Byłem w 1983r, niestety nie wspominam tego koncertu najlepiej.Katowicki Spodek uchodził za obiekt ,którego nie można dobrze nagłośnić. Przed ich koncertem ,kilku członków ekipy chodziło po hali i stukało w trzymane w dłoniach deseczki. Na podstawie zebranych informacji umieszczono przed sceną dodatkowe głośniki. Polscy "fachofcy" na ten widok stukali się znacząco w czoło. A po koncercie biegali po hali z miarką i mierzyli dokładnie gdzie stała jaka kolumna.
Faktycznie , 60 min. du...y nie urywa .Nawet jak na tamte czasy.Byłem w 1983r, niestety nie wspominam tego koncertu najlepiej.
Może dlatego, że trwał tylko 60min.
Na dzisiaj to już niemal wszystko.Przed snem jeszcze tylko kołysanka.