Doszedł do mnie moj tv lg 65c7v. Jestem zadowolony jak wygląda obraz, nawet miło zaskoczony jak wygląda zwykła TV (myślałem, że będzie tragedia). Z tego co oglądałem plansze to mam 2 pixele/subpixele(?) wypalone, a właściwie nie wiem czy tak powinienem powiedzieć, bo jeden na planszy zielonej nie świeci tak jak powinien, a drugi na niebieskiej z tego co pamiętam. Totalnie tego nie widać, chyba, że ktoś podejdzie blisko i zacznie się przyglądać na tych planszach pod odpowiednim kątem. Podczas filmów/tv oczywiście to nie jest widoczne. Druta sprawa to plansza 5% grey, widać pasy pionowe, z lewej strony bardziej niż z prawej. Zastanawiam się czy wymieniać sztukę? nie przeszkadza mi to jakoś szczególnie, bo nie oglądam przecież szarej planszy, ale może dla zasady powinienem wymienić. Problem w tym, że ponoć w 65 calowych to bardzooo częste jak nie praktycznie zawsze. A może z czasem jak TV trochę popracuje to efekt zniknie? albo po czyszczeniu ekranu przez ten wbudowany mechanizm LG? Co Wy byście zrobili?