Świat rowerów i akcesoriów

jarecki31

New member
W pewnym wieku, zaczyna się przedkładać komfort i wygodę ponad wygląd.
Bokserki z pampersikiem zakładasz pod zwykłe (ja osobiście lubię moro, bo są luźne) szorty czy spodnie. Wyglądasz normalnie a cztery literki mają wygodnie. Pociągniesz kilka dłuższych tras, to docenisz :)
Rękawiczki zwykłe, od środka dłoni z jakimiś wzmocnieniami, dają lepszy chwyt i ewentualnie jak przyszorujesz łapkami po żwirze czy betonie to się nie porwą.
Liczniczek raczej przewodowy. Nie trzeba się bać żadnych zakłóceń, a baterię wymienisz raz na 3-4 lata. W bezprzewodowym trafiają się dość często (raz na pół roku) przykre niespodzianki - bierzesz rower, a licznik nic nie pokazuje. Bateria. Oczywiście akurat taka mało typowa. Potem masz już zapas kilku sztuk w szufladzie. Zwykły prosty licznik załatwia sprawę - prędkość, dystans, czasy przejazdów.
GPS masz w telefonie. I jakąś apkę jako zapis trasy - nawet zwykłe popularne Endomondo.
Ile razy sprawdzisz trasę ? Raz czy dwa w trakcie wycieczki, jeśli akurat trafisz jakiś trudniejszy fragment.
Od biedy, możesz mieć gps-a w zegarku, ale na słońcu opala Ci się ręka z paskiem ;)

Pomyśl nad spd - to inna bajka, jak sztywniak i full. Większość znajomych jeździ w spd i nie wyobraża sobie inaczej.
Z dodatków to jeszcze camelback (picie jest ważne na dłuższych trasach).
Okularki (słońce i komary potrafią dać popalić).
No i kask, jeśli jeździsz trochę agresywniej (a mając fajnego fula, trudno wozić się po trotuarze pięć na godzinę ;))
 

armanig

Klub HDTV.com.pl
VIP
Licznik kupiony.
Ma wskazywać ilość przejechanych km (dzienne/calkowite) i od biedy prędkość.
Reszta nie ma znaczenia (kadencja itp.)
Oczywiście bezprzewodowy, działa wybornie.
Zgrabny, ładny i nic nie wisi.
Sigma. Nie pamiętam oznaczenia, bo zupełnie mi na tym nie zależy.
Bodajże BC 9.16 ats. Nawet nie zdejmuje, niech kradną.
Jestem zadowolony.
Od ekipy którą poznałem, miałem dobrą ofertę jeszcze na używanego Garmina Edge 25, ale czy jest sens? Dla mnie w tym wypadku nie specjalnie.

Zamówiłem też nowe gripy, obecne są bardzo ok, ale małe na moje dłonie.

Będę testował:
1. ODI Rogue Lock-on
2. ESI Grips Extra Chunky

Liczę po cichu, że ODI zostaną i jestem ciekawy zestawiania (najbardziej polecanych).

Z pedałów wymiana na Sainta M828, ale też mam fajną ofertę na GR500 (lub Saint MX80, ale już słabo z dostępnością).
Zobaczymy, nie chce się zagalopować.

Generalnie, to ma być fun, a nie cudowanie.
Jest teren, jest miasto, jest fajnie. Wszystkiego po trochu, bez ciśnienia ;)
 
Ostatnia edycja:

Dingo

Member
Pomyśl nad spd - to inna bajka, jak sztywniak i full. Większość znajomych jeździ w spd i nie wyobraża sobie inaczej.


Tutaj się zgodzę z kolegą w stu procentach. W SPDkach jest zupełnie inna technika pedałowania (i pracują dodatkowe partie mięśni).Dużo bardziej wydajna. Polecam!



Dodam też na swoim przykładzie że SPDki są dużo bezpieczniejsze. Po bardzo przykrym wypadku zwykłe pedały wylądowały natychmiast w koszu!
 

Henry

Active member
Bez reklam
Dodam też na swoim przykładzie że SPDki są dużo bezpieczniejsze. Po bardzo przykrym wypadku zwykłe pedały wylądowały natychmiast w koszu!
Możesz rozwinąć w czym są bezpieczniejsze...
Osobiście od wielu lat jeżdżę właśnie w SPD, ale pamiętam, jak za pierwszym razem zaliczyłem glebę po zatrzymaniu, brak nawyku ;)
 

krzysztofradio

Well-known member
Bez reklam
Arni, mam MX80 i sa super. Nie oddałbym ich za żadne pieniądze. Są też spokojnie dostępne ;)
Ostatnio jednak dokupiłem hybrydy z SPD, T-8000. Z jednej strony szeroka polatforma z kolcami, z drugiej klasyczny SPD. Chyba zostanę z nimi dłużej, Nie wyobrażam sobie jeżenia bez Clicków w dłużdze wypady, ag dy jadę kilka km z dzieckiem to często się zatrzymujemy, itp. więc do tego mam druga platformową stronę ;)
Jesli potrzebujesz nawigację roweową wybadaj też serię Mio Cyclo.


