Do niedawna byłem jeszcze przekonany, że transport cyfrowy to ciąg zer i jedynek i nie będzie różnicy w dźwięku i obrazie po hdmi, między odtwarzaczem z górnej półki a byle plastikiem, no bo niby z jakiej racji? Wczoraj jednak przekonałem się że tak nie jest. Nawet moja żona, bez żadnej inicjatywy z mojej strony odnotowała różnicę w brzmieniu, a z racji tego że kobiety nie mają rozwiniętej percepcji pod kątem a/v to nie są to jakieś subtelne niuanse
Odtwarzacz póki co tylko w czarnym kolorze, dzisiaj przetestuję sekcję analogową z płyt cd.