Nowości kinowe, opisy filmów... officebox ;)

bubafat

Active member
Bez reklam
No mnie Batman Spidermany i inne spandeksy ominęły. W tym wieku interesowały mnie dziewczyny, a nie faceci w rajtuzach.
I swoja kolekcje komiksow oddałem młodszemu bratu, pewnej uroczej Magdy, z która miewałem do czynienia w szkole średniej.
 
Ostatnia edycja:

quasimodek

Member
Bez reklam
Jeden lubi ogórki drugi ogrodnika córki.
Komiksy nie wykluczały zainteresowania płcią przeciwną.
Nie wiem czy odbierać Twój komentarz jako próbę dyskredytacji i skierowania uwagi kolegów na ukierunkowanie moich fascynacji do, jak to nazwałeś, facetów w rajtuzach, czy też może próbę wywyższenia się i pokazania jaki to "starszak" z Ciebie :)
Ale bez urazy, luzik :)
Gwoli ścisłości i wyczerpania tematu potwierdzam, że lubiłem i to i to.
A że w poście mowa była tylko o komiksach, to listy imion moich sympatii z tego okresu nie wymieniłem.
Tylko listę komiksów, które zazwyczaj czytałem wieczorami, już po randkach ;)
 

bubafat

Active member
Bez reklam
Jeden lubi ogórki drugi ogrodnika córki.
Komiksy nie wykluczały zainteresowania płcią przeciwną.
Nie wiem czy odbierać Twój komentarz jako próbę dyskredytacji i skierowania uwagi kolegów na ukierunkowanie moich fascynacji do, jak to nazwałeś, facetów w rajtuzach, czy też może próbę wywyższenia się i pokazania jaki to "starszak" z Ciebie :)
Ale bez urazy, luzik :)
Gwoli ścisłości i wyczerpania tematu potwierdzam, że lubiłem i to i to.
A że w poście mowa była tylko o komiksach, to listy imion moich sympatii z tego okresu nie wymieniłem.
Tylko listę komiksów, które zazwyczaj czytałem wieczorami, już po randkach ;)
Musisz się zdecydować, czy już uważasz się za urazonego moim poprzednim postem, czy moze chcesz dopiero poczuć sie sponiewieranym i osmieszonym. Nie chodzi bynajmniej o Twoje poczucie niepewności, tylko o czysty pragmatyzm.
Jeśli w grę wchodzi pierwsza opcja, to proponuję Ci złożyć doniesienie do moderatora, zgodnie z zasadami działania forum. Jeżeli zaś szukasz jakiegoś ukojenia swoich kompleksow, albo okazji aby dać upust swoim frustracjom, to daj sobie lepiej spokój. Po cóż co miałbym wchodzić w jakiekolwiek interakcje z osobnikiem, który nie rozumie nawet tresci pisanych wprost i tego ze w moich poprzednich postach nie ma niczego poza tym że pamietam DOKŁADNIE TEN SAM zestaw czytanych komiksow i wyjaśnienia tego, że obecne w latach 90 serie Marvela nie są mi już znane, bo straciłem zainteresowanie komiksami?!
Być może nie zdajesz sobie sprawy z tego, że ludzie, którzy wyrośli już z komiksów, nie ograniczający sie do języka memów, okraszają swoje publiczne wypowiedzi żartami , bądź anegdotami, bez względu na to, czy wypowiedź na ma charakter oficjalny , tak jak wykład, czy przemówienie, czy nieformalny, jak rozmowa przy stoliku na stołówce. Anegdota przy tym nie musi być w jakimkolwiek stopniu prawdziwa, bo to nie ona zawiera treść, którą chce przekazać mówca, a spełnia jedynie zadanie pomocnicze. Tak też i moja historia o "Ma-Gdzie", nie niesie żadnych treści, które powinieneś rozważać, czy brać sobie do serca, poza ewentualnie tym, że w latach 90 przestałem interesować się komiksami, stąd nieznane mi sa pozniesze wydawnictwa.
Nie licz więc na jakąkolwiek inna odpowiedź z mojej strony i daruj sobie zaczepki w przyszłości. Sam robisz z siebie blazna i ja do tego przykladac reki nie muszę.
 

Piramida

Well-known member
Bez reklam
Dzisiaj był "Wind River" i jeśli ktoś jeszcze nie widział, to warto. Mimo iż fabuła nie jest jakaś odkrywcza i sama tematyka filmu bardzo sztampowa, to jednak sam klimat w którym osadzony jest wątek, oraz sprawna reżyseria, sprawiają seans przyjemnym.

W końcu i ja się skusiłem i oglądało się nawet przyjemnie,chociaż 7.8 na IMDB to według mnie jednak trochę za wysoka ocena ;)
 

venomas200

New member
Bez reklam
Olsenka trochę zaniżyła poziom ;-)
Tu się zgadzam po troszku. W jednej scenie za szybko schowała tyłek w stringach podczas przebierania. To zdecydowanie obniża notę jej i całemu filmowi.
Jeremy jak zawsze ok. Jakoś tak nie da się nie lubić gościa.


