Tak się pomału zastanawiam do zmiany telewizora na nowy. Obecnie mam 50-calową plazmę Panasonica z 2009 roku (TX-P50S10E). Jak dotąd nie miałem powodu do narzekań no ale to nie smart TV więc żadne tam Netflixy (choć mam subskrypcję do oglądania na kompie) czy HBOGO nie pójdą. Normalnie mój wybór odnośnie nowego TV padłby na OLED ale wciąż nie mam pewności (mimo przeczytania wielu postów na forach czy artykułów) czy to już jest ten moment gdzie producenci wystarczająco poradzili sobie z wypalaniem tak jak kiedyś przy plaźmie.Tymczasowo wybór padł na najnowszego/tegorocznego QLEDa Samusnga (65Q9FN). Pojechałem do salonu Samsunga - tam teraz w promocji ze zwrotem gotówki można go nabyć za 13 tys.
Telewizor piękny, obraz super no ale wyświetlane było demo, przy którym każdemu ma szczęka opadać. Poprosiłem zatem o wyświetlenie obrazu z TV naziemnej żeby zobaczyć jak TV 4K radzi sobie ze skalowaniem. No więc odpaliliśmy TVP1 HD, TVP2 HD, Polsat, TVN i się rozczarowałem.
Jest po prostu słabo czy wręcz żenująco. Co prawda na co dzień w domu oglądam TV z nC+ i tam praktycznie wszystko co mnie interesuje jest w HD no ale to HD na tym QLED-zie d..y nie urywało żeby jeszcze raz nie powiedzieć że jest słabo. Nie mam w domu Blu-Ray i nie oglądam filmów z płyt, nie mam też żadnej konsoli do gier więc dla mnie TV to sprzęt do oglądania TV - na razie nC+ (z którego chcę zrezygnować) ale docelowo bardziej Netflix i HBOGO. Jako że oferta materiałów 4K wciąż rośnie to wciąż jest stosunkowo mała i piszę tu raczej Netflix bo pominę milczeniem ofertę takich kanałów w nC+.
Wróciłem więc do domu odpaliłem swoją plazmę, podłączyłem swojego notebooka po HDMI i obejrzałem serial na Netflixie ciesząc się piękną jakością obrazu - przynajmniej do tego co widziałem w salonie na QLED. I mimo, jak napisałem, nie oglądam na co dzień kanałów SD to włączyłem kilka i stwierdziłem, że moja stara plazma lepiej sobie z nimi radzi. I chyba jeszcze zostanę jeszcze dłuższy czas ze swoją plazmą zanim materiały i programy 4K nie staną się dużo bardziej powszechne. Brak SMARTTV nadrobię notebookiem. Na ten moment trochę szkoda 13 tys. aby tylko jarać się specyfikacją i męczyć z tym co się widzi. No ale to tylko moja opinia i pewnie gdybym stał przed koniecznością zakupu nowego telewizora to pewnie brałbym pod uwagę tego QLEDa na poważnie.
A tak na marginesie, w salonie Samsunga nie mają jeszcze tego modelu 65Q8DN (dostępnego w EURO RTV AGD) i nie wiedzą kiedy będzie dostępny. Takie dziwadełko. A ktoś z was może mi powiedzieć czym się tak naprawdę różni 65Q9FN od 65Q8DN?
Pozdrawiam
G