Nie chce nikomu psuć zabawy w fanaberie itp, ale są pewne granice. Owszem trzeba kupić porządny kabel ale powyżej pewnej kwoty tym bardziej w tej dziedzinie jest to już nic innego jak prestiż. Coś jak z zegarkami. Porządna festina czy seiko za 20kzl nie będzie w niczym gorszy technologicznie od omegi za 80kzl, tylko i wyłącznie prestiż.
(już pomijam fakt, że mniej prestiżowe firmy czasem zrobią coś lepszego - np seiko wg mnie zrobił chyba najlepszy mechanizm jaki można obecnie mieć w zegarku - oddaje idealnie sens czasu, jego nieustającą jednostajną upłynność
http://www.seikowatches.com/world/technology/spring_drive/)
Ale wracając...
Żeby nie było, że to tylko puste słowa.
W kolumnach mam dość dobre Seas 27tbfc/g ze zwrotnica chyba droższa niż same głośniki (z wysokiej półki kondensatory i cewki taśmowe).
Robiłem dużo testów i wychodzi to co Panowie sami zauważyli tylko wydali trochę dużo kasy juz za gotowy produkt, który można było samemu zrobić bądź komuś zlecić do konfekcji: mianowicie wg większości sprawdzają się płaskie telluium. Wcale się nie dziwię. Mają najmniejsza pojemność przewodu z uwagi na płaskie wykonanie jak i parę innych szczegółów.
Przepis jest prosty, po paru testach z różnymi przewodami odpowiedzią do ideału elektryczno-odsluchowego jest:
BiAmp - osobne wzmacniacze i osobne przewody na sekcje nisko i średnio / wysokotonowe.
Łączy to zalety szczegółów, szybkości i powietrza jednych przewodów ale już nie dających sobie rady z basem, z innymi przewodami o odmiennych właściwościach.
Wysokie puszczamy na przewodzie wykonanym z cewki taśmowej albo skorzystać juz z gotowych produktów (ktoś już podłapał w tym biznes) :
Koszt to ok 16zl/mb, nie za szeroką, najlepiej ok 20mm jedna żyła - da to ekwiwalent ok 1mm^2.
Niskie pasmo można puścić dobra plecionką byle tez były w miarę możliwości płaskie i wysokiej czystości:
Nie przesadzamy, 2x2.5mm wystarczy aż nadto nawet dla 300W mocy. Powyżej można myśleć nad 2x4mm ale tu juz mogą się pojawiać duże pojemności przewodu, które mogą zamulić i lepiej dać 4x2.5mm.
I raz na jakiś czas na nowo zarobić wtyki, niestety utlenianie się jest zmorą w audio. Co większy kawałek czasu nawet wymienić, im czystsza miedź tym szybciej się utleni wiec raz na 6-8lat dobrze by było je wymienić.
Nic lepszego się nie wymyśli.
(Nie licząc mega kosztownej zabawy w pełni aktywne zwrotnice i dedykowane do nich wzmacniacze, niwelując jedna z najgorszych rzeczy jakie niosą pasywne zwrotnice - przesunięcia fazowe)
Można jedynie przy konkretnej kolumnie eksperymentować np z bardziej pojemnymi przewodami dla ostrych, krzykliwych wysokotonówek żeby je trochę uspokoić/ocieplić.
Tak czy siak hierarchia jest następującą:
Najważniejsze są elementy zwrotnicy jeżeli mowa o pasywnych w tradycyjnych kolumnach, lepiej wg mnie wydać te 3kzl jeżeli już mowa o takich przewodach na tuning w celu zaprojektowania nowej lepszej zwrotnicy i użycia porządnych elementów.
Bo raczej nikt tutaj nie ma kolumn stricte hiend za ponad 20kzl/szt bo tylko w takich widziałem w miarę porządne elementy w zwrotnicach.
Przykładowo taka cewka:
Powietrzna, taśmowa zalewana 0.22mH w torze wysokotonowym kosztuje ok 120-160zl. W kolumnach nawet do ok 5kzl nie ma tak drogiego głośnika wyspkotonowego, a co dopiero cewki o takiej jakości!
Tak do łatwiejszego wyobrażenia sobie, żeby uzasadnić powyższe wypociny. Skupiacie się tutaj nad może 2-3metrami przewodu do kolumny, gdzie w samej niej w takiej jednej cewce siedzi nawinięte spokojnie od 18 do czasami i 25-30m zależnie od indukcyjności.
A to tylko 1/3 elementów zwrotnicy bo gdzie jeszcze kondensatory czy rezystory przez, które też przechodzi sygnał...
Wiec na nawet czysta chłopską logikę gdzie tak naprawdę leży najsłabszy punkt? I czy poprawa tak małego odcinka (jeżeli jest oczywiście wykonany porządnie np z propozycją na samym początku z biamp), który jest może 1/10 całego toru od wzmacniacza do głośnika ma sens?
Juz nie kwestionuje kupowania przewodów w połowie ceny czy o zgrozo w cenie kolumn. Nie raz widziałem jak ktoś kupuje przewody za 3kzl do kolumn za 4-6kzl... To już lepiej było je sprzedać i dołożyć te 3kzl. Przeskok między lepszymi kolumnami, a przewodem? Chyba nie trzeba tego komentować.
Ale jak to mówią... każdy ma swój cyrk, i swoje małpy.
Co innego interkonnekty, tutaj można wyczuć ogromną różnice jakby nie było przenoszą bardzo mały sygnał bardzo podatny na bodźce, a na sam koniec jeszcze wzmacniamy z większymi bądź mniejszymi zakłóceniami, które się uwypuklą. Ale to już temat na inna dyskusje i nie w tym wątku
Najgorsze jest to, że już zdecydowana większość producentów szuka oszczędności. I na rynku audio dzieje się już po woli to samo co w rtv / lcd. Mamy marketowy shit, później coś co już zaczyna jakoś grać/wyglądać, potem długo długo nic i dopiero na końcu sprzęty powyżej 10-15kzl, które kiedyś o porównywalnej jakości można było dostać przynajmniej o połowę taniej.
W niektórych dziedzinach ma to sens, rynek musi się napędzic ale w audio? Wystarczy spojrzeć co się stało z amplitunerami i wzm na przestrzeni ostatnich lat... :/
Pozdrawiam!