Albo olej sprawę i kup mostek all in one, czyli licznik, nawigacja, lampka. NIestety niegdzie nie mogę namierzyć... ;)
 
Ostatnia edycja:

armanig

Klub HDTV.com.pl
VIP
Krzychu, wiem, że MX80 są ok, bo już miałem okazje sprawdzić.
Tyle, że teraz Shimano Saint MX 80 spadł chyba w hierarchii, bo został zastąpiony GR500.
Dlaczego? Bo od GR500 się zaczyna (entry level).

"The PD-GR500 is Shimano’s entry level flat pedal. It replaces the PD-MX80"

Potem wskakuje XT
Dalej idzie właśnie nowy Saint (PD 828 ), ale to już zupełnie inna konstrukcja i cena.

Także nowe PD-GR500 wyglądają teraz tak samo jak Saint MX80 i nawet podobnie kosztują, a zaraz po nich jest właśnie XT.

Najrozsądniej byłoby wybrać właśnie XT (M8040), no i jest dodatkowa zaleta w postaci wyboru wielkości platformy.
Dokładnie 100mm x 105mm na buta 36-43, a 110-150mm na buta od 43.

Cena ok. 300zł. Czyli właśnie coś pomiędzy poprzednim Saintem (MX80) a nowym PD 828.

Czyli MX80 Saint stał się teraz GR500, następnie mamy XT i nowego Sainta PD828.
Cenowo też w tej samej kolejności się układa.

Kusi mnie sprawdzić nowe XT na większej platformie, ale gdyby nie było konkurencji, to brałbym w ciemno MX80/GR500.
Pomijając już fakt, że konkurencji jest sporo.

Inna sprawa, że trzeba dobrać pod siebie, a nie patrzeć tylko co droższe.

Btw.
Ten mostek bajerka, ale przy konkretnym uderzeniu miałbym obawy ;)
Navi nie potrzebuje, w sumie, to nawet licznik nie jest mi specjalnie potrzebny, no, ale jak już kupiony, niech będzie.
 
Ostatnia edycja:

Henry

Active member
Bez reklam
Krzychu, z ciebie stary gadżeciarz i tylko po szosach śmigach, to kup lepiej to ;)
[youtube]PAdPcJomcf8[/youtube]
 

eddielublin

New member
Licznik kupiony.
Reszta nie ma znaczenia (kadencja itp.)
kadencji bym absolutnie nie lekceważył,jest to bardzo ważny parametr dla kolan.Jazda z niska kadencją na twardych przełożeniach jest zabójcza. nie mam czujnika kadencji ale nauczyłem się jeździć na 80 obrotów/min.To absolutne minimum zwłaszcza na podjazdach.
Co do wspomnianych wcześniej "pampersów" - dla mnie jest to absolutna konieczność i jeśli ktoś nie chce się "ubrać w obcisłe, no bo trzeba mieć styl" to pozostaje wybór np Specialized ma luźne spodenki z wpinanymi wewnątrz wyposażonymi w pampersa. Jest tylko jeden problem - pampers lubi się przemieszczać podczas jazdy i wtedy nie spełnia swej roli - "ucieka" po prostu z pod tyłka. Z praktycznego punktu widzenia najlepsze są spodenki z szelkami.
Co do rejestracji parametrów jazdy - ja generalnie jeżdżę na tętno, i ten parametr mam na oku podczas jazdy. Przećwiczyłem w życiu różne opcje licznikowe, smarfony aż trafiłem na idealne rozwiązanie Garmin Fenix...
 
Ostatnia edycja:

armanig

Klub HDTV.com.pl
VIP
Nie lekceważę kadencji, myślę, że na tym polu nie jest u mnie tak żle. Licznik może w przyszłości podmienię.
Warto też dodać, że ja nie jeżdzę na szosówce (znam temat i wiem jakie kursy krajoznawcze można robić), a moje średnie dzienne wojaże oscylują w granicach 10-25km.
Mam rewelacyjne tereny obok, od ścisłego centrum, poprzez piękne ciągnące się kilometrami parki ze ścieżkami, także górki, teren itp. Jest co robić w zależności od nastroju.

