczęliśmy się śmiać.. tak to wygląda, kiedy mówi się że nie ma znaczenia z jakiego serwisu muzycznego słuchamy muzyki..

A co do Bocelliego to na początek nie ma takiego artysty jak "Boceli" tak jak nie ma zespołu o nazwie "Metalica", gdyby ktoś w taki sposób napisał nazwę tego zespołu, a skoro piszemy nazwy to powinniśmy zadać sobie trud i pisać prawidłowo nazwę zespołów, artystów itp..
Bocelliego też słucha się czasem głośno zarówno w domu jak i w aucie i mega jest różnica to jak się odczuwa wtedy jego śpiew, aczkolwiek to zupełnie inne wtedy jest słuchanie, czy to jak byliśmy na jego koncercie w tamtym roku i to co się czuje, kiedy słucha się jego na żywo jak również to co ludzie siedzący obok nas odczuwali, patrząc się na ich reakcje. A byłem na wielu koncertach i na wiele jeszcze pójdę i to jeszcze w tym roku lada moment będę na kolejnych dwóch i mam do czego porównać. Choć to są zupełnie inne odczucia, kiedy się jest na takim koncercie , a co innego, kiedy się było na koncercie np Bon Joviego, czy U2 ..
Miałem też okazję posłuchać z tidala Bocelliego w aucie w BMW 7 z audio za ponad 35 tyś i to kwota płacona była kilka lat temu, 11 albo 13e głośników plus sub, plus dodatkowe wygłuszenie było w tym aucie.. w Niemczech całe audio było robione i jak gościu pier... utwór dare to live z L. Pausini to można było ze skarpetek wyskoczyć , siedząc na tylnej kanapie.. kosmos.. oczywiście nie omieszkałem sobie posłuchać i mocniejszych kawałków zespołów rockowych, które lubię i słucham, ale to na czym się słucha ma znaczenie jak również z czego się słucha..

Natomiast co do koncertów to bywa różnie i niestety na tych rockowych jest gorzej, ale może jakby robili wszyscy jak ten Bocelli z którego się śmiejesz, a robi on w ten sposób, że przed koncertem na x czasu do przodu wysyła akustyków swoich i oni robią pomiary tego miejsca w którym będzie śpiewał to może by takich rzeczy nie było jak czasem się zdarzają i jak choćby miało to miejsce na koncercie Bon Joviego czy koncercie TOTO. Na Toto w Łodzi Kolego ci co z tyłu stali to tak jakby stali za jakimś murem takie ludzie mieli odczucia.. I nie był to stadion Narodowy jak to w przypadku Bocelliego na 50 tyś ludzi , tylko hala widowiskowa na kilka tysięcy ludzi .... A u Bocelleigo dochodzi do takich rzeczy, że jeśli są miejsca takie , w których akustycy nie widzą sensu, aby ludzie tam siedzieli i płacili ciężko zarobione pieniądze, to oni takie miejsca zaznaczają i dają do organizatora koncertu i tam ludzi się nie sadza.. pomimo, że traci na tym Artysta jak i organizator.
 
Ostatnia edycja:

lolek126

Well-known member
Bez reklam
Nie obrażamy się :) Słuchając Metalliki nie słucham cyferek, nie obchodzi mnie Loudness War, itp... Słucham riffów, gitar, itp. Nie jestem ślepym fanem, który kupuje kazdy album. Death Magnetic, St. Anger nawet nie znam, raz przesłuchałem, bolała mnie głowa i tyle. Nie podobają mi się. Natomiast Hardwired to self destruct lub obecna 72... zwyczajnie mi sie podobają i czasem puszczam. To nie znaczy ze nie słucham spokojniejszych czy audiofilskich klimatów, lubie np. Selah Sue. Gdyby jednak sprawdzać każdy utwór pod takim względem, nie wiem co zostałby do słuchania...?
Jestem przekonany, że kolega Przemko 77 nie chciał nikogo obrazić, po prostu napisał "cyferki" z których coś wynika i tyle.. jest kilka osób tutaj, którzy zdecydowanie bardziej obrażają ludzi i ich gust muzyczny, filmowy, czy zwykłe podejście do życia np pod względem audio, motoryzacji itp.. Przypomnij sobie czy 15 lat temu tak było jak zaczynaliśmy tutaj, dlatego teraz jest jak jest i jest to co jest..

Kolega Przemko 77 kiedyś napisał mi odnośnie jednej płyty japońskiej , chodziło o Bon Jovi płytę w wydaniu japońskim i "cyferki", które wpisał podobnie odzwierciedlały jakość tej płyty, która jest najgorszą u mnie z tych lepszych, nie wspomnę o tych najlepszych. Ale podobnie jak i Ty tak i ja nie słucham "cyferek", więc słucham czasem jej, bo uwielbiam Bon Jovi i mam ich wszystkie płyty studyjne, plus kilka koncertów na dvd i BR, byłem na koncercie ich i tyle, bo powtórzę słucha się muzyki, a nie cyferek. Ale nie możemy udawać, że te cyferki jednak o czymś konkretnym świadczą, bo jak ktoś nas opluje to nie możemy mówić, że deszcz zaczyna kropić. Przyjąłem to z pokorą, kolega wrzucił "cyferki" do płyty, którą kupiłem i gdzie w pierwszym utworze usłyszałem, że będzie to słaba płyta pod względem technicznym, niestety... Ale takich płyt jest masa , bo choćby np. Queen, U2 i wiele innych, a ludzie i tak kupują, bo kochają ich muzykę... i dobrze, bo przecież muzyka w tym wszystkim jest najważniejsza, ale serce boli jak włącza się koncert np. na BR Queen z Węgier, bo naprawdę ciężko go obejrzeć i posłuchać, ale takie życie. Nikt nie mówił , że będzie lekko.
 
Ostatnia edycja:
Do góry