Nowości kinowe, opisy filmów... officebox ;)

bubafat

Active member
Bez reklam
Ja zupełnie nie rozumiem skąd wziął się problem z tak słaba oceną nowego Obcego.
Mi osobiście bardzo się ten film podobał. Być może dlatego że ja ogólnie uwielbiam filmy o kosmosie itd. Mam zawsze zaślepione oczy jak widzę tego typu tematykę filmową. Ale uważam za Scott wcale tak tego filmu nie skopał. Fakt że mógłby być lepszy pod niektórymi względami ale uważam że i tak tragedii nie ma

Moze dlatego ze film jest slabym, zarowno jako film sci-fi, thriller, czy generalnie nie ma w sobie nic, co moznaby wspominac, czy roztrzasac poza oczywista chocby z poprzedniego filmu idea kreacji. To, ze ciekawy wszystkiego i jednoczesnie przewyzszajacy inteligencja oraz umiejetnosciami czlowieka, android, swoje spelnienie widzi w kreacji, a nie w sluzeniu skazanemu na zaglade gatunkowi, co tak lopatologicznie wylozyl nam Scott, bylo juz oczywiste po pierwszej czesci. To ze xenomorf bedzie jego dzielem, bylo wrecz pewne (przynajmnije dla mnie). Takze zadnych zaskoczen. Generalnie nuda podlana infantylnoscia, malo Aliena na dodatek ogladanego wylacznie w ogranych akcjach. Spragniony fan to jakos przezyje. Sa jednak widzowie, ktorzy chcialiby cos wyniesc z seansu, o czym moznabyloby myslec, czy wspominac. A tu nietety dziala schemat Zobacz-Zapomnij.
Ja w kinie jakos przezylem, bez obrzydzenia i myslalem, ze drugie, podejscie,w domu, da lepszy efekt, ale stalo sie wrecz odwrotnie. Trzeci raz tego ogladl nie bede. Kino sci-fi mozna krecic inteligentnie. Niektorzy napisza, ze nawet trzeba.
Gdybysmy w Polsce swobodnie operowali jezykiem ang, na codzien, to nazwalbym ten film Cowboys and Aliens, ale ze jest inaczej, to obawiam sie, ze ten dowcip moze sie nie porzyjac.
Najwyrazniej nie jestem jedyny ze sweja opinia

Pierwszy z brzegu review, jaki mi sie nawinal, mowi to samo.
Where no idiot has gone before.....apart from in Prometheus of course!
2/10
Author: Viktor D from United Kingdom
15 May 2017
*** This review may contain spoilers ***

So once again, after the debacle of Prometheus, Ridley Scott has proved himself simultaneously a master of visuals and yet utterly incompetent when it comes to creating a believable Alien story.

The single biggest problem I had with Prometheus was the collection of imbeciles and weirdos that made up the crew, and one might have hoped that Mr Scott would have realised that himself and made amends this time round. Errr.... no, sadly not. Once again we're treated to a crew of simpletons who make THE MOST pathetic and unbelievable decisions possible. Are we really supposed to believe that a crew would just ditch it's primary mission (that we're told had been over 10 years in the planning to ensure their destination was safe, etc) just because they happened to stumble on a new planet purely by chance? Just plain ludicrous. And that's just the start. A few more examples :

- Assuming we suspend our disbelief and accept the whole "let's risk all the colonists and everything we have planned for decades for to land on this new unknown planet instead" premise, why do these alleged scientists once again TOTALLY disregard the need for any protective clothing? So no breathing equipment, nothing at all to protect them from any alien pathogens. Good thinking!

- Faced with a choice of sending either an android, or pretty much the entire human crew with no protective gear, to investigate an alien world, who should go? Yeah that's right, send all the unprotected humans!

- Choice of landing right near the source of the unknown signal, or land several miles away and in a foot of water despite there being solid and flat ground a few feet away? Yep, it's wet feet and a huge hike all round folks!

- Little alien pods on this alien world puffing their alien spores into the air? Sure, just get your nose in there and have a good sniff. I'm sure it'll be fine!

