Avatar 3d Imax

bluray

Banned
Właśnie wracam z przedpremierowego pokazu w Wawa IMAX na Powsińskiej - Best Mall.
Tego się nie da opisać. Perfekcja w każdym wymiarze.
Jestem oczarowany 3D. A byłem sceptyczny.
Wrażenie kolosalne. Tak w scenach generowanych komputerowo jak i ( a może zwłaszcza !) w scenach biurowo-współczesnych.

Treść:
Grupa EKO-terorystów za pomocą odwróconego agenta przepędza siły GDDKiA spod Audustowa.

czas 2,5 h
dżwięk 3D ale to nie nowość.

Trzeba będzie od nowa nakręcić cało to kino.
Każdy segment na to czeka.
Czego dowodzi AVATAR by Cameron.
link do info o technologii by Cameron:
 

bluray

Banned
Byłem dzisiaj na pokazie 3D Panasonic w Arkadii - Wawa.

Niestety;
prezentacja Panasonic 3D 2009 okazała się nieudolną przymiarką do tego co wczoraj doświadczyłem w kinie made in USA.
A Wy zobaczycie po 25-tym XII. Bilety wyprzedane do końca roku. Podobno.
I tym razem technologia amerykańska pokazała potęgę wiodącej myśli naukowej świata.
Narzucają się wręcz odniesienia do projektu Manhatan z 39-44'.
KINO - żywotny interes businesu jankesów wart był nadzwyczajnej mobilizacji za 240 mln usd, bo tyle kosztowała produkcja AVATR by Cameron.
Wniosek: 3D w wersji domowej to jeszcze nie to !

Sprzęt:
Panas wystawił plazmę 108 cali.
Pomieszczenie: kontener w holu głównym Arkadii z całkowitym zaciemnieniem. Obsługa rozdawała okulary. Były zasilane bateriami.
Wskazuje to na radiową synchronizację okularów ze żródłem sygnału.
3D BluRay player o kształcie podobnym do designu Samsunga typu Japan Pagoda. Czyli coś a'la odwrócona piramida.
Materiał przedstawiał bolid F-1. Miały miejsca widoczne artefakty ( dodatkowe kontury) oraz błędy w przestrzeni 3D.
Za to całkowicie wyeliminowano juddeering widoczny na AVATarze.
W tym celu zapewne realizacja demo 3D oparto na zdwojonym stereoskopowo klatkarzu 30 fps.
Kamera prowadzona spokojnie, unikając dynamicznych sytuacji. Czyli motoryka żółwia.

Budzi się we mnie ponownie sceptyk:
Ile to filmów 3D będziemy mogli kupić na BD w 2010r. ?
To jest słabe "leninowskie ogniwo" tej zabawy.
Obym się mylił; AVATAR na dwa za trzy lata ?
Najpierw efekt finansowy AVATAR production.
 
Ostatnia edycja:

bluray

Banned
Cytują info (wybrane) od dystrybutora:

" ... kopie w Polsce:
- Cyfrowe kopie 3D
- analogowe kopie 2D 35mm
- analogowe kopie 3D Orange IMAX 70mm - tę wersję widziałem w Warszawie
- cyfrowa kopia 3D w Orange IMAX Manufaktura Łódź - tu będzie full wypas

Kamery: zdjęcia 3D kręcono PACE/CAMERON Fusion Camera System
„Avatar” zrealizowano z ogromnym budżetem szacowanym na 237 milionów dolarów.
Prace nad „Avatarem” trwały cztery lata; wykorzystano rewolucyjne techniki realizacji.

Film został wykonany w dwóch technikach: tradycyjnej 2D i zupełnie nowej technice 3D. Zdjęcia do filmu zostały wykonane w 2007 roku, natomiast na postprodukcję przeznaczono dwa lata.

Istniały obawy, że część postaci będzie wyglądać nierealistycznie. Cameron i jego ekipa wykorzystali unikatową technikę : kamera rejestrowała aktorów z bardzo bliska i rejestrowała ich twarze tak, by uchwycić najdrobniejsze przejaw mimiki. Nie była to technika „motion capture” : aktorzy mieli na głowach specjalne nakrycia głowy, do których przytwierdzano mini-kamery skierowano na twarze. Dzięki temu zarejestrowano nawet najmniejsze drgania mięśni twarzy, a przede wszystkim oczy.

Przy filmie pracowała nagrodzona Oscarem ekipa speców od efektów wizualnych – nowozelandzka firma WETA Digital (jej współzałożycielem jest Peter Jackson; pracowali przy „Władcy pierścieni” i „King Kongu”). Cameron był zachwycony efektami ich pracy i bardzo mu zależało na tym, by zatrudnić ich przy „Awatarze”.

Cameron kręcił sceny z aktorami ponad rok. To była ciężka, żmudna praca w najczystszej formie : nie było scenografii, ani oświetlenia; tylko reżyser, aktorzy i ich gra. Nikt nie był do końca pewien efektów tej współpracy, ale kiedy specjaliści z WETA Digital pokazali reżyserowi i aktorom pierwsze sceny stworzone na podstawie dostarczonych im materiałów, wszyscy odetchnęli z ulgą i nabrali pewności co do tego, że film będzie rewolucyjny. ... "
Nie mogę doczekać się Waszych opinii.
Dla mnie to rewolucja.

 
Ostatnia edycja:

gatar

Active member
Bez reklam
Witam.
Zarezerwowałem miejscówki na 2.01.2010r w Imax Poznań (szkoda, że nie w Łodzi).
Nie mogę się doczekać :)
Wesołych Świąt
 

wasylhh

New member
Bez reklam
Ja obadam jak to wyglada w IMAX cinemaxx Hamburg. Dam znac jakie pozostawil na mnie wrazenia. Na film ide miedzy 28 a 30 grudnia.
 

Masta_J

Active member
Bez reklam
Jednym słowem: R e w e(O) l a(U) c j a !

Są momenty zapierające dech w piersiach, coś niesamowitego.

Widziałem oczywiście w IMAX nie w Łodzi gdzie ekran jest prawie dwa razy mniejszy niż w pozostałych w Polsce imaxach.

Pozdrawiam,
 

arczik

New member
Ja ide 31 grudnia do I maxa na Waterloo w London, ciekawostka jest jak rezerwowalem bilety ponad 8 tygodni temu w momencie kiedy byly od niespelna 24 godzin w sprzedazy jedyne rozsadne miejsca dostalem na 31 grudnia w godzinach wieczornych :)
 

Tomaszz

New member
Ja mam pytanie, gdzie lepiej obejrzeć Avatara? W imaxie czy w Multikinie w Złotych Tarasach w największej sali (nr 1)? Jak sądzicie?
 

Masta_J

Active member
Bez reklam
Kolego wybór może być tylko jeden: IMAX 3D.
No chyba, że nie chcesz oglądać tego filmu na jednym z największych na świecie ekranów o rozmiarach 18 na 24 metry.

