Skóra, fura i komóra :) Czyli luzne rozmowy o motoryzacji.

lolo2

Well-known member
Bez reklam
Czy ja dobrze widzę datę produkcji? 24 tydz. 2011?

Jesli tak, to nie mam pytań.... :confused:

Nawet jezeli to oznaczaloby ze 5 lat jezdzily po drogach. To duzo? Kilometrow malo natrzepane wiec spokojnie polowa bieznika jest no i to sa zimowki a sa dwa komplety felg i opon (zima/lato) jak zalozone na felge tak nie sciagane.

Nie znam sie na oponach ale moim zdaniem 5 lat uzytkowania (6 letniej) opony to nie jest duzo i moge sie zalozyc ze polowa spoleczenstwa, ktora kupuje nowki opony to uzytkuje je okolo 5 lat.

Szczerze, az sie dzisiaj przestraszylem, autko 400km w benzynie i 225km w elektryku wiec kozystajac z okazji troche poswirowalem a tu taki niespodzianki ukryte. Mozna sie bardzo latwo zabic....
 

armanig

Klub HDTV.com.pl
VIP
Ty ostatnio pisałeś, że masz pecha i wszystko Ci się psuje? ;)
No to chyba coś w tym jest, skoro tutaj następny zonk ;)
 

Henry

Active member
Bez reklam
Lolo, oponki mają 6,5 roku, nie ważne ile bieżnika, po prostu są stare, z każdym rokiem użytkowania, nawet mimo małych przebiegów, niewielkiego zużycia wzrasta ryzyko takich własnie uszkodzeń.
Idąc taki tokiem rozumowania, to jeżeli ktoś przez 5 lat zrobi 20 tyś km, to olej ma zmieniać co 5 lat?

Sorry, ale dla mnie niedopuszczalne jest tak długie użytkowanie opon, jest to zagrożenie, nie tylko dla posiadacza, ale także dla innych użytkowników.
W naszej strefie klimatycznej mamy bardzo duże wahania temp. od mocnych mrozów po tropikalne upały, gumy mocno dostają w... i tracą swoje właściwości.

Nie chcę się tutaj wymądrzać, ale wiele osób zbyt mało uwagi poświęca oponom, mają być szerokie, na wielkich kołach, a ich stan techniczny, ciśnienie, geometria...drugorzędna sprawa.
 

lolo2

Well-known member
Bez reklam
Rozumiem twoj tok myslenia, no ale niestety wydajac 2000zl na nowe opony do mojej hondy (drugorzednej firmy) Kumho mam nadziejie pojezdzic nimi ponad 5lat.

Serce by mi peklo, jakbym mial wyrzucic po dwoch latach. W moim przypadku wlosia z nich bym nawet nie zjechal, a co dopiero bieznik.

Ty robisz kilkakrotnie wiecej km niz ja, wiec tak czy siak po dwoch latach masz opony zjedzone. Ja "stety" mam do pracy 1km, do sklepu 1,5km, do kosciola 2km, do biedronki 15km, i do rodziny 2km / 4km / 7km / 45km.
Wiec kilometrow trzepie tyle co nic...
 

bubafat

Active member
Bez reklam
W ciezkich warunkach nowa oponka tez potrafi strzelic.
Mialem przygode na autostradzie Malaga - Cordoba, ktorej sporo odcinkow jest na mostach/estakadach i nawierznia co chwila ma metalowe laczenia dylatacyjne. Lato, poludnie, tryb sport, mozecie sobie wyobrazic. Gdyby nie okolicznosci i o ze byla niedziela i pusto na drodze, tobysmy z tego mogli nie wyjsc calo. Jechalem szybko.
Ktos przede mna przytarl opone o kraweznik, nie zwrocilem na to specjalnej uwagi, tzn zauwazylem tylko otarta felge, bo na parkingu, w wypozyczalni panowal lekki polmrok, no i przy ktoryms z podskokow na tych metalowych zlaczeniach jezdni, oponka zrobila puff.

 
Ostatnia edycja:

Henry

Active member
Bez reklam
Lolo, wiem, że to boli, bo ja max. co 2 lata wymienia i lato i zimę ... czyli 3-4 tyś zł co 2 lata, ale bezpieczeństwo jest dla mnie najważniejsze, tam gdzie mogę wolę minimalizować ryzyko...

Popatrz na to tak, gdyby ta opona ci walnęła w drodze do Biedry z całą rodziną wpadł byś w drzewo - jak piszesz to tylko kilka km... trochę to na hardcorowy przykład...ale ja tak to postrzegam ;)
Zresztą jak podrzucam czasem dzieciaki do szkoły - w sumie niecały km, ale nie ma bata, żebym ruszył jak nie mają zapiętych pasów...
Zaraz napiszesz, że to nie to samo...ale zerknij co się stało z tą oponą... wpadnij w dziurę, najedź na kamień... taka guma ma juz mocno osłabioną strukturę...
dobra kończę, bo zaraz na jakiegoś nawiedzonego wyjdę, ale dla mnie to proste reguły, za duzo jeżdżę i za dużo poważnych wypadków widziałem 2 razy już byłem świadkiem, że ktoś na moich oczach umierał ;)

Buba, cegłówka w drewnianym kościele tez może spaść ;)
Ja piszę o minimalizowaniu ryzyka wystąpienia takich sytuacji
 

bubafat

Active member
Bez reklam
Buba, cegłówka w drewnianym kościele tez może spaść ;)
Ja piszę o minimalizowaniu ryzyka wystąpienia takich sytuacji

Ale ja sie z Toba w 110% zgadzam. A napisalem to ku przestrodze, a nie zeby podwazac zasady niespodziewanymi przypadkiami.
Zreszta w tym przypadku cala wina byla po mojej stronie, bo w pospiechu i skwarze nie sprawdzilem dokladnie, a samochod byl nowka 3500 na liczniku, tylne siedzenia i bagaznik jeszcze "pachnialy fabryka".
Teraz do starej opony, dodaj jeszcze okolicznosci (jak w moim przypadku) i masz ryzyko zwilokrotnione.
 