- Crewmen get infected by said spores? Don't worry about any quarantine procedures, just carry them back to the ship while getting covered in their vomited-up blood.

- Alien organism just burst out of said infected crewman? Just open up the locked door and try to shoot it, but be careful you don't miss at point blank range and then slip up on the blood.... twice. (When that happened, people actually laughed in the cinema. I was half expecting a comedy sound effect the second time!)

- Tens of thousands of dead bodies, and an enormous dead city solely inhabited by David the android from the Prometheus mission, that the planetary scan managed to NOT pick up from orbit when determining the planet to be "safe"? No need to ask David what happened, just accept that it's all fine.

- Dark basements to go into all on your own? Do it! Nothing bad will happen.

- Huge alien eggs opening in front of you? Just have a good look inside. What could possibly go wrong?!

The list of stupid decisions just goes on and on AND ON!

While visually the film is generally excellent, the all-CGI-Alien was a huge let-down. Personally I found it considerably less convincing than the practical effects used in Alien and Aliens, which is unforgivable considering the creature is what these films are all about!

Additionally the crew, apart from being imbeciles (as is usual under Mr Scott's direction these days), are also completely forgettable. I saw this movie last night and I can't remember a single character's name today. The one exception is David/Walter, and once again Fassbender does a great job. (Perhaps that's why there's two of them - to make up for a lack of any other decent characters).

The other problem narrative-wise is that both Prometheus and Covenant have actually served to make the Alien universe much SMALLER in my opinion. In the original Alien and Aliens, the creature was just an unknown organism from the far reaches of the universe, and all the more scary because of it. (The same went for the Space Jockey for that matter). But these new movies have tried to tie it all back to humanity in some way - i.e. the Engineers (who are also the Space Jockeys) created both humanity and the black oil virus, and then the Xenomorph was apparently created by David (who was in turn created by man) somehow doing some genetic tinkering with the black oil and human DNA, while living in a cave and playing with his flute. Far from expanding the Alien universe, both these prequels have actually shrunk it by making man the centre of everything, while at the same time managing to sanitise and neuter one of the greatest movie creatures of all time. So what Ridley Scott is saying is that the entire Alien series and the iconic Xenomorph itself was just created by a deranged android with God/daddy issues. How very pathetic and disappointing. I personally hate it when movies try to explain everything to the millionth degree because it invariably ends up as a massive anticlimax. What was wrong with the Xenomorph just being some hideous unknown life-form from the far reaches of space???

I could go on and on, but there's a word limit here.

Lastly, the end is just pretty feeble and anticlimactic. The CG- Alien just kind of gets killed and that's it. And the *ahem* "twist" with David/Walter could be seen from a mile away, although David wouldn't have had anywhere near enough time to cut his own arm off and change his clothes and hairstyle.

Please PLEASE Mr Scott, stand aside and let Neill Blomkamp have his shot at an Aliens sequel.

A generous 2 Stars. One for the visuals that are once again gorgeous, and one for a great effort from Fassbender.

Mysle jednak, ze gatunek sci-fi odzyje, chcoby w ubozszych produkcjach, inspirowanych przez rozwoj technologiczny w zakresie AI, czy medialne doniesienia odnosnie egzoplanet i zycia pozaziemskiego. Wprawdzie ciezko z malym budzetem wyprodukowac filmy o kontaktach z obcymi cywilizacjami, czy podrozach miedzyplanetranych i miedzygwiezdnych, ale moze za to dostaniemy sporo na temat sztucznej inteligencji, czy tego, ze zyjemy w symulacji. To na dzien dzisiejszy hot topics. A reszte niech robi Marvel.
 
