Skóra, fura i komóra :) Czyli luzne rozmowy o motoryzacji.

lm648

Banned
.. w brew nazwie prawdziwa terenówka służy wyłącznie do "miejskiego lansu" :) .... i byłoby jeszcze lepiej jakby była zagazowana :) .... a w teren szeroko pojęty wyrusza "0" sztuk ... są takie które za swojego żywota jeszcze tam niebyły :)
 

Henry

Active member
Bez reklam
nie koniecznie, te samochody w większości kosztują mniej niż niejeden nasz zestaw;)
to są stare sprawdzone konstrukcje i wbrew pozorom bardzo mało awaryjne jak na "warunki ich użytkowania"
A co do logistyki, to mniej więcej raz w miesiącu umawiają się i jadą w teren- stare poligony, piaskownie, hałdy pokopalniane... i jest fun na maxa
 

lm648

Banned
:) logistyka to nie tylko papu i spanie lecz zabezpieczenie techniczne a w szczególności: naprawa,remont,serwis,paliwo,eksploatacja .... niestety zakup takiego leciwego pojazdu i używanie "w ten sposób" to tylko zwiastuje początek wydatków ..... np. wiesz ile kosztuje opona do takiego samochodu? :)
 

Henry

Active member
Bez reklam
Wszystko wiem, bo to nie tylko "znajomi" a kumple, więc mogę potwierdzić, że nie aż takie wydatki, jakby mogło się wydawać. Konstrukcje leciwe, a to wiąże się z dużo niższymi kosztami ewentualnych napraw, a te też często robią sami.
Co do opon, to z racji, że nie są to auta codziennego użytku, to wcale nie tak często trzeba je zmieniać, a w terenie bardzo dobrze sprawdzają się bieżnikowane z grubą kostką, to też obniża koszty.
 

RAF1977

Banned
Krzysiek 1890 w polonezie było ogólnie bez wrażeń. Ale to moje pierwsze własne auto kupione na giełdzie w slomczynie. I sentyment jest.
Na szczczescie żadnych drastycznych wspomnień z gazem też nie mam ale raczej do niego nie wrócę, bo stać mnie na benzynę i tak jak wspomniałem, mam dwa auta.
Benzyna po mieście turbodiesel na trasę. Najlepsze rozwiązanie według mnie.
A Warszawie widziałem żółtą corvettę na gaz, gościa który miał stacje gazową :)

Wysłane z mojego MI 3W
 

jurass

Banned
Krzysiek 1890 w polonezie było ogólnie bez wrażeń.
A ja uważam przeciwnie po jeździe Polonezem z silnikiem Rovera. To było wtedy najszybsze auto jakie prowadziłem, po maluchu i dużym fiacie, więc wrażenia były jak najbardziej.
Chyba postarzyłeś Krzyśka o jakieś 90 lat.


Benzyna po mieście turbodiesel na trasę. Najlepsze rozwiązanie według mnie.
A nie lepiej kupić jednego porządnego? I co, "na trasie" wady diesla znikają?
 

lolek126

Well-known member
Bez reklam
... tylko zapomniałeś, że w zakresie tzw twardości to te Landy to raczej terenówki są .. a Twój to "damski hatchback" do pokonywania miejskich krawężników .... ot i cała różnica :) .. nie ma to jak przejechać się terenówką po polskiej autostradzie, wrażenia nie do opisania :) ....jakbym miał za co to brałbym raczej Bentleya :)