Pozdrawiam,
 

ravel

Banned
Ja mam pytanie, gdzie lepiej obejrzeć Avatara? W imaxie czy w Multikinie w Złotych Tarasach w największej sali (nr 1)? Jak sądzicie?
Jutro będę oglądał w Multikinie w ZT (sala 1 miejsce: 21
rząd: K) a 2.01 w IMAX Sadyba (rząd 7, środek) więc na pewno porównam. Mam nadzieje ,że film nie źle mnie kopnie ;).
 

bluray

Banned
oficjalne materiały od dystrybutora

Myślę, że wklejenie tego tekstu będzie stanowić bazę dalszych dyskusji. Materiał ( bardzo wartościowy) udostępniony na pokazie prawsowym dla dziennikarzy pochodzi z pewnością ze źródła.
To jest część po kasacji b. długiego opisu obsady aktorskiej. Zapewne długiej bo aktorzy mieli obawy czy ich gra nie zostanie uznana za dzieło komputerowej inwencji.
Oto tekst:
scenariusz i reżyseria
JAMES CAMERON
producenci
JAMES CAMERON
JON LANDAU
zdjęcia
MAURO FIORE
scenografia
RICK CARTER
ROBERT STROMBERG
montaż
STEPHEN RIVKIN
JOHN REFOUA
JAMES CAMERON
koordynacja efektów specjalnych
JOE LETTERI
koordynacja animacji
RICHARD BANEHAM
ANDREW R. JONES
kostiumy
MAYES C. RUBEO
DEBORAH L. SCOTT
kierownictwo produkcji
COLIN WILSON
LAETA KALOGRIDIS
muzyka
JAMES HORNER
OBSADA
Jake Sully SAM WORTHINGTON
Neytiri ZOË SALDANA
Dr Grace Augustine SIGOURNEY WEAVER
Pułkownik Miles Quaritch STEPHEN LANG
Trudy Chacon MICHELLE RODRIGUEZ
Parker Selfridge GIOVANNI RIBISI
Norm Spellman JOEL DAVID MOORE
Moat CCH POUNDER
Eytukan WES STUDI
Tsu’tey LAZ ALONSO
Dr Max Patel DILEEP RAO
Kapral Lyle Wainfleet MATT GERALD
Szeregowy Fike SEAN ANTHONY MORAN
Technik medyczny JASON WHYTE

“I SEE YOU (THEME FROM AVATAR)”
śpiewa LEONA LEWIS
muzyka JAMES HORNER i SIMON FRANGLEN • słowa SIMON FRANGLEN, KUK HARRELL i JAMES HORNER
produkcja SIMON FRANGLEN i JAMES HORNER
Produkcja: Lightstorm Entertainment, Twentieth Century Fox
we współpracy z Dune Entertainment
i Ingenious Film Partners, 2009
Specjalny sprzęt High Definition
udostępniony przez
PACE
Zdjęcia 3D
kręcono
PACE/CAMERON
Fusion Camera System
Barwny
DELUXE®
Szerokoekranowy
Cyfrowe kopie 3D/analogowe kopie 2D 35mm/analogowe kopie 3D Orange IMAX 70mm/ cyfrowa kopia 3D w Orange IMAX Manufaktura Łódź
Czas projekcji
162 min.


O FILMIE
„Avatar” to film przekraczający granice wyobraźni. James Cameron zaczął myśleć o jego realizacji piętnaście lat temu, ale wtedy jeszcze technika nie pozwalała na nakręcenie takiego filmu o jakim marzył reżyser. Prace nad „Avatarem” trwały cztery lata; wykorzystano rewolucyjne techniki realizacji, które zapierają dech w piersiach.
„Avatar” zrealizowano z wielkim rozmachem i ogromnym budżetem szacowanym na 237 milionów dolarów. Film został wykonany w dwóch technikach: tradycyjnej 2D i zupełnie nowej technice 3D. Zdjęcia do filmu zostały wykonane w 2007 roku, natomiast na postprodukcję przeznaczono dwa lata.
Film opowiada historię Jake’a Sully’ego - sparaliżowanego byłego komandosa, który dostaje szansę odzyskania zdrowego ciała. Musi jednak wziąć udział w specjalnym programie militarnym...
Jake trafia na Pandorę: planetę zamieszkiwaną przez Na'vi – człekopodobna rasę, która według ludzi żyje na prymitywnym poziomie, a w rzeczywistości jest dużo bardziej zaawansowana. Wysokie na dziesięć stóp, pokryte niebieską skórą Na'vi żyją w swoim świecie w zgodzie z naturą zachowaną w nienaruszonym stanie. Niestety ludzie poszukujący na terenie Pandory cennych minerałów zagrażają egzystencji Na'vi.
Ponieważ ludzie są niezdolni do oddychania na Pandorze, stworzyli hybrydy zwane Avatarami. Opracowali technologię łączącą umysł człowieka z ciałem Avatara, dzięki czemu przebywanie na obcej planecie staje się możliwe. Dzięki Avatarowi Jake znowu staje na nogach.
Jake poznaje Naytiri – piękną Na’vi, która ratuje mu życie i choć początkowo jest do Sully’ego negatywnie nastawiona, ich relacja ulega zmianie… Dzięki Naytiri Jake coraz lepiej poznaje rasę Na’avi. W końcu będzie musiał opowiedzieć się za jedną ze stron i wziąć udział w bitwie, która przesądzi o losach całego świata.

POCZĄTKI
„Ten film był moim największym wyzwaniem zawodowym.” – mówi reżyser James Cameron. Ma na swoim koncie takie filmy jak „Titanic”, „Terminator” czy „Prawdziwe kłamstwa”. Łączył w nich świetną historię, złożonych bohaterów i realizację na najwyższym poziomie. Warto o tym pamiętać słuchając deklaracji dotyczących „Avatara”.
Główną postacią filmu jest Jake Sully (Sam Worthington). Typowy „everyman”, które niespodziewanie zostaje bohaterem. To były marine ceniący honor i obowiązek. Będzie musiał podjąć trudną decyzję i wybrać między jednym, a drugim : stanąć w obronie dobra lub wypełnić misję.
„Pragnąłem umieścić typowego bohatera w nietypowej sytuacji i otoczeniu. Skorzystałem z klasycznego motywu cudzoziemca poznającego nową kulturę (a w tym przypadku nawet planetę). Do tego dorzuciłem zaskakujące zwroty akcji, które na pewno zszokują widzów. Marzyłem o stworzeniu filmu, do którego wymyśliłbym zupełnie nowy świat. Jako dzieciak uwielbiałem sci-fi i czytałem mnóstwo komiksów. Na lekcjach nie rozwiązywałem zadań tylko rysowałem stwory i kosmitów. „Avatar” jest spełnieniem moich dziecięcych fantazji.” – mówi reżyser.

