Przedstawię Wam moją przygodę z tv SONY 32V4240. Tv kupiony w marcu 2009, obowiązywała wtedy Gwarancja 5 lat Sony, po rejestracji na stronie Sony. Była to jedna z pierwszych akcji 5 lat Gwarancji tej firmy.
Usterka:
"Podczas przełączania kanałów, w górnej częśći ekranu pojawiają się poziome linie (ok 1 cm od górnej krawędzi).
Występuje to przy tunerze analogowym, przy zmianie źródła sygnału np na komponent,
scart (paski także się pojawiają podczas przełączania kanałów na tunerze w magnetowidzie podłączonym scartem).
Po włączeniu tv na pewnych programach pojawiają się szumy, falowania obrazu (Obraz wtedy
wygląda jak przy załączonej funkcji w menu strojenia LNA). Natomiast po przełączeniu na
kolejny kanał i powrocie na ten wcześniejszy to tych szumów/falowań już niema.
Na ekranie górna cześć oraz na dole matrycy widać wypalone piksele (kolorowe),
są także widoczne cienie przy dolnych (lewej i prawej) krawędziach obudowy (w miejscu styku matrycy z obudową)."
Usterkę zgłosiłem we wrześniu 2010. Po 2 dniach przyjechał Pan z serwisu i stwierdził, że matryca do wymiany. Zabrano tv na serwis i po ok tygodniu tv wrócił. Nadal te linie, kreski się pojawiały. No to stwierdzono, że płyta główna. Też wymieniono na nową. Nadal to samo, a przy powrocie z serwisu padło zasilanie. Finalnie w tv wymieniono 2 razy matrycę,płytę główną i coś od zasilania. Miałem dwa razy tv zastępczy który po 15 minutach zaczynał świecić na czerwono. W końcu Pan z serwisu stwierdził, że ten typ tak ma (głównie chodziło o te paski w górnej części matrycy). Zakończono tą reklamację, mimo mojej pisemnej adnotacji, że sprzęt nadal wykazuje usterkę.
Jednak sama naprawa według mnie popsuła tv. O ile obudowa może tylko minimalnie została porysowana (piano black) to między matryca a obudową były szpary przez które wyłaziło światło. Po prostu źle wsadzono matrycę w serwisie.
Zacząłem walczyć z Sony (bo tak można nazwać wydzwanianie na infolinię i wysyłanie filmików z usterką do Sony) i domagać się naprawy usterki. Na końcu mojego starcia z Sony usłyszałem ekspertyzę techniczną: że winne jest urządzenie zewnętrzne podające sygnał tv (też się zdziwiłem, bo nie miałem nic takiego). W końcu w grudniu (tak), dostałem w ramach wymiany model 32EX500. Model wiadomo nowszy, FHD 100 Hz, Bravia Internet Video. Cenowo też wyszedłem lepiej.
Podkreślam jednak, że to ja, czyli klient musiał udowadniać problem i usterkę. Gdybym w pewnym momencie odpuścił to miałbym tv który był uszkodzony i źle naprawiony. Nowy tv jest oczywiście lepszy i nowszy, no ale można by się czepiać szczegółów typu gorsze głośniki, gorsze wykonanie dziur pod wieszak na ścianę itp.
Ważna rzecz która wynikła podczas realizacji gwarancji. Sony nie podaje terminów naprawy sprzętu. Gwarancja 5 lat od sony nie przedłuża się na wymieniony tv. Czyli jeżeli komuś padnie sprzęt na 5 letniej gwarancji Sony po 4,5 roku, to na nowy zostanie mu pół roku gwarancji. Sony w instrukcji podaje info, że zapewnia dostęp do części przez 7 lat.
Czy teraz kupiłbym tv Sony? Z obecnej linii może nie, ale taki tv serii HX850 (40'') chętnie bym zawiesił na swojej ścianie.