EEE no Kolego od kiedy ford kuga to jest damski hatchback ?? To jest Suv czyli cos pomiedzy samochodem terenowym, a zwyklym samochodem osobowym. Hatchback to np ford focus - pieciodrzwiowy, skoda fabia - pieciodrzwiowa - generalnie samochody wlasnie pieciodrzwiowe. A jeszcze jest cos takiego ala suv czyli Crossover i to np jest MBW X1, Nissan Qashqai, mercedes GLA.
A odnosnie juz samochodow typu wlasnie suv, czy crossover z napedem na 4x4 to proponuje przejechac sie i zobaczsz czy to jest wlasnie damski hatchbek. Ja jezdzilem po lesie, lakach, w gorach w bieszczadach po dosyc ciezkim terenie ( oczywiscie to nie byly jakies bagna czy zbiorniki wody o gl. 0,7 m) nie wspomne o zimie ze np jak jeszcze mieszkalem w bloku i parking mialem na dworze i sniegu bylo tyle ze trzeba bylo dobijac sie do drzwi zeby bylo mozna je otworzyc, kola byly przykryte w 100% sniegiem i nie bylo zadnego problemu z wyjechaniem bez zadnego odsniezania. Nie wspominajac o komfocie jazdy podczas zimy, kiedy warunki wtedy sa takie, a nie inne. Gdzie podczas takich warunkow drogowych, samochody osobowe jechaly srednio z predkoscia 30-40 km/h na maxa, a ja lewym pasem jezdzilem w tych samych warunkach po 60-70 km/h i zero strachu.
Naprawde proponuje pojezdzic tego typu samochodem przed ocenianiem go... Bo mozesz byc w szoku..
Oczywiscie ze nie porownuje zadnego suva do Land rovera, ( bo raz ze to nie ta cena, choc suvy czy crossovery tez swoje kosztuja), a dwa inny typ samochodu). Chodzilo mi tylko o to ze za te pieniadze kupuje sie mercedesa ML lub BMW X5 ktore ja bym duzo, duzo bardziej wolal i tyle.
 

krzysiek1980

Active member
Bez reklam
No i właśnie później są wypadki:) Kiedyś w TV wypowiadał się redaktor czy jakiś kierowca, że napęd 4x4 jest pomocny przy ruszaniu czy jazdy w zakrętach i ludzie myslą że zimą można pocisnąć więcej, ale już przy chamowaniu zachowuje się tak samo jak samochody z napędem na jedną oś. Dodatkowo taki suv jest cięższy, więc ta droga hamowania na śliskiej nawierzchni się wydłuża. Ten gość w osobówce może by wyhamował z prędkości 30-40km/h, a Ty już bys miał problem przy 70km/h. Dlatego rozwaga panowie, bo jak się widzi co ludzie wyprawiają na drogach to masakra.
 

armanig

Klub HDTV.com.pl
VIP
Krzysiek 1890 w polonezie było ogólnie bez wrażeń.

Bez wrazen? Ktos kto mial Poloneza, Fiata 125, Malucha, czy tez inne "cudo" techniki nie moze pisac ze bylo bez wrazen.
Powiem Wam wiecej, jak ktos potrafil jezdzic takimi autami, to jest gosc :)
Specyficzne prowadzenie tych aut, w polaczeniu z gasnacym silnikiem, operowanie w tym samym momencie hamulcem i sprzeglem (tak aby nie zgasl), skrecanie, bujanie, sciaganie, ba nawet hamowanie, to byl nie lada wyczyn. W dobie dzisiejszych automatow, wspomagania, komfortowych foteli i calej masy ulepszaczy, jest tym samym doswiadczeniem, co dla dzisiejszych malolatow jazda czolgiem.
Kto zdejmowal dziewczynie ponczoszke :) na zadupiu, gdzies w trasie i robil z niego pasek klinowy, wie o czym mowie.
A dzis co, lewe rączki, telefonik komorkowy - Assistance i laweta :)

A Warszawie widziałem żółtą corvettę na gaz, gościa który miał stacje gazową :)

Nie korzystac z wlasnej stacji, to tak jakby miec agencje towarzyska i zostac ksiedzem :D
 
Ostatnia edycja:

RAF1977

Banned
Jurass, nie lepiej.
A jakie wady ma dla Ciebie turbodiesel na trasie? Dla mnie ma same zalety.
A zalety benzynki wykorzystuje po mieście, na krótkich przejazdach.
Armaning.
No ja właśnie nigdy z polonezem problemów nie miałem a jeździłem nim dużo po Warszawie (załogi interwencyjne), był moim autem służbowym i firma płaciła za kilometry. I trasy 200km od Wawy do rodziców.
Nigdy żadnych problemów ani z autem ani z instalacja gazową ani z prowadzeniem auta.