Szczerze mówiąc, z tyłkiem nie jest już tak żle.
Pampersy już oglądałem, ale zobaczymy.
Zastanawiam się tylko, czy pampers będzie lepszy od silikonu.
Sprawdzę to.

Btw. Fenix to 2k, nie stać mnie na takie zabawki.

Btw2. Jeżdziliście kiedyś na hulajnodze elektrycznej? Nie? To powiadam, że bajka ; )
Nie, to żeby kupił, absolutnie, ale świetna sprawa.
Widuje też czasami ludzi na takich zabawkach, ależ zapieprzają, ciężko ich dogonić, ja bynajmniej już nie miałem siły machać i lecieć tą samą prędkością przez dłuższy czas.
Kobitka dziś tak właśnie zapylała, typowe ubranie biurowe i jazda.
Jak ktoś ma ścieżki z pracy do domu, to ma zaoszczędzone dziennie przynajmniej godzinkę, a do tego jaki fan ; )

Boję się eksperymentować ze elektrykami, bo coś czuję, że mi się spodoba.
 
Ostatnia edycja:

krzysztofradio

Well-known member
Bez reklam
miałem okazję na hulajduszy :)
Bomba zabawa. Zal było zsiadać :)Arni, co to za szosówka? Karbon?
Mam starą szosę i chyba się jej pozbędę na rzecz nowej.
 

armanig

Klub HDTV.com.pl
VIP
Krzychu, ale jaka szosówka? ;)
Ja piszę, że właśnie nie mam szosówki ;) , gdyby tak było, to brałbym pewnie karbon, bajka. Szosówka płynie, ideał na DŁUUUGIE trasy krajoznawcze - po równie dobrej nawierzchni.
Tyle, że to nie moja bajka, ja mam inne zastosowanie, tereny, enduro i takie tam, wszystko z uwagi na lokalizacje którą chce wykorzystać. Generalnie "multifunction" którym też podjadę pięknymi rozłożonymi ścieżkami wzdłuż wisły, wskakując przez tunele w drodze do centrum gdzie na szczęście też są ścieżki (często zawiłe) i w końcu w samym centrum gdzie mam KOSTKE brukową i full mi robi niesamowitą robotę, tam gdzie znajomym trzepie dupsko na mieście, ja latam komfortowo, natomiast oni nadrabiają na prostej. Nie ma zmiłuj, mój dedykowany jest w teren. Po drodze w mieście też gdzieś zawsze są dziury, krawężniki, garby, spady jakieś na światłach i inne cuda, a generalnie chciałem z typowym nastawieniem na teren leśny, bajeczne ścieżki między drzewami itp., bo tam się zaczyna dla mnie zabawa. Czyli enduro ;)

Zapoznałem się trochę z elektrykami (teoretycznie) i już wiem, że chce!
Obejrzałem już sporo materiałów i goście dobrze mówią, jazda ma sprawiać radość i ja już widzę, że elektryk mi jej dostarczy jeszcze więcej, wspomoże mnie i będę mógł skoncentrować jeszcze bardziej na przyjemnościach ;)

O ile początkowo myślałem o gotowcu, to zapomniałem, że mogę zrobić upgrejd.
Chodzi mi po głowie babka która przede mną jechała na hulajduszy ;) ja siódme juz potem z trasy, a ona tam da ra dam, jak pershing wyrąbane na wszystko ; )
 

krzysztofradio

Well-known member
Bez reklam
dziś jestem zakręcony, widać nie zwróciłem uwagi na "NIE" szosówka :D

Moja zonka ma elektryka miejskiego Villiger Leventina E Tour - sama jest zachwycona. Światła wbudowane w przedni amor po bokach z regulacja kąta. Nie powiem, fajne, ale wg mnie rower to ma być rower, a nie jakis tam skuter ;) Gdzie przyjemność z kręcenia? No i ciężka franca.
Mądrala, kiedy jedziemy gdzieś w trójkę, to ja z młodym wspinamy sie pod górę twardo i polepszamy kondychę, a ona juz dawno na nas czeka na szczycie :D Ze swiateł ruszsza szybciej niż autka :D
Chciałem jej zdjąć blokadę, ale lepiej nie :D
 
Ostatnia edycja:

armanig

Klub HDTV.com.pl
VIP
Żonka widać wie co dobre, Ty drałujesz pod górę, a dziewczyna podziwia już widoki i o to właśnie chodzi ;)

Rower to nie tylko pedałowanie, a właśnie jazda, zwiedzanie i przyjemność.
Ja to tak widzę.