GDZIE I KIEDY
Akcja rozgrywa się na Pandorze – księżycu planety Polyphemus w układzie Alfa-Centauri. Tamtejsze środowisko przypomina ziemską biosferę, a na Pandorze występują bogate złoża Unobtainium – niezwykle cenny minerał, który nie występuje w naszym układzie słonecznym, a rozwiązałby światowy kryzys energetyczny.
Akcja ma miejsce w roku 2154 – trzydzieści lat po tym, jak na Pandorze zamieszkali pierwsi ludzie. Od tamtej pory napięcie między naszą rasą, a zamieszkującymi Pandorę Na’vi rosło.
Los sprawia, że właśnie wtedy na Pandorę trafia Jake Sully. Bierze udział w programie militarnym; ludzie wyhodowali hybrydy (DNA człowieka i DNA Na’vi) – ciała zwane avatarami, którymi mogą sterować(i czuć to co one). Umożliwia im to poruszanie się po Pandorze i życie wśród wysokich na dziesięć stóp Na’vi. Zadaniem Jake’a jest przyłączenie się do pułkownika Milesa Quaritcha i infiltrowanie lokalnego klanu Na’vi w celu zdobycia informacji na temat możliwości pokonania tej rasy. Quaritch dowodzi tajną jednostką Secops – uzbrojoną po zęby i wyposażoną w najwyższej klasy samoloty i uniformy wojskowe.
Okazuje się, że Jake nie jest odpowiednią osobą do tej misji. Zaczyna wątpić w słuszność podbicia Na’avi, aż w końcu staje po ich stronie. Wtedy rozpętuje się piekło.
JAK TO ZROBILI
Od lat 50tych (boom na kino sci-fi klasy B) aktorzy stawali się kosmitami dzięki charakteryzacji. Cameron postanowił, że wymyślony przez niego gatunek nie będzie dziełem charakteryzatorów. Współcześni charakteryzatorzy i makijażyści potrafią niemal wszystko, poza zmianą kształtu oczu i ich rozstawienia. Charakteryzacja może ograniczać ruchy aktora. Reżyser chciał uniknąć takich utrudnień.
Stworzone komputerowe postaci przypominają aktorów, którzy się w nie wcielili, ale istnieją zasadnicze różnice. Oczy Na’avi są dwa razy większe od ludzkich, szyje dłuższe, a układ kostny i mięśniowy inne. Nie mówiąc o tym, że obcy mają trójpalczaste dłonie. Na’vi i avatary są dzięki grafice komputerowej znacząco wyższe od ludzi, a niebieska skóra przypomina strukturą ludzką skórę (charakteryzacja sprawiłaby, że skóra byłaby matowa.) Twórcom udało się stworzyć postaci, które przypominają żywe stworzenia.
Cameron marzył o stworzeniu obcych na miarę XXI wieku. W połowie lat dziewięćdziesiątych obserwował rozwój techniki komputerowej i uświadomił sobie, że realizacja projektu, o którym marzy staje się możliwa. Nakręciwszy „Otchłań” i „Terminatora 2: Dzień sądu” zapragnął zrobić film, w który wykorzystałby nieznaną wcześniej technologię na najwyższym poziomie. Był 1995 rok i niestety okazało się, że technika nie osiągnęła jeszcze poziomu pozwalającego nakręcić takiego „Avatara” o jakim marzył reżyser.
W 2005 roku sytuacja była zupełnie inna i Cameron postanowił doprowadzić do realizacji „Avatara”. Istniały obawy, że część postaci będzie wyglądać nierealistycznie. Cameron i jego ekipa wykorzystali unikatową technikę : kamera rejestrowała aktorów z bardzo bliska i rejestrowała ich twarze tak, by uchwycić najdrobniejsze przejaw mimiki. Nie była to technika „motion capture” : aktorzy mieli na głowach specjalne nakrycia głowy, do których przytwierdzano mini-kamery skierowano na twarze. Dzięki temu zarejestrowano nawet najmniejsze drgania mięśni twarzy, a przede wszystkim oczy.
Twórcy wykorzystali ten niezwykle precyzyjny system nie tylko do obserwacji twarzy, ale i postaci, galopujących koni czy wyczynów kaskaderskich na podstawie, których powstała m.in. scena walki samolotów i latających stworzeń.
Specjalnie na potrzeby filmu zaprojektowano też system Virtual Camera, dzięki któremu Cameron kręcił sceny rozgrywające się w komputerowym świecie tak, jakby kręcił je w studiu filmowym. Kręcąc wirtualną kamerą reżyser nie widział aktorki Zoë Saldany, a wysoką na dziesięć stóp Neytiri o niebieskiej skórze lub las tropikalny na Pandorze, a nie tekstury wolumetryczne.
Przy filmie pracowała nagrodzona Oscarem ekipa speców od efektów wizualnych – nowozelandzka firma WETA Digital (jej współzałożycielem jest Peter Jackson; pracowali przy „Władcy pierścieni” i „King Kongu”). Cameron był zachwycony efektami ich pracy i bardzo mu zależało na tym, by zatrudnić ich przy „Awatarze”.
Najważniejsze dla reżysera było to, aby stworzono komputerowo postacie były jak najbardziej ludzkie; aby komputer odtworzył każdy detal gry aktorów. Wstępne prace trwały rok – tyle czasu zajęło stworzenie nakryć głowy z mini-kamerami, dzięki którym Na’vi i avatary wyglądają jak ludzie.

CZY TO ANIMACJA?
Gdyby spytać o to ludzi w z WETA Digital, odpowiedzieliby że Na’avi i avatary to animacja. Reżyser odparłby, że w postaci wcielili się aktorzy. Prawda leży po środku. Sprawienie, by stworzone przez animatorów postaci wykonywały każdy, nawet najmniejszy gest, wykonany przez aktorów wymagało dużo pracy. Mimo to nie lekceważono scen z udziałem aktorów; nie było żadnej taryfy ulgowej. Aktorzy napracowali się równie ciężko jak animatorzy i dali z siebie wszystko. Kluczem były emocje. Scena, w której Neytiri (Zoë Saldana) strzyże z wściekłości uszami jest równie przejmująca jak ta odegrana przez aktorkę.
„Aktorzy obawiali się ,że chcemy ich zastąpić komputerowymi postaciami. Przeciwnie – pragnęliśmy wyciągnąć z nich to co najlepsze i podkreślić to efektami komputerowymi. Za nic na świecie nie zrezygnowałbym z pracy z aktorami. Uwielbiam ją, przecież jestem reżyserem! Chcieliśmy tylko uniknąć wielogodzinnej charakteryzacji, której efekty są co prawda zniewalające, ale często uniemożliwiają aktorom swobodną grę.” – mówi Cameron.
Saldana ma za sobą kilka miesięcy wyczerpujących treningów, dzięki którym nabrała siły i uzyskała sylwetkę wysportowanej Neytiri. Wiedziała, że rola w tym filmie to nie użyczanie głosu animowanej postaci tylko dużo więcej.
Cameron kręcił sceny z aktorami ponad rok. To była ciężka, żmudna praca w najczystszej formie : nie było scenografii, ani oświetlenia; tylko reżyser, aktorzy i ich gra. Nikt nie był do końca pewien efektów tej współpracy, ale kiedy specjaliści z WETA Digital pokazali reżyserowi i aktorom pierwsze sceny stworzone na podstawie dostarczonych im materiałów, wszyscy odetchnęli z ulgą i nabrali pewności co do tego, że film będzie rewolucyjny.
Najważniejsze było to, żeby postaci były z krwi i kości. „Aktorzy dali z siebie wszystko. Udało nam się odtworzyć najdrobniejszy gest czy drżenie mięśni. Dzięki temu postaci mają osobowość i nie są tylko komputerowym wytworem.” – mówi reżyser.
Twórcy „Avatara” stworzyli fotorealistyczny świat. Każda roślina, drzewo czy skała została poddana procesowi renderowania, za który odpowiada ekipa WETA Digital. Zastosowano przełomowe rozwiązana w kwestii oświetlenia i cieniowania; wszystko to złożyło się na wytworzony komputerowo świat, który wygląda bardzo realistycznie i naturalnie. Powstał ponad jeden petabajt materiałów, który przetworzyli spece z WETA Digital. Dla porównania : żeby odtworzyć zatapianie „Titanica” i śmierć tysięcy pasażerów użyto dwa terabajty.
Film nakręcono techniką stereoskopowego 3D. WETA Digital nie tylko tworzyło sceny w 3D; również sceny live-action musiały powstać w 3D. Cameron użył Fusion Camera System, który stworzył z Vince’em Pace’em. Zajęło im to siedem lat – to najbardziej zaawansowany system kamer stereoskopowych na świecie. Użycie go sprawiło, że sceny live-action świetnie współgrają z grafiką komputerową.
Do nakręcenia „Avatara” użyto najbardziej zaawansowanej technologii. To najtrudniejszy film jaki kiedykolwiek przyszło Cameronowi nakręcić. Zanim padł pierwszy klaps twórcy mieli za sobą osiemnaście miesięcy wstępnych prac nad „Avatarem”.
„Zawsze lubiłem wyzwania. „Avatar” był ogromnym wyzwaniem. Czułem się jakbym skoczył ze spadochronem zapominając o…spadochronie.” – mówi reżyser.
Cameron podkreśla, że zaawansowana technika to tylko narzędzie, którym posługuje się przy opowiadaniu pełnej emocji historii. Jak dodaje producent, Jon Landau: „Efekty zrobią na widzach ogromne wrażenie, ale to co naprawdę zapiera dech w piersiach to opowiadana historia i przeżywający ją bohaterowie.”
„Po każdym nakręconym filmie zadaję sobie pytanie : czy to była dobra historia? W tym przypadku liczy się to czy opowieść o konflikcie ludzi i obcych była wiarygodna.” – dodaje Cameron.
Landau porównuje „Avatara” do „Titanica” : „Wtedy Jim zastosował technikę, aby przybliżyć ludziom historię sprzed lat. Tym razem pozwala nam zerknąć w przyszłość.”
„Użyliśmy technik, które są tak zaawansowane, że oglądając film mamy wrażenie, że to magia, a nie efekty… Widzowie poczują się jakby odwiedzili wykreowany przez nas świat.” – dodaje reżyser.