Wysłane z mojego MI 3W
 

lolek126

Well-known member
Bez reklam
No i właśnie później są wypadki:) Kiedyś w TV wypowiadał się redaktor czy jakiś kierowca, że napęd 4x4 jest pomocny przy ruszaniu czy jazdy w zakrętach i ludzie myslą że zimą można pocisnąć więcej, ale już przy chamowaniu zachowuje się tak samo jak samochody z napędem na jedną oś. Dodatkowo taki suv jest cięższy, więc ta droga hamowania na śliskiej nawierzchni się wydłuża. Ten gość w osobówce może by wyhamował z prędkości 30-40km/h, a Ty już bys miał problem przy 70km/h. Dlatego rozwaga panowie, bo jak się widzi co ludzie wyprawiają na drogach to masakra.

Wiadomo ze rozwaga to przede wszystkim, ale Krzychu ja jak do tej pory zaplacilem jeden mandat, a troche juz jezdze..Naprawde jezdze dosyc wolno i staram sie zawsze predkosc dostosowac do warunkow panujacych, oczywiscie ze czasem jezdze szybciej jak kazdy, ale mam w glowie poukladane jesli chodzi o szybkosc..
Natomiast nie zgadzam sie, ze jadac po sniegu (jest to taka sama jazda jak sie jezdzi samochodem z napedem na jedna os- bzdura Kolego. Jakby tak bylo to jezdzilbym tak samo jak jezdzilem samochodem z napedem z jedna osia, bo co tu duzo mowic balbym sie jezdzic szybciej. Chodzi mi Krzychu wylacznie o snieg lub bloto posniegowe, a nie o typowe lodowisko , ktore czasem sie zdarza np jadac normalna droga i jak sie wjezda w obszar zalesiony. Tak samo jest duzo lepiej w takim samochodzie na zakretach jak lezy snieg - sprawdzalem to nie raz . W pierwsza zime jak samochod zostal kupiony pojechalem na taki plac, gdzie ludzie sobie przyjezdzali i sprawdzali jak samochod sie zachowuje na sniegu. W wiekszosci wypadkow byli to ludzie ktorzy poraz pierwszy mieli samochod 4x4 i naprawde o niebo lepiej sie taki samochod zachowuje sie na sniegu. Nie odczulem tez ze jakos specjalnie gorzej hamuje, oczywiscie ze samochod ciezszy bedzie mial dluzsza droge hamowania ale to dotyczy wszystkich samochodow bez wzgledu na rodzaj napedu. A juz nie wspomne o tak swietnej sprawie jak ruszanie po sniegu np. robilem test, ze na odcinku 100 m z miejsca dawalem w pedal ile wlezie - Kolego przy pierwszym ruszeniu z jedynki moze przez 1 s czuje sie, ze jest poslizg potem wlacza sie naped 4x4 i dajesz ile wlezie ( na maxa) nawet przez moment nie czujesz poslizgu kol przy kolejnych zmianach biegu pomimo ze jedziesz po sniegu dobrze wyjezedzonym. Malo tego moj kumpel jechal kolo mnie samochodem ze znacznie wieksza moca niz u mnie, tylko z napedem na jedna os i nie mial zadnych szans - tak jak ja bym stanal w normalnych warunkach na 100 m z samochodem, ktorego przyspieszenie jest o wiele szybsze. I jeszcze jedna rzecz o ktorej ludzie nie jezdzacy samochodem 4x4 nie wiedza, wjezdzajac w zakret mozesz miec wyzszy bieg niz predkosc z jaka jedziesz ( jaka powinna byc dostosowana do tego biegu) i w normalnym samochodzie musisz zredukowac bieg na nizszy bo inaczej ci zgasnie samochod. W samochdozie 4x4 nie musisz nic robic w tym momencie wlacza sie naped 4x4 i odczuwa to sie tak, ze czujesz jak ktos by pachal samochod od tylu, malo tego samochod deliktanie przyspiesza pomimo ze bieg masz za wysoki w stosunku do predkosci - genialna sprawa.
Dlatego pokochalem samochody 4x4 i nastepny rowniez bedzie 4x4. Bo jest o niebo bezpieczniej i lepsza frajda z jazdy. Jedyny minus to cena- niestety to kosztuje i to duzo. A szkoda, bo mysle ze wiele osob by rowniez taki naped polubilo.
Ps oczywiscie na zime odpowiednie opony zimowe, a nie jakies taniochy - takie oponki to wiesz kwota naprawde przyzwoitego amplitunera :)
 
