paul klacska
Member
Zostaną dwa wolne ( będą nie używane), aż tak łatwo to nie ma. Zabawa kosztuje. Plus jest taki że ten wzmacniacz ma wejście main in.
Ostatnia edycja:
Tak to wiem. Ten nowszy wzmak 1600 już tego wejścia nie ma. Dzięki za info.Zostaną dwa wolne ( będą nie używane), aż tak łatwo to nie ma. Zabawa kosztuje. Plus jest taki że ten wzmacniacz ma wejście main in.
Najważniejsze jest to , dokąd zmierzasz i na czym chcesz po przestać. O ile sprzęt do kina jest prosto złożyć,to już do stereo tak łatwo nie będzie. Ja osobiście mam inną metodę na to , może dobra może nie ale jakoś narazie budowa sprzętu idzie mi dobrze. Plusem jest to , że wiem co chcę ale minus jest jeden , skąd znaleźć na to środki. Nie zmieni sprzętu jak rękawiczki bo to bez sensu i traci się tylko na tym kasę. Lepiej chyba spłacać np. kolumny z 5 lat ale mieć te o których się śniło po nocach. Jak to mówią,raz a dobrze.
...Nie zmieni sprzętu jak rękawiczki bo to bez sensu...
Na prawdę jesteś w stanie zmienić sprzęt np. Po roku czy dwóch? Ja nie. Po pierwsze przywiązuje się do tego jak do samochodu na dłużej, a po drugie może nawet po pierwsze- nie byłoby mnie stać.[emoji57]Nie prawda. Na tym wlasnie polega zabawa w odkrywaniu swiata muzyki na nowo za kazdym razem.
Nie prawda. Na tym wlasnie polega zabawa w odkrywaniu swiata muzyki na nowo za kazdym razem.
Liczyć ile na tym straciłem finansowo nie muszę..dobrze o tym wiem szczególnie że oprócz Sonusów i m32 były to rzeczy nowe.Weźcie tylko pod uwagę ze jak człowiek zaczyna to nie ma prawie możliwości posłuchać jak co naprawdę gra.Ale ta lekcja dużo Mnie nauczyła nigdy nie kupię juz sprzętu nowego i po sugestiach innych osób bez sprawdzenia samemu...To policz sobie ile straciłeś kasy na odsprzedaży sprzętu a pewnie usiądziesz z wrażenia.
Ja podchodzę do tego troszeczkę inaczej, jak coś mnie interesuje to szukam kogoś kto ma ten sprzęt(salon,osoba prywatna) i staram się ocenić to na żywo a nie naczytać się papki marketingowej w necie i po zakupie stwierdzić ,że to stek bzdur.
W sumie to może tracę więcej kasy na te wyjazdy niż strata na wymianie sprzętu ale cóż, tak lubię. Fajnie jest się spotkać ludźmi na żywo i pogadać przy kawce.