AKTORZY I BOHATEROWIE
Głównym bohaterem filmu jest Jake Sully – były marine sparaliżowany od pasa w dół, jeżdżący na wózku. Kiedy dostaje propozycję wzięcia udziału w misji na Pandorze w ogóle się nie waham choć nie zna szczegółów : „Jake wstąpił do Marines, żeby się sprawdzić. Gdy dostaje propozycję wzięcia udziału w misji, pakuje swoje rzeczy i jedzie.” – mówi Cameron.
Niepełnosprawność Jake’a i jego pozornie nieprzyjemna powierzchowność sprawiają, że jest postacią, z którą możemy się utożsamiać. „Widzowie od razu wyczują, że to człowiek, który dużo przeszedł.” – mówi Landau.
Jake dostaje propozycję wyjechania na Pandorę, żeby zastąpić swojego brata bliźniaka : naukowca, który zginął zanim posłano go na misję, do której go szkolono. Jake nie jest naukowcem, ale zgodność DNA sprawia, że nadal możliwe jest stworzenie hybrydy zwanej avatarem (połączenie ludzkiego DNA z DNA Na’avi). Powstałym avatarem może sterować (telepatycznie) tylko Jake. Odczuwa i przeżywa to co avatar, a co za tym idzie : ma możliwość odzyskania sprawności (w pewnym sensie).
Jak mówi wcielający się w rolę Jake’a Sam Worthington : „Wyjazd na Pandorę umożliwia Jake’owi poznania samego siebie i dokonania wyborów, dzięki którym stanie się lepszym człowiekiem.”
Jake to złożony człowiek. Pełen pasji, siły, ukrytej dobroci i sprytu. To trudna rola, o czym doskonale zdawali sobie James Cameron, Jon Landau i reżyserka castingu, Margery Simkin. „Nie napisaliśmy tej postaci. Szukaliśmy faceta, który po prostu będzie Jake’em.” – mówi Cameron.
Poszukiwania trwały miesiącami; szukano w Stanach Zjednoczonych i w Europie. Wreszcie Margery oznajmiła, że znalazła idealnego kandydata w… Australii. Zapowiedziała, że Sam Worthington fizycznie przypomina takiego Jake’a jakiego sobie wyobrażała, a w jego oczach można wyczytać, że sporo przeżył.
Aktor był z początku sceptycznie nastawiony do projektu. Zaproponowano mu udział w castingu, ale film był otoczony tajemnicą – nie zdradzono ani szczegółów scenariusza, ani detali dotyczących głównego bohatera. „To był absurd. Dowiedziałem się o castingu, ale nie byłem przekonany czy chcę wziąć w nim udział. Miałem wrażenie, że to strata czasu. Tydzień po pierwszym telefonie otrzymałem następny; potwierdzono, że James Cameron chce, żebym wziął udział w przesłuchaniu. Nie do końca wiedziałem o co chodzi.” – śmieje się aktor.
Chodziło oczywiście o rolę w „Avatarze”. Wtajemniczono Sama w szczegóły dotyczące filmu, a Cameron zapytał kokieteryjnie czy aktor jest gotowy na przygodę. „Powiedziałem, że tak, ale najpierw naprawę hamulce w samochodzie.” – mówi aktor.
Twórcy byli pewni, że Worthington jest idealnym Jake’em : „Niełatwo znaleźć młodego aktora, który jest silny, a jednocześnie wrażliwy.” – mówi Landau.
Aktor świetnie dogadywał się z reżyserem: „Jim poważnie podchodzi do swojej pracy; ja też. Obaj daliśmy z siebie wszystko.”
Wielu aktorów grających w filmie przeszło specjalne treningi i szkolenia w obchodzeniu się z bronią. Worthingtonowi bardziej zależało na zgłębieniu psychiki swojego bohatera : „Każdy może się nauczyć robić pompki na czas. Wolałem zrozumieć Jake’a i poznać go trochę bliżej, a nie fundować sobie obóz przetrwania. Dużo rozmawiałem z Johnem Davidem – bratem Jamesa i byłym marine. To pomogło mi zbliżyć się do Jake’a”.
Wyprawa na Pandorę to dla Jake’a przełomowe przeżycie. Czekają go burzliwe emocje i przygoda. Przeszukując tamtejszy las deszczowy Jake zostaje zaatakowany przez dzikie zwierzęta. Gdyby nie Neytiri, zginąłby. Piękna wojowniczka z klanu Omaticaya okazuje się jego wybawieniem. Relacja bohaterów jest burzliwa i pełna emocji. „Pierwsze co zauważa Jake, to że Neytiri jest zjawiskowo piękna. Gdy poznaje ją bliżej zaczyna doceniać, że to niezależna, silna kobieta.” – mówi Worthington.

