Obejrzałem najnowszego Thora… wg mnie lepszy od wcześniejszych dwóch części ponieważ chyba ktoś zrozumiał, że taka postać jak Thor nie może być brana na poważnie.. i robić z niego na siłę super bohatera, a do tego super poważnego. W trzeciej części mamy komedię fantasy – żart goni kolejny i w sumie robi nam się podobny film do Strażników z galaktyki.. gdzie fabuła jest odepchnięta na drugi- trzeci plan, a przy okazji bardzo przewidywalna, a widz ma dostać śmieszny film, który ma rozbawić publiczność np. poprzez dialogi … i to robi.. można się pośmiać i to nie jeden raz… Sam Thor ten wielki – napakowany Misiu w jednej chwili okazuje się taką pierdołą gdzie życie dało mu popalić i z którego widzowie mogą się pośmiać, a w drugiej chwili mamy jednak tego bohatera, który coś robi dla rodziny i wszechświata, który sprawia jednak wrażenie na swoich przeciwnikach. I jest to naprawdę fajne połączenie żartu z ważnymi sprawami, które otaczają co jakiś czas bohaterów w tym filmie. Jest dużo efektów specjalnych ale jak dla mnie całkiem spoko zrobionych.. choć pewnie Ci bardziej wymagający zapewne coś znajdą.. i widać też jest różnicę w portfelu tzn. ilość $ jaką mieli w trzeciej części w stosunku do np. pierwszej części. Jeśli chodzi o grę aktorską to jak dla mnie oczywiście wiele aktorów dało radę i wypadli fajnie choćby Chris H. czy też Jeff G. – świetna rola tego aktora. Kończąc, Thor R. spełnił moje oczekiwania choć końcówka filmu mogłaby być lepsza… ale generalnie jest humor, jest niezła muzyka, fajne kostiumy, fajne kolory, jest kilka niezłych scen, niezłe efekty, a Ci co lubią rozpierduchę też coś zobaczą w tym filmie jeśli chodzi o ten aspekt. A najważniejsze jest to, że po całym ciężkim dniu naprawdę można się zrelaksować i przenieść się w inny świat, a przy okazji pośmiać się. A czasem tego właśnie oczekujemy od filmu.