Ostatnia edycja:

Piramida

Well-known member
Bez reklam
Bubafat naoglądał się 'Her" :grin:
Ale masz rację,w sumie ten film (także w serii) nie wniósł niczego szczególnego.
Moje dobre nastawienie do niego,może być spowodowane niezłym humorem w trakcie oglądania oraz tym,że dawno nie widziałem nic z podobnego klimatu.
Ale szczerze i tak nie mam specjalnej chęci na powtórkę ;-)
Jadę starocie :D
 

armanig

Klub HDTV.com.pl
VIP
Ja zupełnie nie rozumiem skąd wziął się problem z tak słaba oceną nowego Obcego.
Mi osobiście bardzo się ten film podobał. Być może dlatego że ja ogólnie uwielbiam filmy o kosmosie itd. Mam zawsze zaślepione oczy jak widzę tego typu tematykę filmową

Też mam z tym problem. Zupełnie nie potrafię obiektywnie ocenić tego filmu.
Jestem podobnie zaślepiony moimi zainteresowaniami (Kosmos, ew. życie itp.), a ostatnia część chcąc nie chcąc działa na wyobraźnie (fragmenty!) i niekoniecznie oceniałbym film w kontekście całej serii.
Byłem (jestem) fanem Obcego do pewnego momentu, ale już po Prometeuszu i ostatnio po Przymierzu uświadomiłem sobie, że moja ocena nie do końca byłaby obiektywna.
Ekscytuje mnie sam pomysł - wizja wszechświata, wyobcowane planety, pierwszy sygnał, a w końcu lądowanie, a już sam Obcy jest tylko dodatkiem.
Jedyne czego szukam to wizualizacji tego o czym czytam/słucham w dokumentach czy wywiadach.
To jest dla mnie obecnie kluczowe w filmach Ridleya, zresztą jaką mamy alternatywę obecnie?

Także podsumowując, położyłem lagę na Obcego i czerpię z jego filmów już zupełnie co innego, a że spłycone, a że pierdy gejowskie i heheszki, czy sam android... no cóż, pomijam to i biorę z reszty 15min. i to mi wystarcza. Jak zobaczyłem na ekranie Dannego McBridge, to nie wiedziałem czy się śmiać czy płakać.
To świetny komediowy aktor, ale w Obcym? Come on. Film ma być mroczny i klimatyczny, jak kosmos.
Także tyle z mojej strony na temat Obcego, co do reszty mogę się zgodzić.

Cały czas czekam na coś zupełnie innego, ale dobrze wiemy jak to wygląda.
Dlatego tak sobie cenię film "Moon".
 

bubafat

Active member
Bez reklam
Bubafat naoglądał się 'Her" :grin:


Her jest cool.
Wprawdzie Idea ktora ukazuje nas jako ograniczona i pozostawiona sama sobie rase, ktora wobec rozwijajacego sie AI niechybnie przestanie byc gatunkiem panujacym jest smutna ale jednoczesnie logiczna i 3dukacyjna. A filmowo - cycua malina
Drugi temat, czyli to ze zyjemy w symulacji, jest zdecydowanie ciekawszy. Ale to nie fantasci tylko madre glowy (fizycy kwantowi i kosmolodzy) na bazie dowodow z ekspertmentiow przekonujq, ze materialistyczne pojecie swiata, ktore ograniczalo Einsteina i jego spadkobiercow, nie trzyma nas dalej w szachu, bo stracilo znaczenie wraz empirycznymi dowodami wplywu efektu obserwatora. Wprawdzie o koncepcjach Schrodingera , czy terminach quantum nonlocality, quantum entaglement, pewnie wszyscy slyszeli w szkolach, choc wiekszosc pamieta tylko "maltretowanwgo" kota.
W miedzyczasie nauka przyniosla mocne dowody i teorie ktora wyjasnie zasady dzialania swiata lepiej niz teoria wzglednoaci.