Jest sporo materiałów na YT, chociażby znany chyba wszystkim "Szajbajk", ale nie tylko.
On tam właśnie testuje również elektryki i fajnie tłumaczy idee i wyrażnie podkreśla, że to żaden skuter ;) bo dalej trzeba się namęczyć, a jak on jest zachwycony, to już tym bardziej ja - o wiele bardziej leniwy ;)

Warto też dodać, że wspomaganie to jedno, a dodatkowy cycek do jazdy bez pedałowania to drugie. W tym wypadku już faktycznie można sobie odsapnąć i pięknie polecieć zupełnie bez pedałowania jakimiś bulwarami Wiślanymi. Cudo.

Ja czasami chciałbym pojechać gdzieś dalej, ale zwyczajnie nie mam już siły - bo przecież trzeba też jakoś wrócić? :D

Zresztą, mamy już e-papierosy, e-zegarki, e-auta, ba... e-szczoteczki do zębów, to dlaczego nie e- rower? ; )
 
Ostatnia edycja:

armanig

Klub HDTV.com.pl
VIP
Bajka, dla samych krajobrazów i terenu warto.
Wspomaganie tylko zbliża do takich przygód.
Trzeba zbierać kase, ew. pozbyć się zbędnej elektroniki ;)

[youtube]8-7zGA4GJOw[/youtube]
 

krzysztofradio

Well-known member
Bez reklam
Za chcwile będzie jeszcze e-srajtasma...
Znam to doskonale, jak i SB :) NIe musisz tłumaczyć :) Po prostu e-bike nie dla mnie, ale jestem w temacie na bieżąco. Nie ma tu dla mnie tego funu. To tak jak autkami. Jedni lubia Tesle, a ini Mustangi :D

Dodatkowo cieżkiego ebike nie wrzucuę na dach samochodu, gdy jedziemy gdzies w trasę. Dlatego żonka ma jeszcze oczywiście tradycyjne dwa kółka.
 
Ostatnia edycja:

Dingo

Member
Możesz rozwinąć w czym są bezpieczniejsze...
Osobiście od wielu lat jeżdżę właśnie w SPD, ale pamiętam, jak za pierwszym razem zaliczyłem glebę po zatrzymaniu, brak nawyku ;)


Ja tez za pierwszym razem zaliczylem glebe w SPDkach i szybko nauczyłem się nawyku wypinania.



Natomiast w czym są bezpieczniejsze od zwykłych pedałów? Na moim przykładzie: Jeżdżąc na normalnych, aluminiowych pedałach zwłaszcza w błocie czy wodzie wielokrotnie noga ześlizgiwała mi się z pedałów ocierając skórę. Natomiast szalę przeważył wypadek gdy w trakcie szybkiego zjazdu uderzyłem w kamień. Gwałtowne zatrzymanie roweru a pedał niefortunnie uderzył mi ostrą krawędzią w tył nogi trochę ponad kostką przecinając Achillesa w pół.
 
Ostatnia edycja:

krzysztofradio

Well-known member
Bez reklam
Cios poniżej pasa :D
Why? :) Ja tam chętnie bym taką Teslę przytulił, a skoro Mustang to Twoja ulubiona bryka, to jeśli chodzi o rowery powinno być odwrotnie :D
Nieważne. Rower to rower - pedałować trzeba :D

Co do gadzeztów, to błotniki, licznik, oświetlnie, bidony, kaski, rękawiczkki, obuwie, okulary i reszta odzieży, może jakas torebka, mulititool, pomka lub i naboje. Czasem przydają sie ochraniacze na najbardzoej wystające elementy korby lub naklejki na ramę, w miejscach, gdzie pancerze linek mogą się ocierać.
Jesli nie masz juz miejsca na kierownicy to przydać się może extender, czyli dodatkowa rurka, gdzie możesz przymocować dodatkowe elementy.
Mam też niewidzialny dyskretny dzwonek Knog Oi. Niestety przydaje się, jak pisałem kilka postów wcześniej...

Obowiązkowo zapięcie, Kryptonite, Abus. U mnie duuuuży U-Locka oraz długie zapięcie typu Bordo. Dodatkowo ze 2 m grubej linki i z takimi kilogramami i tak sie boję zostawiać gdziekolwiek rowery ;)
Mam tez stareński alarm z zapięciem. Stalowa linka z obrzydliwie głośną syreną. Aktywuje sie gdy ktoś przetnie linkę lub poruszy rower (ty wybierasz, dodtakowo zastawiasz czułosć ruchu, tak by np. wiatr nie aktywował.
Oprócz tego wpisz w YT "top bike gadgets" i masz godziny miłego oglądania ;)
 
Ostatnia edycja:

bajtuss

Klub HDTV.com.pl
VIP
Fajny temat :D a na owalu ktoś jeździ?? zastanawiam się nad zmianą napędu i mnie korci na owalną zębatkę
 
Do góry