Ps piramida czy ty masz Superba Skodę?

Wysłane z mojego SM-G928F przy użyciu Tapatalka
 

quasimodek

Member
Bez reklam
Musisz się zdecydować, czy już uważasz się za urazonego moim poprzednim postem, czy moze chcesz dopiero poczuć sie sponiewieranym i osmieszonym. Nie chodzi bynajmniej o Twoje poczucie niepewności, tylko o czysty pragmatyzm.
Jeśli w grę wchodzi pierwsza opcja, to proponuję Ci złożyć doniesienie do moderatora, zgodnie z zasadami działania forum. Jeżeli zaś szukasz jakiegoś ukojenia swoich kompleksow, albo okazji aby dać upust swoim frustracjom, to daj sobie lepiej spokój. Po cóż co miałbym wchodzić w jakiekolwiek interakcje z osobnikiem, który nie rozumie nawet tresci pisanych wprost i tego ze w moich poprzednich postach nie ma niczego poza tym że pamietam DOKŁADNIE TEN SAM zestaw czytanych komiksow i wyjaśnienia tego, że obecne w latach 90 serie Marvela nie są mi już znane, bo straciłem zainteresowanie komiksami?!
Być może nie zdajesz sobie sprawy z tego, że ludzie, którzy wyrośli już z komiksów, nie ograniczający sie do języka memów, okraszają swoje publiczne wypowiedzi żartami , bądź anegdotami, bez względu na to, czy wypowiedź na ma charakter oficjalny , tak jak wykład, czy przemówienie, czy nieformalny, jak rozmowa przy stoliku na stołówce. Anegdota przy tym nie musi być w jakimkolwiek stopniu prawdziwa, bo to nie ona zawiera treść, którą chce przekazać mówca, a spełnia jedynie zadanie pomocnicze. Tak też i moja historia o "Ma-Gdzie", nie niesie żadnych treści, które powinieneś rozważać, czy brać sobie do serca, poza ewentualnie tym, że w latach 90 przestałem interesować się komiksami, stąd nieznane mi sa pozniesze wydawnictwa.
Nie licz więc na jakąkolwiek inna odpowiedź z mojej strony i daruj sobie zaczepki w przyszłości. Sam robisz z siebie blazna i ja do tego przykladac reki nie muszę.

Ja robię z siebie błazna??? Chyba sam nie rozumiesz co czytasz i co piszesz... W dodatku napinasz się niesamowicie a post był luźny i niezaczepny... tylko trzeba go zrozumieć.
Z paru zdań wyciągnąłeś wniosek, że jestem zakompleksiony i sfrustrowany. Gratuluję. może zmień forum na psychologiczne i tam się spełniaj analizując wpisy innych?
Ja ani kompleksów ani frustracji nie wylewam na forach, nie czuję takiej potrzeby.

Samo słowo pisane to nie wszystko i nie zawsze można wywnioskować intencje adwersarza. Dlatego nieoceniona jest również mimika i ton głosu, którego słowu pisanemu brakuje.
Dlatego napisałem, że nie do końca rozumiem Twoje intencje i tyle. Spuentowałem natomiast, że bez urazy i luzik...
No cóż, nie zawsze piękna polszczyzna i składnia idzie w parze ze zrozumieniem.
Polecam Ci trochę wyluzować i może poprzeglądać parę memów jednak.
Chcesz mnie poniewierać i ośmieszać? Proszę bardzo. Jeśli sprawia Ci to przyjemność i dowartościowuje Cię to czuj się upoważniony.
Nie pierwszy raz widzę Twoje tego typu posty w kierunku forumowiczów więc nie krępuj się i jedź z koksem.
Ja mimo wszystko wolę jednak poczytać komiksy niż Twoje elokwentnie pisane zaczepki.
 

bubafat

Active member
Bez reklam
Ja robię z siebie błazna??? Chyba sam nie rozumiesz co czytasz i co piszesz... W dodatku napinasz się niesamowicie a post był luźny i niezaczepny... tylko trzeba go zrozumieć.
Z paru zdań wyciągnąłeś wniosek, że jestem zakompleksiony i sfrustrowany. Gratuluję. może zmień forum na psychologiczne i tam się spełniaj analizując wpisy innych?
Ja ani kompleksów ani frustracji nie wylewam na forach, nie czuję takiej potrzeby.

Samo słowo pisane to nie wszystko i nie zawsze można wywnioskować intencje adwersarza. Dlatego nieoceniona jest również mimika i ton głosu, którego słowu pisanemu brakuje.
Dlatego napisałem, że nie do końca rozumiem Twoje intencje i tyle. Spuentowałem natomiast, że bez urazy i luzik...
No cóż, nie zawsze piękna polszczyzna i składnia idzie w parze ze zrozumieniem.
Polecam Ci trochę wyluzować i może poprzeglądać parę memów jednak.
Chcesz mnie poniewierać i ośmieszać? Proszę bardzo. Jeśli sprawia Ci to przyjemność i dowartościowuje Cię to czuj się upoważniony.
Nie pierwszy raz widzę Twoje tego typu posty w kierunku forumowiczów więc nie krępuj się i jedź z koksem.
Ja mimo wszystko wolę jednak poczytać komiksy niż Twoje elokwentnie pisane zaczepki.