Piramida jak sie czujesz, ze swiadomoacia ze jestes SIM-kiem ;)
 
Ostatnia edycja:

Piramida

Well-known member
Bez reklam
Her jest cool.
Wprawdzie Idea ktora ukazuje nas jako ograniczona i pozostawiona sama sobie rase, ktora wobec rozwijajacego sie AI niechybnie przestanie byc gatunkiem panujacym jest smutna ale jednoczesnie logiczna i 3dukacyjna. A filmowo - cycua malina
Drugi temat, czyli to ze zyjemy w symulacji, jest zdecydowanie ciekawszy. Ale to nie fantasci tylko madre glowy (fizycy kwantowi i kosmolodzy) na bazie dowodow z ekspertmentiow przekonujq, ze materialistyczne pojecie swiata, ktore ograniczalo Einsteina i jego spadkobiercow, nie trzyma nas dalej w szachu, bo stracilo znaczenie wraz empirycznymi dowodami wplywu efektu obserwatora. Wprawdzie o koncepcjach Schrodingera , czy terminach quantum nonlocality, quantum entaglement, pewnie wszyscy slyszeli w szkolach, choc wiekszosc pamieta tylko "maltretowanwgo" kota.
W miedzyczasie nauka przyniosla mocne dowody i teorie ktora wyjasnie zasady dzialania swiata lepiej niz teoria wzglednoaci.

Piramida jak sie czujesz, ze swiadomoacia ze jestes SIM-kiem :wink:
Bubafat,ale wiesz,że Her jest Armaniga ? :D
Mogę Ci załatwić inną,podobną do tej :mrgreen::D;-)
https://www.youtube.com/watch?v=MM4wYP0wkxk

P.S.
Ja tam wierze w religię ;)
 

lolek126

Well-known member
Bez reklam
Obejrzeliśmy film Śmietanka towarzyska - film generalnie na raz ale B. Lively świetnie wygląda w tym filmie.. zresztą nie w tylko w tym :- )
 

venomas200

New member
Bez reklam
Też mam z tym problem. Zupełnie nie potrafię obiektywnie ocenić tego filmu.
Jestem podobnie zaślepiony moimi zainteresowaniami (Kosmos, ew. życie itp.), a ostatnia część chcąc nie chcąc działa na wyobraźnie (fragmenty!) i niekoniecznie oceniałbym film w kontekście całej serii.
Byłem (jestem) fanem Obcego do pewnego momentu, ale już po Prometeuszu i ostatnio po Przymierzu uświadomiłem sobie, że moja ocena nie do końca byłaby obiektywna.
Ekscytuje mnie sam pomysł - wizja wszechświata, wyobcowane planety, pierwszy sygnał, a w końcu lądowanie, a już sam Obcy jest tylko dodatkiem.
Jedyne czego szukam to wizualizacji tego o czym czytam/słucham w dokumentach czy wywiadach.
To jest dla mnie obecnie kluczowe w filmach Ridleya, zresztą jaką mamy alternatywę obecnie?

Także podsumowując, położyłem lagę na Obcego i czerpię z jego filmów już zupełnie co innego, a że spłycone, a że pierdy gejowskie i heheszki, czy sam android... no cóż, pomijam to i biorę z reszty 15min. i to mi wystarcza. Jak zobaczyłem na ekranie Dannego McBridge, to nie wiedziałem czy się śmiać czy płakać.
To świetny komediowy aktor, ale w Obcym? Come on. Film ma być mroczny i klimatyczny, jak kosmos.
Także tyle z mojej strony na temat Obcego, co do reszty mogę się zgodzić.

Cały czas czekam na coś zupełnie innego, ale dobrze wiemy jak to wygląda.
Dlatego tak sobie cenię film "Moon".
A widzisz ja za to zawsze uważałem że oceną 2 no może 3 pierwszych części Aliena jest mocno zawyżony. Tzn nigdy nie uważałem że to jest zły film ale jak dla mnie nie był wybitny. Takie 7.5 w skali do 10 i nadal uważam że najnowsza ma ta samą ocenę co pierwsze części. Dużo gorzej wypada Alien vs Predator. My po prostu ludzie lat 80 jesteśmy przyzwyczajeni do tego co znamy i lubimy. Ma to się filmów jak i muzyki. Oczekujemy po nowych produkcjach czegoś świeżego a prawda jest taka że ludziom skończyły się już pomysły na coś co by było fresh.

