Przypadkowo znalazłem w swoim telefonie nagranie z 26.02, z rozmowy z właścicielem serwisu Orion z Płocka, w którym był mój tv za pierwszym razem. Od niego mam ekspertyzę. Stwierdził, że gdyby to od niego zależało, wymieniłby mi telewizor ale w tej sprawie decyduje serwis MIK z Radomia, który uznał że wszystko jest w porządku na podstawie sprawdzenia innych takich samych modeli.
Pan Janusz (właściciel Orion) wyraźnie przyznał w tej rozmowie, że zdanie o możliwości zredukowania do pewnego stopnia migotania świadczy o tym, że sprzęt ma wadę, skoro tego efektu nie da się zupełnie wyeliminować. Czyli taki fajny paradoks, że serwis, który diagnozował mój tv,gdyby mógł chętnie by mi go wymienił i doradza walczyć w tej sprawie, a centrum serwisowe MIK, który na oczy sprzętu nie widział problemu nie widzi bo przecież to jest urok tego modelu.
Zastanawiam się teraz co z tym nagraniem zrobić, czy przesłać sklepowi (który zapewne je oleje), czy czekać z tym do ewentualnej rozprawy (mam nadzieję, że mi ono cokolwiek pomoże w razie w).
Tak czy siak rzecznik pismo z prośbą o polubowne rozwiązanie sprawy miał wczoraj do nich wysłać.