Przyznaję się bez bicia ,że jeszcze ok.12 lat temu latałem tak po autostradach.Oczywiscie nie w Polsce.Nawet na autostradzie, nie wiele trzeba. Pod warunkiem, że ktoś ma trochę oleju w głowie. Pomijam tych, co lecą po 200km... no, ale nie piszemy o świrach, bo ci prędzej czy póżniej kończą, jak te małolaty, w workach.
Nawet Ci co latają po autostradach po 200 i więcej, jak nie opamiętają się to wcześniej, czy później kończą tam, gdzie kiedyś każdy z nas się połozy. Bo do prędkości, tak jak i do akwenów wodnych trzeba mieć respekt i szacunek do natury, która potrafi czasem zamieszać. A jak dzisiaj są ludzie , którzy twierdza, ze auto, które ledwo dobija do 180 km? h to obraża jego godność - to są słowa mistrza z innego forum.. jego godność się obraża, a na pytanie, gdzie on jeździ w RP z takimi prędkościami to nie odpowiada i oczywiście jest wzorowym kierowcą. Jeszcze troszkę i wszystkie auta będą miały blokadę prędkości, jeszcze troszkę.Pomijając fakt, że większość z nas to miłośnicy motoryzacji, to tak zupełnie obiektywnie - przeciętny silnik w typowym dupowozie, wystarczy do normalnej jazdy.
W zasadzie w co by dziś człowiek nie wsiadł.
Przecież na mieście, to 10 letnim Berlingo czy jakimś Kangoo, nie jest człowiek w stanie wykorzystać mocy takich aut.
Na światłach ruszać z piskiem? No nie, a nawet jakby wsiadł jakiś idiota, to i tak ruszy pierwszy.
Podobnie jazda po mieście, gdzie? Jak wszędzie ograniczenia do 50-70km/h, a taką prędkość momentalnie uzyskasz w każdym aucie.
Pomijam kwestie komfortu czy kultury pracy, bo to osobny temat, ale wszędzie kontrole, fotoradary, punkty, piesi, to autentycznie, nawet jakby człowiek chciał, to nie ma gdzie.
Nawet na autostradzie, nie wiele trzeba. Pod warunkiem, że ktoś ma trochę oleju w głowie. Pomijam tych, co lecą po 200km... no, ale nie piszemy o świrach, bo ci prędzej czy póżniej kończą, jak te małolaty, w workach.
Czemu piszesz tylko o mieście? W trasie przydaje się mocniejsze auto. Bezpieczniej się wyprzedza Dla mnie te 200KM to takie minimum do bezpiecznej i dynamicznej jazdy.Pomijając fakt, że większość z nas to miłośnicy motoryzacji, to tak zupełnie obiektywnie - przeciętny silnik w typowym dupowozie, wystarczy do normalnej jazdy.
W zasadzie w co by dziś człowiek nie wsiadł.
Przecież na mieście, to 10 letnim Berlingo czy jakimś Kangoo, nie jest człowiek w stanie wykorzystać mocy takich aut.
Na światłach ruszać z piskiem? No nie, a nawet jakby wsiadł jakiś idiota, to i tak ruszy pierwszy.
Podobnie jazda po mieście, gdzie? Jak wszędzie ograniczenia do 50-70km/h, a taką prędkość momentalnie uzyskasz w każdym aucie.
Pomijam kwestie komfortu czy kultury pracy, bo to osobny temat, ale wszędzie kontrole, fotoradary, punkty, piesi, to autentycznie, nawet jakby człowiek chciał, to nie ma gdzie.
Nawet na autostradzie, nie wiele trzeba. Pod warunkiem, że ktoś ma trochę oleju w głowie. Pomijam tych, co lecą po 200km... no, ale nie piszemy o świrach, bo ci prędzej czy póżniej kończą, jak te małolaty, w workach.
Dokładnie to jest morderca, a nie tragedia.. za wódę powinny być mega kary i skończyło by się, bo ja już mam dosyć słuchania i bronienia takich padalców co po kieliszku wsiadają.. szkoda słów..Wspomniałem też o autostradzie, bo i tu nie wiele trzeba, 140km/h pojedzie każde jedno przeciętne auto - o ile ktoś musi jechać maksymalną dopuszczalną prędkością.
