Pełnometrażowe filmy Netflixa, to inna inszość. Tutaj faktycznie różnie bywa, co nie znaczy, że zawsze żle, ale seriale? Mistrzostwo (spora ilość, co również nie oznacza, że wszystkie).
Weżmy ponownie taki Ozark, przecież już pierwszy pilotowy odcinek miał poziom większości kinówek, ba, niektóre bił na głowę i co najpiękniejsze, nie kończy się po 1-2h, a mamy pięknie rozłożoną i dobrze opowiedzianą historię na kilkanaście godzin.
Co do produkcji Netflixa, to nie zapominajmy o dokumentach.
Niektóre są rewelacyjne, ogląda się jak dobrej klasy film. Oczywiście o ile ktoś lubi takie produkcje, dla mnie wyśmienite i dobrze zrealizowane pozycje.
Teraz jestem po pierwszy odcinku dot. kariery Donalda Trumpa, nie wiem jak dalej, ale już nie mogę się doczekać drugiego. Świetna realizacja.