Ostatnia edycja:

armanig

Klub HDTV.com.pl
VIP
Armaning.
No ja właśnie nigdy z polonezem problemów nie miałem a jeździłem nim dużo po Warszawie (załogi interwencyjne), był moim autem służbowym i firma płaciła za kilometry. I trasy 200km od Wawy do rodziców.
Nigdy żadnych problemów ani z autem ani z instalacja gazową ani z prowadzeniem auta.

Chodzili mi tu raczej o komfort, bezpieczenstwo, brak wspomagania, trakcje, a w moim przypadku dochodzily jeszcze typowe awarie, problemy z gaznikiem, obrotami, sciąganiem i tym z czym kazdy Polak (uzytkujac te auta), mial "przyjemnosc" sie spotykac. Ja tez jezdzilem bardzo duzo Poldkiem, czy 125p i wiem ile razy zagladalem na druga strone, szczegolnie w zimie. Opanowac takie auta, to nie lada wyczyn, dlatego twierdze ze ktos kto chowal sie na tych cudach, dzis jest dobrym kierowcą.
Daj malolatowi Poldka, czy 125p na trase do Zakopanego w grudniu, zobaczymy czy bedzie taki kozak bez ABS, ASC, DSC, USB, UPC... i co tam jeszcze nie jest.
Natomiast co do dadatkow, to dla mnie najlepszym wynazkiem (pomijajac oczywiste sprawy jak ABS itp.) jest dynamiczne zawieszenie, gdzie auto nie przechyla sie na zakretach. Nie ma chyba lepszego wynalazku ktory ma tak namacalny wplyw na codzienna jazde.
 

Henry

Active member
Bez reklam
Lolek, bez obrazy ale Kuga to trochę średni jest w kategorii SUV, to niestety jest bardziej podwyższony hatchback.
Jestem starym "fordziażem" i ta konstrukcja trochę im nie wyszła. Parę ładnych tyś. tym zrobiłem, ogólnie to dobre auto, ale niestety nie w kategorii SUV.
 

RAF1977

Banned
Zapewne masz rację, motoryzacja poszła do przodu i sporo tych systemów ułatwiających prowadzenie.
Kiedyś trzeba było bardziej czuć auto, bo błędów nie wybaczało.

Wysłane z mojego GT-I9300
 

lolek126

Well-known member
Bez reklam
Lolek, bez obrazy ale Kuga to trochę średni jest w kategorii SUV, to niestety jest bardziej podwyższony hatchback.
Jestem starym "fordziażem" i ta konstrukcja trochę im nie wyszła. Parę ładnych tyś. tym zrobiłem, ogólnie to dobre auto, ale niestety nie w kategorii SUV.

Kolego ja sie nie obrazam , ja nie mowie ze Kuga to Bog wie co - nigdy nawet tego nie napisalem, normalny samochod ja bardziej zachwalam naped 4x4 , samochod jak samochod, ale mowie jest roznica miedzy jak to Ty mowisz podwyższony Hatchback, a tym czy innym suvem, mozemy przejechac sie do lasu i sam sie przekonasz :) a skoro jezdziles tym modelem ( a tak to zrozumialem) to czasem to "troszke " robi roznice w terenie..tylko szybko bo juz niedlugo bedzie kto inny sie nim cieszyl .. A odnosnie samego Forda to widzisz, ze pomimo bede mial lepszy samochod i jak to Tymowisz wlasnei lekko podwyzszony hatchback czyli popularnie nazywany crossover to na Forda zlego slowa nie powiem. Na 4 lata popsul sie dwa razy , przy czym ten drugi raz, to byla ta sama awaria bo za pierwszym razem dziady nie zrobili tak jak nalezy. Po mojej interwencji :) przy drugiej awarii juz zrobili jak nalezy i znalezli przyczyne, a byl to glupi czujnik, a musialem za pierwszym razem kasy kupe wywalic za naprawe.. Dla przykladu tak chwalone Passaty w tym samym momencie kupowal moj brat wlasnie wypasionego passata ze wspnialym silnikiem 2.0 TDI i tylko w pierwszym roku byl 3 razy w serwisie ... nie liczac ze do tej pory nie jezdzi ten samochod tak jak trzeba, ale jeszcze troche i idzie do sprzedania..co nie oznacza ze wszystkie tak sie psuja...
 
