To jest normalka. W USA jak wykryja wade np w samochodzie to Cie zwolują i Ci to robia, zeby firma nie poplynela za odszkodowania spowodowane sprwami np za wypadki spowodowane z tego tytułu. U nas firmy dostaja takie wymogi odszkodowań, ze im sie bardziej oplaci je zaplacic jak ktos łaskawie sie domaga swego, niz kazdemu z nas za free oddac 2000pln albo walnąc odrazu d7000 do domu..
Tu już nie chodzi o wysokość odszkodowania tylko o czas, a czas to pieniądz, pieniądz który musisz zapłacić prawnikowi. Owszem, jak wygrasz to przegrany zwróci ci koszta procesowe, ale
takie procesy potrafią ciągnąć się latami, a nikt nie zagwarantuje ci zwycięstwa. W cywilizowanych krajach trwa to dużo krócej, dlatego producenci wolą iść na rękę klientowi. Nie pamiętam tytułu, ale na TVN Turbo jest program poruszający kwestie wad samochodów i reakcji dealerów, czyli gwarantów. Bardzo często, mimo że sprzedawca/producent ewidentnie nie ma racji, śmiejąc ci się w twarz mówi: idź "se" pan do sądu. Podobnie postępują ubezpieczyciele zaniżający wypłaty odszkodowań itp. Doskonale wiedzą, że mało kto pójdzie do sądu ze względu na wspomniany czas i koszta. Do tego dochodzi mentalność Polaka, który kupi gówno w papierku i twierdzi, że kupił cukierek. W tym temacie sporo osób dało do zrozumienia, że 3D w Full HD im lotto, więc nie ma sprawy...