Neytiri nie od razu pała do Jake’a sympatią, wręcz przeciwnie. Widzi w nim (a raczej w jego avatarze) najgorsze ludzkie wady i zagrożenie jakie człowiek stanowi dla Na’avi. „Neytiri i inni członkowie jej rasy nie rozumieją ludzkiego okrucieństwa i braku szacunku dla środowiska. Dla Na’avi środowisko to rzecz święta.” – mówi Saldana.
„Dla mnie Na’avi to lepsza wersja ludzi – rasa dbająca o środowisko; istoty pełne harmonii i empatii. Powinniśmy dążyć do tego, by być tacy jak oni. Wątek ochrony środowiska jest szczególnie ważny, zwłaszcza w dzisiejszych czasach.” – mówi reżyser.
Neytiri to silna osobowość. Cameron lubi niezależne kobiety i często czyni je bohaterkami swoich filmów : wystarczy wymienić Ellen Ripley z „Obcego”, Rose Dewitt Bukater z „Titanica”, Lindsay Brigman z „Otchłani” czy Sarah Connor z „Terminatora”. Żadna z nich nie była tylko i wyłącznie obiektem westchnień głównego bohatera; nie jest nim także Neytiri. „To silna, a jednocześnie wrażliwa kobieta. Zoë idealnie sprawdziła się w tej roli.” – mówi Cameron.
„To była wymagająca rola. Trenowałam wiele miesięcy, żeby osiągnąć zwinność i sprawność Neytiri. Od dawna marzyłam o tym, by dostać rolę, która wymagałaby ode mnie pełnego zaangażowania. „Avatar” umożliwił mi takie sprawdzenie się.” – mówi aktorka i dodaje : „Podoba mi się też efekt końcowy; stworzenie postaci przy pomocy zaawansowanych technik komputerowych. Neytiri jest smukła i piękna. Dzięki, Jim!”
Zoë trenowała między innymi sztuki walki, jazdę konną i łucznictwo. Do tego odwiedziła wraz z reżyserem i resztą obsady Hawaje, żeby zobaczyć jak Cameron wyobraża sobie Pandorę. „Mieszkaliśmy w prostych chatkach, bez zaawansowanej technologii i setek urządzeń, które na co dzień ułatwiają nam życie. Przez trzy dni czułam się jak na obozie przetrwania. Brakowało mi komfortu, do którego przywykłam i czasem marudziłam. Wtedy Jim ustawiał mnie do pionu mówiąc, że Neytiri nigdy nie narzeka.” – opowiada aktorka i dodaje : „Gdy zaczęliśmy kręcić; byliśmy tylko my, kamera i Jim, doceniłam doświadczenia nabyte na Hawajach. Łatwiej było mi sobie wyobrazić przyrodę na Pandorze i wczuć się w sytuacje.”
Kolejna kobieta w życiu Jake’a to Grace Augustine – naukowiec(botanik) dowodząca Programem Avatar. Mieszka na Pandorze od piętnastu lat; wyjechała bo na zrujnowanej ekologicznie Ziemi nie było już czego badać. Grace dzieli czas między pracę w laboratorium, a pracę w terenie (czyli lasach deszczowych na Pandorze). „Grace próbuje przekonać Na’avi do ludzi i żyć z mieszkańcami Pandory w zgodzie, ale wojskowej to uniemożliwia. Grace Pandorę i jej mieszkańców; chce uchronić je przed zachłannymi ludźmi.” – mówi o swojej bohaterce Sigourney Weaver.
Grace uważa, że Jake nie powinien był dołączać do misji. Ma go za niedoświadczonego i nieprzygotowanego do postawionych mu zadań. „Boi się, że wybrano go tylko ze względu na jego DNA; tylko Jake mógł zastąpić swojego brata bliźniaka, który miał dołączyć do Programu Avatar.” – mówi Weaver.
Pani naukowiec zmienia zdanie gdy dostrzega, że Jake szanuje Na’avi. Sigourney Weaver wspomina, że podobała jej się dynamika między Grace, a Jake’em, a Sama Worthingtona uważa za nowego bohatera kina akcji. Wie co mówi – wcieliła się w Ellen Ripley w kultowym „Obcym”. „Niełatwo być takim bohaterem; role w filmach akcji są niezwykle trudne. Ludziom się wydaje, że najważniejsza jest tężyzna fizyczna, ale to nieprawda. Trzeba dobrze poznać graną postać i umieć pokazać, że jest nie tylko silna, ale mam też osobowość. Sam rewelacyjnie się spisał w roli Jake’a.” – mówi Weaver.
Największym wrogiem Augustine jest pułkownik Miles Quaritsch odpowiadający za ochronę bazy Hell’s Gate na Pandorze. Nie jest zwolennikiem bratania się z Na’avi, wręcz przeciwnie – jego jedynym celem jest obrona ludzi przed wrogą(w jego mniemaniu) rasą.
Quaritsch jest czarnym bohaterem, ale wcielający się w niego Stephen Lang przyznaje, że znalazł w sobie współczucie i podziw dla tej postaci : „Jest honorowy i zdyscyplinowany co uważam za zalety. To pewny swojej siły przywódca, dla którego najważniejsze jest spełnienie powierzonej mu misji. Do tego jest zgorzkniały, trochę bezduszny. To czarny charakter, ale i człowiek, który przeżył koszmar wojny. Ona go zmieniła.”
Trudy Chacon to pilot, której zadaniem jest przewożenie ludzi z bazy do lasów i z powrotem. W przeciwieństwie do swojego przełożonego, pułkownika Quiritscha, Trudy jest wyluzowana i inna od reszty żołnierzy. W jej rolę wcieliła się Michelle Rodriguez, która debiutowała w filmie „Zbuntowana.” Oto co aktorka mówi o granej przez siebie postaci : „To fantastyczna rola. Jim [Cameron] rozumie kobiety, a bohaterkami jego filmów zawsze są wspaniałe, silne dziewczyny.”
Norm Spellman to naukowiec, który przygotowywał się do wyjazdu na Pandorę przez pięć lat. „Ma ogromną wiedzę, ale książkową. Na takiej misji ważniejsze są na przykład zdolności przywódcze, które posiada Jake. Przyjazd Jake’a to dla Norma cios; pojawiają się zazdrość i złość, które zamienią się w podziw.” – mówi wcielający się w Norma Joel David Moore znany głównie z ról komediowych („Zabawy z piłką”, „Muza i meduza”).
Parker Selfridge zarządzą bazą i pracą naukowców. „Jest bezwzględny w realizowaniu swoich celów. Czuje, że ma władzę; trochę uderzyła mu do głowy.” – mówi wcielający się w Selfridge’a Giovanni Ribisi („Wrogowie publiczni”, „Między słowami”).
W filmie zobaczymy jeszcze CCH Pounder (wciela się w Mo’at; przywódczynię Na’avi), Wesa Studiego (gra Eytukana, przywódcę klanu), Laza Alonso (wciela się w Tsu’teya), Dileepa Rao (dr Max Patel) i Matta Geralda (Lyle Wainfleet).
Przy filmie pracował lingwista, doktor Paul Frommer, który pomógł stworzyć język jakim posługują się Na’vi. Do współpracy zaproszono również Terry’ego Notary’ego (były performer Cirque du Soleil) i choreografkę Lulę Washington.
Jak mówi Frommer, wykładowca USC : „Na’avi mają podobne możliwości dźwiękowe jak ludzie, stąd człowiek jest w stanie opanować ich język.”
Cameron wyjaśnił Frommerowi jaki ma pomysł na brzmienie języka Na’avi. „Stworzyłem paletę dźwięków, które zaproponowałem Jimowi. Jedne mu się podobały, inne nie. Omawialiśmy kwestie wymowy i struktury słów.” – opowiada Frommer.
Stworzyli ponad tysiąc słów, których musieli nauczyć się aktorzy. W opanowaniu wymowy pomagała im Carla Mayer (znana „dialect coach”).
Szczególnie trudno było Samowi Worthingtonowi, który jest Australijczykiem. Musiał opanować nie tylko język Na’vi, ale i amerykański akcent. „Szczerze? Dużo łatwiej poszło mi z mową Na’vi” – śmieje się aktor i dodaje : „Poświęcałem nauce dwie godziny dziennie. Zależało mi na tym, żeby nie brzmieć jak Australijczyk silący się na amerykański akcent.”
Zoë Saldana i Laz Alonso biegle mówią po hiszpańsku. Przyznają, że ułatwiło im to naukę języka Na’vi i śmieją się, że raczej niewiele osób może się poszczycić znajomością oby tych języków. Wspominają też, że niektóre słówka Na’vi przydają się na co dzień – na przykład „skowng” oznaczające idiotę.
Nad choreografią pracowała z aktorami Lula Washington (dyrektorka Lula Washington Dance Theater). Opracowała narodowy taniec Na’vi. „Na’vi to elegancka, dumna rasa. Kochają środowisko i szanują Matkę Naturę. Kultura aborygenów była dla mnie ogromnym źródłem inspiracji.” – mówi Washington. Tancerze jej szkoły wystąpili w filmie jako członkowie klany Omaticaya.
Terry Notary dodaje, że inspiracją dla ruchów Na’vi były też zwierzęta : „Zastanawialiśmy się jak okazywaliby radość czy smutek i jak używaliby ogona. Kotowate pomogły nam uzyskać odpowiedzi na te pytania.”

