Panowie, zawodnik przygotowujący się do walki poświęca ok 70% dnia na różnego typu treningi począwszy od treningów szybkościowych, -wydolnościowych a na technicznych kończąc. Przygotowanie do walki w tej klasie zawodnika nie trwa tygodnia czy też miesiąca ale makrocykl składający się na min. 6-8miesięcy wciągu roku. Reszta to odnowa biologiczna. Powiedzcie ile lat tak można, aby byś w szczytowej formie i poświęcać tyle czasu na treningi... rok, dwa może trochę więcej.... W przypadku Mameda trwa to 10lat to i tak bardzo dobrze, ponieważ kryzys formy przeważnie przypada na po ok.7-8latach. Jedna walka zadecydowała, że go ludzie wygwizdali i jego 10lat bycia dla nich mistrzem stało się jasne jak można szybko stracić rangę lidera i championa w oczach publiczności w tak krótkim czasie. Panowie to nie robot tj. maszyna pracująca non stop bez słabszych dni, ale człowiek z problemami życia codziennego. Są słabsze i gorsze dni, On od pewnego momentu boryka się z pewnymi problemami, o których publiczność nie musi wiedzieć ale jak sam to powiedział:,, wielu zawodników by po prostu nie podeszło do walki ponieważ psychicznie by nie dali rady. On chcąc wywiązać się z kontraktów i zobowiązań stanął do walki. Jak sam stwierdził już od rana dnia walki wiedział, że to nie będzie tak jak zawsze..... ale podniósł rękawice...
Sama walka nie podobała się publice bo nie była skończona jak to zawsze w przypadku Khalidova efektownie a trwała 3 rundy. Jak by chociaż raz trafił to by było ponowny spektakularny nokaut ale nie trafił a próbował.
Koledzy to nie tak jak na bajkach, że każde wyprowadzenie ciosu kończy się trafieniem. Są to setki uderzeń aż do momentu wyprowadzenia tego jednego który się przemknie przez obronę przeciwnika, tutaj obrona była bardzo dobra. Mamed widząc to chciał wejść i zaprosić przeciwnika do parteru i tak robi wielu zawodników ale to niestety nie jest widowiskowe, dlatego sędzia podnosi walkę... A samo zachowanie po walce Mameda i próba oddania pasa tylko świadczy o wielkiej randze zawodnika i jego honorze..... Nie oceniajmy zawodnika po 10 minutach jego walki ale po 10 latach jego pracy...