Chyba jednak nie przykladales sie zbytnio do lektury, bo wiedzialbys, ze jesli komus cos zarzucam, to nie zostawiam watpliwosci co do moich intencji i meritum sprawy. Ty zas odczytujesz tresci i intencje, zupelnie nieobecne.
Napisalem wyraznie, ze mam zbiezne do Twoich wspomnienia i mialem dokladnie taka sama kolekcje komiksow z wylaczeniem "amerykanskich", ktore zawitaly do Polski masowo w latach 90, w ktorych mlody czlowiek nagle dostal zdecydowanie wiecej mozliwosci, niz u schylku komuny i kolekcjowanie komiksow w przypadku wiekszosci nastolatkow musialo przegrac z innym rzeczami, bo nagle dostalismy paszporty i mozliwosc swobodnego podrozowania, zachodnie samochody, mozliwosci zarobkowania, obyczajowa rewolucje i KULTURE z mozliwoscia uczestnictwa czy celebrowania jej kazdego nurtu. Nawet TVP rozpieszczala nas antologia swiatowego kina. Ty mozesz tego tak nie pamietac, ale dzisiaj kazdy inteligenty, dorosly czlowiek powinien potrafic zrozumiec, co oznacza takie bogactwo opcji dla mlodego czlowieka, ktory "wyszedl z tunelu".
W poprzedniej wypowiedzi, ktora sie tak nakreciles, uzylem prostej formy i uniwersalnego klucza, aby kazdy, niezaleznie od preferencji i poziomu mogl w mig pojac, ze era komiksow w moim zyciu przeminela wczesniej i stad tez nie przejawiam sentymentu do bohaterow Marvela i DC, podbijajacych dzisiejsze kino rozrywkowe, o ktorym gawedzimy w tym watku regularnie. Jest to jedyna osobiste zwierzenie, ktore chcialem tutaj przemycic, by Kolegom po przeciwniej stornie barykady, bylo latwiej zrozumiec dlaczego ubolewam nad dominacja komiksu w kinie.
Napisalem ze jestes sfrustrowany, bo frustraci maja to do siebie, ze szukaja okazji do konfrontacji
i zaczepki na kazdym kroku. Podsumowujac nastepujaca wymiane zdan:

Tak to ja pamietam ale raczej w latach 80. W 90 to już były inne rzeczy "na tapecie". ;)
TM Semic to lata 90, większość pozostałych to faktycznie również okres wcześniejszy :)

No mnie Batman Spidermany i inne spandeksy ominęły. W tym wieku interesowały mnie dziewczyny, a nie faceci w rajtuzach.
I swoja kolekcje komiksow oddałem młodszemu bratu, pewnej uroczej Magdy, z która miewałem do czynienia w szkole średniej.

piszesz tak:

Nie wiem czy odbierać Twój komentarz jako próbę dyskredytacji i skierowania uwagi kolegów na ukierunkowanie moich fascynacji do, jak to nazwałeś, facetów w rajtuzach, czy też może próbę wywyższenia się i pokazania jaki to "starszak" z Ciebie
Ale bez urazy, luzik


Nie rozpatrujesz innej, neutralnej i niewiennej opcji, czy szukasz poprostu konfrontacji? Ja nie czuje abym byl Ci winien tlumaczenia swoich poprzednich wypowiedzi, tym bardziej ze sa one dosyc oczywiste i z pewnoscia nie zawieraja, zadnych osobistych wycieczek, na ktore Ty sobie pozwalasz. Pomimo tego jednak wytlumaczenie otrzymales.
Ja nie wywolalem Cie do tablicy. To Ty poza prowokowaniem mnie, silisz sie na jakies osobiste porownania, dlatego sugeruje Ci, ze mozesz miec klopot z niska samoocena.
Mozesz nie znac "bajki o Magdzie", ale to co napisales o randkach i sympatiach swiadczy, ze chyba zatrzymales sie w rozwoju na poziomie komiksow.
Napisalem Ci wprost, ze nie mam ochoty na dalsza wymiane zdan z Toba. Nie dziw sie temu, kazdy ma prawo popelnic blad w ocenie i napisac cos glupiego. Mnie tez sie to zdarza, ale biorac pod uwage Twoj styl i prezentowana logike, nie bedzie nam chyba latwo zazegnac nieporozumien. Pozwole sobie sparafrazowac Twoj tekst, moze zrozumiesz o co mi chodzi.
"Ojciec gwalcil Cie raz , czy 2 razy dziennie. Ale bez urazy, luzik. "
Chcialbys zeby tak ktos do Ciebie pisal? Nie chodzi o osobiste odczucia jakie to pytanie wywoluje, ale ograniczony zakres odpowiedzi jaki pozostawia.
Powodzenia.
 
Ostatnia edycja:
Do góry