UCHWYCIĆ EMOCJE
Aktorzy włożyli w spełnienie wymagań Camerona mnóstwo pracy. Reżyser odwdzięczył im się wykorzystując technologię, która oddała w efektach komputerowych najmniejszy gest czy drżenie mięśnia aktorów.
Worthington przyznaje w imieniu całej obsady, że praca w Volume (studio pozbawione scenografii; kręcono tam sceny z aktorami; tylko oni i reżyser) była ciekawym i inspirującym doświadczeniem : „Musieliśmy się bardzo otworzyć i wczuć w swoje role. Efekt końcowy jest zadziwiający : avatar Jake’a jest wysoki i ma niebieską skórę, ale to cały ja. Jim dokonał czegoś niezwykłego.”
„Staliśmy w studiu o gołych ścianach i musieliśmy wykrzesać z siebie siłę, aby odegrać na przykład scenę walki z wielkim wężem zamieszkującym las deszczowy na Pandorze. To trudne zadanie, ale Jim jest fantastycznym reżyserem. Nie wyobrażam sobie, aby ktokolwiek inny potrafił wydobyć z nas więcej.” – dodaje Laz Alonso.
Joel David Moore wspomina, że praca w Volume przypominała mu podstawy aktorstwa : „Tylko ja i scena. Dobry występ zależy ode mnie i mojej wyobraźni.”
Rewolucyjnym rozwiązaniem było użycie wirtualnych kamer. Dzięki nim reżyser i aktorzy mogli niemal natychmiast obejrzeć efekty pracy w Volume (w takiej jakości jak przeciętna gra komputerowa). Specjaliści z WETA Digital opracowywali materiał tak, aby w efekcie końcowym miał jak najlepszą jakość. Zajęło im to wiele miesięcy, ale osiągnęli zamierzony cel.
„Stosowanie takich technik daje dużo możliwości. Dzięki wirtualnym kamerom Jim mógł kręcić pod dowolnym kątem. Przesunięcie kamery o trzy stopy było jak ruch prawdziwej kamery na piętnaście stóp.” – mówi członek WETA Digital, Stephen Rosenbaum.
„Po nakręceniu sceny z udziałem aktora czy aktorki zostawałem w Volume by nad nią popracować. Wirtualna kamera umożliwia między innymi zabawę ze światłem.” – dodaje reżyser.
Innym rewolucyjnym narzędziem wykorzystanym przy pracy nad filmem jest Silm-Cam umożliwiającym łączenie postaci i otoczenia CG ze scenami live-action kręconymi kamerą Fusion. „Dzięki temu Jim kręcił tak jakby to było zwykłe live-action.” – mówi Landau.

