Yello , słuchałem owszem, słucham wszystkiego co ciekawe i dobre.
W temacie śpiewających pań to powyższe trudno raczej trudno posądzić o to że "śpiewają" raczej wydobywają dźwięki niektóre mniej niektóre bardziej nieudolnie...Nieśmiało zaproponuję Sade albo Ive Mendes...
Chyba trochę przesadzasz,może ich po prostu nie lubisz
Mi chodzi o sam głos a nie o to jaką muzykę śpiewają lub co robią/robiły w życiu prywatnym...
o Leonie Lewis to nigdy nie słyszałem Pozostałych faktycznie nie lubię...
Fajny głos to ma Shania Twain albo Anastacia...zwłaszcza ta druga.
Oczywiście wszystko nie w kategoriach bezwzględnych a tylko w kategorii "Jak ja to widzę/słyszę"
A u mnie dzisiaj tak:
- w samochodzie Kenny Wayne Shepherd ostatni album How I Go, przyjemne bluesrockowe granie idealne do samochodu...
- w domu Running Wilde Live z vinyla, taka sentymentalna podróż do lat 80-tych ubiegłego tysiąclecia kiedy to się intensywnie "metalowało"
W temacie śpiewających pań to powyższe trudno raczej trudno posądzić o to że "śpiewają" raczej wydobywają dźwięki niektóre mniej niektóre bardziej nieudolnie...Nieśmiało zaproponuję Sade albo Ive Mendes...