Ostatnia edycja:

kuba378

Active member
Zimówka max 5 lat od daty produkcji, letnia max 10 lat od daty produkcji.

Wymiana opon co dwa lata jest całkowicie zbędna i bezsensowna, chyba że bieżnika jest mniej niż 3-4 mm.

Goodyear daje 5 lat gwarancji na opone, Michelin 10 lat więc, napewno po dwóch latach opona w dalszym ciągu jest bezpieczna.

Wg mnie czy letnia czy zimowa max 5 lat i wymiana, przynajmniej ja tak robie.
 
Ostatnia edycja:

Pakolo

Active member
Bez reklam
lolo dostałem zdjęcie od straży miejskiej i już wiem co Ty robiłeś z tymi oponami.



Ja również miałem pecha w tym sezonie, tydzień po kupnie nowych zimówek musiałem jedną wymienić bo miałem w niej 3 wbite śruby:D
 

lolek126

Well-known member
Bez reklam
Nawet jezeli to oznaczaloby ze 5 lat jezdzily po drogach. To duzo? Kilometrow malo natrzepane wiec spokojnie polowa bieznika jest no i to sa zimowki a sa dwa komplety felg i opon (zima/lato) jak zalozone na felge tak nie sciagane.

Nie znam sie na oponach ale moim zdaniem 5 lat uzytkowania (6 letniej) opony to nie jest duzo i moge sie zalozyc ze polowa spoleczenstwa, ktora kupuje nowki opony to uzytkuje je okolo 5 lat.

Szczerze, az sie dzisiaj przestraszylem, autko 400km w benzynie i 225km w elektryku wiec kozystajac z okazji troche poswirowalem a tu taki niespodzianki ukryte. Mozna sie bardzo latwo zabic....

Nie wiem ile w tym prawdy ale słyszałem z kilku źródeł że opony co 4 sezony powinno się wymieniać.. bez względu na bieżnik.. bo własnie potem takie kwiatki mogą człowieka spotkać..wiadomo koszty i każdy tnie je, ale czy na pewno jest to warte zdrowia a nawet życia ???

Co nie oznacza że np 2 letnia opona potrafi się .... :-( ale na pewno szanse są mniejsze na taki zonk..
 

sentyzibi

Well-known member
Ja również miałem pecha w tym sezonie, tydzień po kupnie nowych zimówek musiałem jedną wymienić bo miałem w niej 3 wbite śruby:D



Pech? A co ja mam powiedzieć? W ciągu ostatnich 8 lat miałem 11 razy przebitą oponę ( gwoździe albo wkręty ). Teraz do obecnego auta mam dodatkowe ubezpieczenie na przebicie opon.
 

sentyzibi

Well-known member
Pytanie skąd te śruby, jakiś sąsiad okrutny?



Różne opcje i scenariusze przez myśli mi przechodziły gdyż 10 na 11 przypadków zdarzyło mi się w czasie użytkowania aut ( jak to mówią ) " w koło komina", sąsiadów mam spoko i w większości w poważnym już wieku. Myślałem, że to moja wina, ale kiedyś mnie się to nie zdarzało... Myślałem, iż może na parkingu w pracy, bo faktycznie znalazłem trochę wkrętów, gdy zacząłem małe śledztwo, ale inni nie mieli takich rewelacji. Fakt, że na mojej ulicy ostatnimi laty ludzie robili trochę remontów w domach i na ogródkach ( ja sam ciągle coś "grzebię" ) i bardzo łatwo coś może pozostać niezauważone na asfalcie a uliczka jest bardzo wąska, przemawia za tym... że mam pecha.
 
Ostatnia edycja:

Henry

Active member
Bez reklam
Dzisiaj musiałem i w sumie też chciałem przytargać z salonu auto "kochanej mamusi"
Napęd na 4 koła, procedurę startową na lodzie auto zaliczyło ;)
Niezłe zegary elektroniczne... i przebieg :)
mon 1.jpg
 

Henry

Active member
Bez reklam
dla "mamusi" wszystko ;)
Zależało jej na bezpiecznym aucie i napędem na dwie osie, a że SUVów nie toleruje, za Paska wołali jak za zboże, to wzięła Mondka, niby tylko 180KM, a daje radę, są też łopatki do trybu Sport, ale za świeży, żeby go trochę mocniej cisnąć.
Na lodzie wystartował praktycznie bez uślizgu, bardzo szybko dołączanie napędu działa.
Fajna jest też opcja z komendami głosowymi- podajesz miejsca do navi, temp jaka ma być, jakie radio, z jaką głośnością, do kogo ma zadzwonić...no i można podrzeć się na babkę (ustawiony jest głos kobiecy domyślnie).
Dzisiaj nie było czasu żeby się więcej pobawić.
W sobotę będę u teściów, to trochę więcej poustawiam i cyknę kilka fotek, teraz juz było za ciemno, jedynie z salonu odebrałem i do nich pod dom odstawiłem ;)
 

werf

Active member
Bez reklam
o Fuuu to jeszcze brzydsze od Onkyo :-D

Ps wyszukiwanie głosowe ? to dopiero zawitało do forda?
Powiedz też mamusi że rusza na lodzie dobrze ale hamuje tak samo chu....
 
Ostatnia edycja:
Do góry