TWORZĄC PANDORĘ
Akcja filmu rozgrywa się na fikcyjnej Pandorze. Zanim specjaliści od efektów komputerowych stworzyli lasy deszczowe, bazę i całą resztę, musiały one zostać zaprojektowane. Prace trwały dwa lata; zatrudniono światowej klasy fachowców, którzy stworzyli każdego bohatera, zwierzę, roślinę, kostium, broń czy pojazd. Dzięki ich wyobraźni powstała rasa o bogatej kulturze, ale i ludzie przyszłości wraz z zaawansowaną techniką.
Reżyserowi zależało, żeby Pandora była egzotyczna i intrygująca, a jednocześnie wyglądała znajomo: „Nie chcieliśmy, żeby fauna i flora przypominały te na Ziemi, ale pragnęliśmy, żeby fascynowała.” Widzowie zobaczą drzewa wysokie na tysiąc stóp i unoszące się w powietrzu góry.
„James Cameron nie tylko stworzył nowy, filmowy świat – dołożył wszelkich starań, żeby widzowie poczuli się jakby do niego trafili.” – mówi scenograf Rick Carter.
Cameron współpracował z najlepszymi twórcami – specjalistami od efektów komputerowych, kierownikami planu, scenografami. Angażował się w każdy aspekt tworzenia filmu – zatwierdzał projekt każdej chmurki, drzewa, kostiumu czy pojazdu.
„Jim [Cameron] tak długo marzył o realizacji tego filmu, że miał w głowie najdrobniejszy element scenografii czy każdy szczegół kostiumu. Dokładnie przedstawił nam swoje pomysły, na podstawie których stworzyliśmy Pandorę. Opisując nam insekty wiedział o nich wszystko – jak wyglądają, co jedzą, jak śpią. Miał w głowie cały nowy świat.” – mówią scenografowie Robert Stromberg i Rick Carter.
Najważniejsze dla twórców było to, żeby Pandora zachwycała, fascynowała, ale i wyglądała realistycznie.
Gdy Jake przyjeżdża na Pandorę szybko się orientuje, że to piękny, naturalny świat, a jedyną ingerencją człowieka jest zbudowanie bazy Hell’s Gate. Reżyser mówi, że Pandora to Eden, tyle że z kłami i pazurami.
Na Pandorze żyje wiele klanów Na’vi, ale Jake poznaje członków jednego z nich – Omaticaya. Od dziesięciu tysięcy lat zamieszkują wysokie na tysiąc stóp drzewo Hometree. Przywódcą klanu jest Eytukan, jego żona Mo’at to szamanka, a ich córką jest Neytiri. Kandydatem na kolejnego przywódcę klanu (i męża Neytiri) jest Tus’tey.
Jednym z wielu cudów Pandory jest sieć łącząca tamtejszą florę i faunę. Przypomina ludzki układ nerwowy i umożliwia harmonijne funkcjonowanie wszystkich istot żyjących. Kluczowym elementem tej sieci jest licząca wiele lat wierzba rosnąca na Flux Vortex – najsilniejszym polu magnetycznym na Pandorze.
Wśród wielu stworzeń zamieszkujących Pandorę znajdują się miriady, za których powstanie odpowiadają Neville Page i ekipa ze Stan Winston Studios pod kierownictwem Johna Rosengranta. Najgroźniejszym stworzeniem jest Thanator. „Zjadłby tyranozaura i zrobiłby sobie deser z Obcego.” – przekonują twórcy.
Ważnym dla Jake’a stworzeniem jest Banshee. Żeby zdobyć szacunek klanu Na’vi Jake musi ujeździć banshee. I to nie dowolne stworzenie, a to, które jest w stosunku do niego najbardziej agresywne.
Konie żyjące na Pandorze nie wyglądają jak ziemskie konie, chociaż je przypominają. Jeden z twórców mówi o nich „sześcionogie konie wyglądające jak szkocka rasa Clydesdale, tyle że z kosmosu”.
W skład menażerii z Pandory wchodzą również Heaxapde (przypominające jelenie), Hammerhead Titanothere (podobne do nosorożców, z łbami przypominającymi młoty kowalskie), Leonopteryx (latające stwory przypominające pterodaktyle), Woodsprite (niewielkie, podobne do meduz, latające stworzenia). Atokorina to nasiona świętego drzewa Utrata Mokri i niezwykle ważna część „serca” lasu deszczowego. Gdy opadają na Jake’a, Neytiri uważa to znak i sprawy przyjmują nieoczekiwany obrót.
Nagrodzony Oscarem Richard Taylor i ekipa z Weta Workshop stworzyli broń należącą do ludzi i Na’vi. TyRuben Ellingson stworzył pojazdy wojskowe i machinę, która odegrała kluczową rolę w walce z banshee.
Uniform AMP (skrót od „Amplified Mobility Platform”) zwiększa możliwości ruchowe żołnierzy. Przemieszczają się oni samolotami C-21 Dragon Gunship przypominającymi ogromne, groźne insekty. Zobaczymy takie pojazdy jak AT-99 Scorpion Gunship (niezwykle szybki samolot szturmowy) czy ISV Venture Star (największy z pojazdów transportujący ludzi na Pandorę. Mimo tego, że osiąga ogromną prędkość, podróż na trwa sześć lat, a pasażerowie są zamrażani). Żeby dostać się na orbitę nowoprzybyli przenoszą się na pokład Valkyrie TAV(skrót od „Trans-Atmospheric Vehicle”; przyszłościowa wersja wahadłowca kosmicznego).
Kostiumy zaprojektowali Mayes C. Rubeo i Deborah L. Scott. Mimo, że większość z nich powstała komputerowo, uszyto prawdziwe kostiumy, co umożliwiło precyzyjne odtworzenie tekstury materiałów czy sposobu ich układania na ciele.

LIVE ACTION
Odpowiadający za zdjęcia Mauro Fiore skupił się przede wszystkim na bazie Hell’s Gate, której chciał nadać złowrogi, industrialny charakter. „Wyzwaniem była praca z live action. Używałem systemu kamer 3D Fusion i metodą prób i błędów doszedłem do najlepszej metody pracy. Jej efekty świetnie współgrają z efektami komputerowymi stworzonymi przez WETA Digital i ILM.” ­– mówi Fiore.
Większość scen nakręcono w nowozelandzkim Wellington, gdzie zbudowano ogromne plany filmowe (pracowało przy tym ponad stu pięćdziesięciu budowlańców). Stworzono na nich Link Room (w którym ludzie wchodzą do „sarkofagów” i odbywa się przenoszenie ich świadomości do ciał avatarów), Bio-Lab gdzie pracuję naukowcy, Ops-Center (centrum dowodzenia w Hell’s Gate).
Cameron zadbał, by widzowie oglądający film czuli się tak, jakby przenieśli się na Pandorę. Jest fanem kina 3D i wraz z Landauem pracował nad tym, aby użyć tego formatu w „Avatarze”. Nie chciał zaniedbać scen w 2D; film wspaniale łączy obie te techniki.
„Pasjonuje nas 3D. W końcu życie jest trójwymiarowe, czemu nie tworzyć takiego kina? 2D czy 3D, poczujecie się jakbyście sami znaleźli się na Pandorze i przechadzali wśród dzikiej przyrody!” – przekonuje Landau.
Wiele wcześniejszych filmów wykorzystujących technikę 3D traktowało ją jako urozmaicenie – na przykład po to, by widzowie mieli wrażenie, że mogą złapać rzucany przez aktorów przedmiot. Dla Camerona 3D to coś więcej niż efekciarstwo : to okno na świat.
Pracując nad „Avatarem” Cameron opracował nowatorski system kamer cyfrowych 3D w czym pomógł mu Vince Pace z Pace Technologies (używali sprzętu Sony i Fujinon). Zanim jednak powstał „Avatar”, Cameron wykorzystał technikę 3D kręcąc „Obcego z głębin” i „Głosy z głębin 3D”. Praca nad tymi filmami pozwoliła mu rozwinąć wizję „Avatara” i nabrać wprawy. Kręcąc dno oceanu Cameron zaobserwował ciekawe zjawisko : niektóre formy życia świecą w nieznany nam sposób. Wykorzystał tę „bioluminescencję” w „Avatarze”.

DOPINANIE SPRAWY NA OSTATNI GUZIK
Proces post-produkcji był nietypowy. Większość filmów jest wtedy montowana, ale Cameron, Stephen Rivkin i John Refowa (montażyści) zaczęli to robić w okresie pre-produkcji. Byli w stałym kontakcie z ludźmi z WETA i regularnie dostarczali im materiały. „Zanim powstała choćby jedna klatka live-action, specjaliści z WETA pracowali nad godziną zmontowanego przez nas materiału.” – mówi Landau.
W okresie post-produkcji powstała także ścieżka dźwiękowa, która jest dziełem Jamesa Hornera. To połączenie pięknej muzyki symfonicznej z elementami, które przenoszą nas do innego świata. Do tego nietypowe instrumenty i śpiew w języku Na’vi.
Fani z niecierpliwością czekali na kolejną współpracę Camerona z Hornerem. Skomponowana przez tego drugiego ścieżka dźwiękowa do filmu „Obcy-decydujące starcie” jest jedną z kultowych ścieżek filmowych z gatunku sci-fi, a utwór „I See You” powstał przy współpracy Simona Franglena, z którym Horner skomponował „My Heart Will Go On” (przebój z „Titanica”). Piosenkę śpiewa Leona Lewis.
Gdy „Avatar” był już prawie ukończony Cameron podzielił się kilkoma scenami na Comic-Con i przy kilku innych okazjach. Pozytywny odbiór zachęcił go do jeszcze staranniejszej pracy nad zakończeniem filmu. „Jim nie kręci filmów dla siebie lecz dla widzów.” – mówi Landau. „Chcę, żeby po wyjściu z kina ludzie mówili, że przeżyli coś niezwykłego, a nie po prostu obejrzeli film.” – tłumaczy reżyser.

