Takie sranie w banie , odwalcie się od tego passata. , turlalem się passatem , ładnych pare lat .Aninrazu mnie nie zostawił w potrzebie , ani jednej awari czy jakiejś innej bolączki . Raz w ciagu dziewięciu lat akumulator skapitulował. 140-180na autostradzie. A on swoje 6 litrów i ani kropelki więcej , także wsadźcie se swoje awensisi , meganki , i fokusy ".............. , auto ma jeździć , być wygodne , i gotowe do drogi .
Robi się niepotrzebna napinka, dobrze, że ci Passat tyle służył....ale po co reszta?
Ja staram się nie wypowiadać na temat rzeczy, z którymi nie miałem styczności, a obiegowe opinie i mity, które wokół nich narosły mam tam, gdzie plecy kończą swoją szlachetną nazwę
VW akurat trochę się bujałem i dla mnie to awaryjny szmelc. Nowe auto przez rok co najmniej 3 razy odmówiło posłuszeństwa.
Jeśli 300 tyś to dla ciebie dużo, cóż nie ma o czym rozmawiać....mój rzekomo awaryjny mondziak MK3 ma już nalatane około pół miliona, w kolejnym MK4 zbliżam się do 300 tyś. W jednym i drugim wymieniane były jedynie części, które wymienić z uwagi na amortyzację należy.
Napiszę Ci jeszcze, że kiedy byłem w jednym z regenerujących diesle serwisie, to jedynym fordem, który tam był, był mój własny (do czyszczenia EGR), reszta to te superhiper bezawaryjne Passaty, Audi w TEDEIKU + kilka japońców.
A jak uważasz, że Focusy są słabe, to proponuję przejechać się
jedynką po górskiej, krętej drodze. Zobaczysz co znaczy dobrze zestrojone zawieszenie i pewne prowadzenie.