Pamiętaj, każdy ma swój gust i to też może się podobać ; )
Bloki z czasów PRLu też mają swój urok, billboardy z Biedronki czy reklamy czopków na zabytkowych kamienicach podobnie, ba, Multipla w różowym kolorze również znajdzie swoich zwolenników, podobnie jak Golf TDI z 4 wygarami wielkości rury klozetowej. Boazeria z dywanem na ścianie, jak Kolega wspomniał również w Polsce ma wielu miłośników, po co interesować się sztuką dizajnu, jak każdy może postawić dom "kostkę".
W ogóle po co studiować i uczyć się zasad kształtowania przestrzeni, architekturą krajobrazu, szerokopojętym wzornictwem, a przede wszystkim przewidywać procesy społeczne, czyli właśnie ewidentny przykład jaki tu mamy.
Żyjemy w Polsce, przez dziesięciolecia byliśmy otaczani tandetą która imitowała "szlachetne" materiały, stąd też większość ma skojarzenia jakie ma.
Hipokryzją najwyższego sortu, jest za to krytykowanie skrzynek, sprzętu rtv pisząc, że coś nie gra, a samemu celować w bezduszne pseudoaudiofilskie 10 krotnie przepłacone wynalazki.
Ok Armanig, masz rację. Przesadziłem, bo lobbując prawo do własnego gustu równocześnie odmówiłem prawa do własnych skojarzeń. Przepraszam.
Natomiast nie wiem czy dobrze odczytałem akapit wyżej Twojej wypowiedzi, gdyż nigdy nie negowałem wcale rozwoju , również tego w dizajnie. Tego by uwzględnił inne dziedziny, rozwój, nowe technologie, dostosowanie jego do funkcjonalności, nowych potrzeb, ale też i gustów. Wykształceni dizajnerzy czegokolwiek, to też ludzie i też mają swoje osobiste wizje, też mogą mieć indywidualny gust przemycany do swojej pracy uwzględniając przy tym wszystkie zdobycze cywilizacji. Są na przykład fanatycy art deco, którzy nie mogąc pamiętać de facto tego stylu kochają go i stosują, ale dostosowywują do wymagań obecnych czasów. Są melomani, którzy ekscytują się muzyką czasów swojej babci, ale musi to być stream w high res. No i ten dom klocek, też może być dizajnerski, dobrze to wiesz. Dizajnerzy dóbr konsumpcyjnych, muszą przewidzieć co trafi, co się sprzeda lepiej, przewidzieć potrzeby i trendy. Czasem nie trafi, tak jak przywołana przez Ciebie Multipla, bo chcąc wyznaczać nowe trendy trzeba uwzględniać coraz więcej czynników. Ale muszą też uwzględniać upodobania ludzi dzieląc ich przy tym na nacje, przedziały wiekowe, kultury i wiele wiele innych grup.
Nigdy nie namawiałem do trwania w marazmie. Że tzw pawlacz z boazeri był dobry, bo powiększał powierzchnię magazynową w domu, to stosujmy go dalej? Zgadzam się z Tobą oczywiście, że jeżeli już ktoś go potrzebuje niech ma, ale są dostępne już inne materiały, nowoczesne rozwiązania i estetyczne i funkcjonalne. Też śmiałem się z wielu Anglików kilka lat temu, gdy twierdzili, że wkręty na płaski wkrętak używają już sto lat, więc to znaczy że są dobre i nie ma potrzeby zmieniać na krzyżakowe.
Ale gdzie są indywidualne gusta? Czy sposoby wpływania czy kształtowania działają jednakowo na wszystkich? Oczywiście nie. Każdy ma swoją inną wrażliwość, w innym stopniu na nie podatną ale wcale nie koniecznie odrzucającą przy tym rozwój i nowe wymagania. Jeden powie o pomieszczeniu: fajne bo minimalistyczne, a drugi, że fajne bo zimno jak w szpitalu. Choć obu ten styl pasuje, to dekorator wnętrza musi trafić do nich innymi schodami. A na końcu i tak jest cena. Często z kosmosu, gdy gówno pokryte złątą farbą i znanym emblematem.
Najważniejsze, jak napisał Lolek: JEST WYBÓR. Nawet w gustach, za które płacimy słono, gdyż są trendy i takie, za które płacimy jeszcze więcej, bo nie są.
Wysłane z mojego BND-L21 przy użyciu Tapatalka