Ostatnia edycja:

Henry

Active member
Bez reklam
Lolek, od kilkunastu lat jeżdżę fordami, zaczynałem od escorta, przez focusa, kugę, obecnie ma dwa "mondziaki" MK3- ponad 300 tyś, w ponoć awaryjnym TDCI i MK4 nowego, jak do tej pory jeszcze żaden mi się nie zepsuł, nie licząc oczywiście wymian eksploatacyjnych, więc złego słowa na Forda nie powiem.
Co do Kugi, chciałem żonie zmienić na nowy model, ale uparła się przy mondeo ;)
Samą Kugą trochę jeździłem poza asfaltem, bo taką mam pracę ;) i szału nie ma, bo na drodze jak najbardziej ok.
Jedyne co mi nie pasuje, to, to, że mogli lepiej się postarać jeśli chodzi o napęd i umiescić taki magiczny przycisk "lock", ostatnio jeździłem Mistubishi ASX i tam owy przycisk się znajduje ;) - to jedyne moje zastrzeżenia co do tego modelu, bo mogłoby być to bardzo fajne autko. Sam wiesz, że w tej klasie cenowej nie znajdziesz nic, co lepiej sie prowadzi od fordów. :)
 

lolek126

Well-known member
Bez reklam
Lolek, od kilkunastu lat jeżdżę fordami, zaczynałem od escorta, przez focusa, kugę, obecnie ma dwa "mondziaki" MK3- ponad 300 tyś, w ponoć awaryjnym TDCI i MK4 nowego, jak do tej pory jeszcze żaden mi się nie zepsuł, nie licząc oczywiście wymian eksploatacyjnych, więc złego słowa na Forda nie powiem.
Co do Kugi, chciałem żonie zmienić na nowy model, ale uparła się przy mondeo ;)
Samą Kugą trochę jeździłem poza asfaltem, bo taką mam pracę ;) i szału nie ma, bo na drodze jak najbardziej ok.
Jedyne co mi nie pasuje, to, to, że mogli lepiej się postarać jeśli chodzi o napęd i umiescić taki magiczny przycisk "lock", ostatnio jeździłem Mistubishi ASX i tam owy przycisk się znajduje ;) - to jedyne moje zastrzeżenia co do tego modelu, bo mogłoby być to bardzo fajne autko. Sam wiesz, że w tej klasie cenowej nie znajdziesz nic, co lepiej sie prowadzi od fordów. :)

Tak zgadza sie jesli chodzi o przycisk ale niestety nie wszyscy to robia, bo ani volvo tego nie ma w xc 60, bo tym modelem bylem zainteresowany, ani mesik czy bmw tez nie ma .. Mi jeszcze przeszkadza szpara, ktora jest pomiedzy szyba a tapicerka bo przy duzym wietrze jednak jest to slyszalne. A odnosnie silnikow, to ja mam trzech znajomych co maja mondeo wlasnie z tym silnikiem 2.0 jeszcze nikt nie mial problemu :) Co do ceny to co tu gadac ford kuga wypasiona kosztuje w granicach 130 tys dla przykladu volvo xc 60 jak nie ma sie 180 tys i to tez nie bedzie szal to w wogole nie ma co wchodzic do salonu. Teraz jeszcze troche poczytalem for i z kilkoma ludzmi porozmawialem ktorzy sa w branzy motoryzacyjnej, podobno Volvo cos ostatnio jest awaryjne, podobnie jak BMW, o ktorym nawet w radio mowili ze dlugie okresy oczekiwan sa w serwisach... nie wiem moze tez cos slyszales na ten temat? Ja zrezygnowalem z Volvo jak i z BMW..Powiem szczerze, ze troszke sie wystraszylem...
ps Mistubishi ASX nie kupilbym powiem Ci szczerze jakos mi nie pasi ten model..
 
Do góry