Wysłane z mojego SM-G928F przy użyciu Tapatalka
 

bokciu

Banned
A My po prostu ludzie lat 80 jesteśmy przyzwyczajeni do tego co znamy i lubimy. Ma to się filmów jak i muzyki. Oczekujemy po nowych produkcjach czegoś świeżego a prawda jest taka że ludziom skończyły się już pomysły na coś co by było fresh.

Wysłane z mojego SM-G928F przy użyciu Tapatalka

Dużo by pisać w tym temacie, ale mi się po prostu nie chce. Już dawno wykoncypowałem sobie tę samą teorię w temacie starych filmów i postrzegania ich przez pryzmat widzów w średnim wieku. Sprawa wydaje się dosyć prosta, w latach 80 tych zachwycały nas zupełnie inne standardy, również te kinowe. Dlatego też wiele filmów pozostało nam w pamięci jako te wybitne, ewentualnie sentyment odgrywa też tu ogromną rolę. Natomiast czasy obecne, przyzwyczaiły nas do czegoś więcej. Staliśmy się bardziej rozbestwieni i świadomi, często oczekujemy czegoś więcej...trudno nas zadowolić. I mimo iż fabuła starych produkcji zmieściłaby się dzisiaj w dwudziestu minutach, a połowa tamtejszych filmów wywołuje uśmiech politowania, to i tak wspominamy je jako te bardzo dobre. Oczywiście istnieją produkcje ponadczasowe, które po dzień dzisiejszy ogląda się dobrze i nie straciły na aktualności, ale jest to jednak mniejszość. Przykładem może być Kubrickowa Odyseja czy też Pomarańcza.
 

venomas200

New member
Bez reklam
Dużo by pisać w tym temacie, ale mi się po prostu nie chce. Już dawno wykoncypowałem sobie tę samą teorię w temacie starych filmów i postrzegania ich przez pryzmat widzów w średnim wieku. Sprawa wydaje się dosyć prosta, w latach 80 tych zachwycały nas zupełnie inne standardy, również te kinowe. Dlatego też wiele filmów pozostało nam w pamięci jako te wybitne, ewentualnie sentyment odgrywa też tu ogromną rolę. Natomiast czasy obecne, przyzwyczaiły nas do czegoś więcej. Staliśmy się bardziej rozbestwieni i świadomi, często oczekujemy czegoś więcej...trudno nas zadowolić. I mimo iż fabuła starych produkcji zmieściłaby się dzisiaj w dwudziestu minutach, a połowa tamtejszych filmów wywołuje uśmiech politowania, to i tak wspominamy je jako te bardzo dobre. Oczywiście istnieją produkcje ponadczasowe, które po dzień dzisiejszy ogląda się dobrze i nie straciły na aktualności, ale jest to jednak mniejszość. Przykładem może być Kubrickowa Odyseja czy też Pomarańcza.
Ojciec Chrzestny niby nic wielkiego a jednak wybitne kino.

Wysłane z mojego SM-G928F przy użyciu Tapatalka
 

armanig

Klub HDTV.com.pl
VIP
"Mumia" z Cruisem zaliczona
Mumia (2017) - Filmweb

Jest to jeden z najgorszych filmów jakie widziałem w tym roku... nie, zaraz - to jest zdecydowanie najgorszy film.
Co tam robi Cruise, Crowe? Nie wiem, nie wnikam. Nie chce nawet wiedzieć.
Obsada zobowiązuje, chociażby w minimalnym stopniu i na to po cichu liczyłem, ot przynajmniej typowa średniawka z ulubionymi aktorami, ale to? To porażka absolutna. Może ktoś to przełknie, ale ja chce jak najszybciej zapomnieć. Bez odbioru.
 
Ostatnia edycja:

pantomima

Banned
A nie mowilem..

Ostatecznie wedlug mnie Tomek nie wypadl az tak zle , ale zdecydowanie nie byl to film dla niego .

A sam film ? - a czegosz spodziewac sie wiecej od "mumii" ...
 
Do góry