Reszta dróg tym bardziej, ograniczenia 50-70-90km. Kwestia stylu jazdy, ja rozumiem, że można depnąć i wyprzedzić 3 jadące tiry i szybko się schować, ale można też poczekać chwilę i zrobić to samo wolniejszym autem, jak już mamy pewność, że nic nie wyjedzie. Nikomu nie ubędzie, a jazda dalej będzie dynamiczna - jeżeli mówimy o jeżdzie przepisowej.
Mnie do mocy nie trzeba przekonywać - ale przy tych ograniczeniach na każdym kroku, dużo dziś nie potrzeba.
Wracając do mordercy, bo trudno inaczej to nazwać jak ktoś wsiada po alkoholu za kierownicę, szczególnie w świetle najnowszych wiadomości.
Otóż, już piszą, że gość który się zabił (a przy okazji 3 inne osoby) był napruty - 2.3 Promila! Zresztą pasażerowie też.
To niech mi ktoś wytłumaczy, bo wszędzie się pisze o tragedii, jakiej tragedii?
Tragedia jest, jak małe dziecko wpadnie do wody i się utopi, tudzież taki napruty kierowca wjedzie w rodzinę na przystanku.
To niczym się nie różni od naprutego świra który lata po sklepie z nożem w ręku, raz kogoś przypadkowo dżgnie, innym razem się przewróci i sam się nadzieje na nóż.
Tu jest dokłanie to samo, tyle, że narzędzie zbrodni inne.
To prawda i nie od dzisiaj to wiadomo.W trasie przydaje się mocniejsze auto. Bezpieczniej się wyprzedza
a wariactwem na drodze jest bardzo cienka i czasem wręcz dla kierowcy niewidoczna granica.Bezpieczniej się wyprzedza Dla mnie te 200KM to takie minimum do bezpiecznej i dynamicznej jazdy.
Oczywiście ,że można.Kwestia stylu jazdy, ja rozumiem, że można depnąć i wyprzedzić 3 jadące tiry i szybko się schować,
i tak też można.Bo najważniejsze jest myślenie za kierownicą.ale można też poczekać chwilę i zrobić to samo wolniejszym autem, jak już mamy pewność, że nic nie wyjedzie. Nikomu nie ubędzie, a jazda dalej będzie dynamiczna
Tylko o takiej jeździe mówimy.jeżeli mówimy o jeżdzie przepisowej.
. Kwestia stylu jazdy, ja rozumiem, że można depnąć i wyprzedzić 3 jadące tiry i szybko się schować, ale można też poczekać chwilę i zrobić to samo wolniejszym autem, jak już mamy pewność, że nic nie wyjedzie. Nikomu nie ubędzie, a jazda dalej będzie dynamiczna - jeżeli mówimy o jeżdzie przepisowej.
Mnie do mocy nie trzeba przekonywać - ale przy tych ograniczeniach na każdym kroku, dużo dziś nie potrzeba.
Ehee i czekać do usranej śmierci aż się wyprzedzi.
A kierowca z Krakowa?
Dla mnie to zwykły morderca,który po pijaku zabił siebie(to akurat jego sprawa) ale też trzy inne osoby.
Na każdej drodze ,co jakiś odcinek, powinny być ustawione bilbordy z takim napisem.Clue progamu jest takie, że jazda ma być bezpieczna, nawet jeżeli jest męcząca, upierdliwa i nudna.
Zachowałeś zdrowy rozsądek i nie wpychałeś się na siłę.Pewnie byłeś wku....ny na maksa.Nie dziwię się.Ostatnio też jechałem 25km za 2 tira i i osobówka bo trzymali się wszyscy na dupie a nie chciałem się wpychać po między na chama a wyprzedzić 3 na raz to nierealne. Jechałem busem 1.6TDI
Clue progamu jest takie, że jazda ma być bezpieczna, nawet jeżeli jest męcząca, upierdliwa i nudna.
No właśnie- czy aby na pewno męcząca ,upierdliwa i nudna jazda jest bezpieczna ?!
Czy umeczony,wk..rwiony i znudzony kierowca jest bezpieczny dla innych uzytkowników drogi ?
No tu to wręcz obowiązkowoBez względu co by to nie było, choćby sraczka,
grzecznie zjeżdzamy na pobocze i dochodzimy do siebie.
się dostosować i bezpiecznie (dla siebie i innych) dojechać szczęśliwie do domu, bo chyba tylko o to chodzi?