Bo to jest kwestia kto co rozumie pod pojęciem dynamika .. Przeczytałem to co Kolega napisał o kompresji dynamiki i nawet można się zgodzić z tym, że jak sztucznie się ją zwiększy to można mieć odczucie iż dane nagranie będzie wydawało się lepiej nagrane. Ale to chyba nie do końca tak jest, bo przykładem dobrym są płyty choćby Bon Jovi gdzie dynamika jest ok, ale wg mnie jest ona w taki sposób zrobiona aby wyglądało to lepiej, a w rzeczywistości kiedy słucha się tego już na jakimś sprzęcie to wcale nie jest lepiej. Dlatego, że dźwięki instrumentów się ze sobą mieszają, nie ma separacji instrumentów, wokal jest podniesiony w górę i nakłada się na to co słyszymy z instrumentów muzyków. Oczywiście, że przy odpowiednio dobranym sprzęcie będzie to lepiej wyglądało, a przy słabiej dobranej elektronice i kolumn będzie to słabsze. Co nie zmienia faktu, że nie jest to dobre dla nagrania takiej płyty.
Ja mam 3 płyty (a właściwie już dwie) A. Vivaldiego 4 pory roku.. jedna jest za powiedzmy 40 zł druga za 90 zł.. przyzwoite ceny nie jakieś szał ... I ta droższa ma większą dynamikę, ale nie przez to jest fajniejszą, tylko jest lepsza bo jakość nagrań i to co słyszymy daje niedużo więcej słuchaczowi radości niż w przypadku tej tańszej, która i tak była lepsza od tej pierwszej, która wylądowała w śmietniku po kupnie tej trzeciej. Choćby sama separacja instrumentów, realizm tych instrumentów, barwa utworów była na wyższym poziomie. Czyli nie zawsze możemy mówić o tym, że jak jest lepsza dynamika w nagraniach to została ona sztucznie zwiększona poprzez kompresję, która niby powinna spowodować dla jednych polepszenie danego utworu w danej płycie, a dla drugich tych bardziej wymagających pogorszenie jakości w tejże płyty. Może być też i tak, że płyta będzie dynamiczna (jej nagrania), a przy tym nie ucierpi jakość tych nagrań to zapewne zależy od taśmy matki jak i od inżyniera który zajmuje się nagraniem takiej płyty.