„AVATAR” – IMAX
Film będzie wyświetlany nie tylko w zwykłych kinach, ale też w kinach IMAX (w wersji IMAX 3D). Premiera odbędzie się 18 grudnia 2009.
Film został poddany obróbce cyfrowej, dzięki czemu uzyskano spektakularny efekt i możliwość wyświetlania obrazu w najdoskonalszym systemie filmowym.
Krystaliczny obraz, mocny dźwięk i ogromny ekran – cechy technologii IMAX gwarantują najwspanialsze doświadczenie kinowe, jakiego można przeżyć.

OBSADA .....
(wycięte by bluray)
 

yacek _b

New member
byłem wczoraj w Gdańsku , na projekcji 3D .....:shock:
fabuła przewidywalna od początku , efekty czaaaadzik :eek:, zajebiste ! , gorąco polecam :eek:
 

Redundantor

New member
Dziś świątecznie byłem na seansie 3d w kinopleksie w Kielcach. Napiszcie, czy warto jeszcze raz dotrzeć na film w wawie w imax?

Czym się będzie różnić seans 3d w imaxie od tego w jakimś kinopleksie (też teoretycznie 3d)
 

Bobok

New member
Byłem w niedziele na tym filmie w kinie 3D w Galway z moją żonką i znajomymi, im podobał się bardzo zaś ja i mój syn jeśli chodzi o 3D niebyliśmy do końca usatysfakcjonowani.Przed seansem była puszczana reklama Alicji w kraine czarów i tam efekt 3D był o niebo lepszy w porównaniu do awatara. Zaznaczam że był to mój pierwszy film 3D , myślałem że efekt ten będzie jakoś bardziej namacalny a było tylko średnio , miałem chyba zbyt wygórowane wyobrażenie o tym.Każdy wie jaka jest fabuła więc o niej się nie bede wypowiadał.Niema żadnych ochów i achów ale nie jest też zła.Tak jak koledzy którzy pisali wcześnie jesli chodzi o strone techniczną jest bardzo dobrze ,dzwięk jest też bardzo dobry i słychać świetnie przestrzenny dzwięk.
Jesli chodi o 3 D to dla mnie żadnej rewolucji niema naprawde myślałem że bardziej poczuje to 3d . Wszystkie filmy J.Camerona które widziałem robiły na mnie pozytywne wrażenie i tak jest tym razem, świat Pandory daje kopa w ryj bez dwóch zdań,naprawde jest na co popatrzeć . Na innym forum ktoś wczesniej napisał że mogło by być więcej takich efektów jak przy granacie dymnym i ja się pod tym podpisuje obiema rękami i nogami.

Poprostu zbyt mało 3D w 3D.

Jeśli już ktoś widział jakikolwiek film w 3D to nic nowego w avatarze nie uświadczy i taka jest prawda czy to sie komuś podoba czy nie.
 

Tomaszz

New member
Jutro będę oglądał w Multikinie w ZT (sala 1 miejsce: 21
rząd: K) a 2.01 w IMAX Sadyba (rząd 7, środek) więc na pewno porównam. Mam nadzieje ,że film nie źle mnie kopnie ;).

I jak, i jak? Byłeś w obu kinach? Jeśli tak jakie wrażenia, dużo lepiej w IMAX'ie czy wcale nie koniecznie. W Złotych Tarasach w końcu też jest wielka sala i wielki ekran.
Czekam relację :p
 

Masta_J

Active member
Bez reklam
(...)Zaznaczam że był to mój pierwszy film 3D , myślałem że efekt ten będzie jakoś bardziej namacalny a było tylko średnio , miałem chyba zbyt wygórowane wyobrażenie o tym.(...)
Jesli chodi o 3 D to dla mnie żadnej rewolucji niema naprawde myślałem że bardziej poczuje to 3d . (...)

Jeśli już ktoś widział jakikolwiek film w 3D to nic nowego w avatarze nie uświadczy i taka jest prawda czy to sie komuś podoba czy nie.
Cóż to za bzdury kolega wygaduje?!

Pierwszy film w 3D, do tego Avatar i takie opinie?

A zdanie pogrubione to już bzdety do kwadratu, czy się komuś to podoba czy nie :mrgreen::mrgreen:
Idź może sobie do IMAXa na taki normalny filmik w 3D, który trwa około 45 minut, po którym to czasie bolą już oczy, obejrzyj takie 3D a może później się wypowiadaj?

Takie opinie ferować bez ŻADNYCH podstaw to nawet nie wiem jak to nazwać...

Pozdrawiam,
 

Raccoon

New member
Cameron specjalnie nie chciał używać takich pokazowych efektów w stylu wychodzące z ekranu rzeczy, 3D w tym filmie nie ma być celem samym w sobie tylko dodatkowym środkiem artystycznym. Pewnie więcej efektów dla efektów będzie w Alicji - na reklamie kot z Cheshire super wyglądał kilka centymetrów przed nosem widza :) A film spodobał się nawet mojej żonie, która szła trochę negatywnie nastawiona (nie lubi Sci-Fi, stworów, walk itp. :) Oglądałem w Dolby 3D, może jeszcze pójdę porównać z Imaxem, Dolby 3D zupełnie nie męczyło wzroku i cały film można było spokojnie obejrzeć.
 

ravel

Banned
I jak, i jak? Byłeś w obu kinach? Jeśli tak jakie wrażenia, dużo lepiej w IMAX'ie czy wcale nie koniecznie. W Złotych Tarasach w końcu też jest wielka sala i wielki ekran.
Czekam relację :p
Na razie byłem w Multikinie. Film oczywiście trzeba obejrzeć, jest naprawdę super ale muszę zgodzić się z Bobokiem - rewolucja w 3D to chyba jeszcze nie jest. Bardziej stawiał bym na przełom ale w dziedzinie efektów specjalnych. To już prawdziwy majstersztyk.
Teraz wybrałbym miejsca 3,4 rzędy niżej ponieważ ekran choć duży ogranicza widok 3D, widać jego krawędzie. Mam nadzieje, że w IMAX będzie dużo lepiej. Poza tym wydawało mi sie, że coś jest nie tak z okularami. Choć przed założeniem zostały dokładnie wytarte, obraz na krawędziach wydawał się rozmyty, ogólnie jest problem z ostrością w tym filmie. Odnoszę wrażenie, że film w 2D wyglądał by jednak lepiej.
Wszystko będzie jasne po seansie w IMAX.
 
Ostatnia edycja:

grzegorzp

New member
ja byłem w silverscreen targówek na avatarze 3d i potem w promenadzie na avatar (digital) 3d, i różnica jest dość duża, więc jak będziecie się wybierać to zwróćcie uwagę żeby to była wersja cyfrowa, bo jak oglądałem w silverscreen targówek, to wiele scen było jakby nie ostrych, i odczuwało się brak "jakości" i w wieli miejscach było się do czego przyczepić,
natomiast w promenadzie wersja cyfrowa, bez zastrzeżeń, wgniata w fotel.
jak ktoś będzie w imaxie to dajcie znać jak tam w porównaniu do innych, ale obawiam się, że imax może wcale nie być lepszy od cyfrowej wersji.
 
Ostatnia edycja:

Masta_J

Active member
Bez reklam
Dla osób mających jeszcze wątpliwości:

ekranimax1.jpg


Pozdrawiam,
 
Do góry