Płyty cd dts i sacd - jaki bd

firestorm7

Well-known member
Bez reklam
Witam.
Zdarzyła się sytuacja która spowodowała, że zabiorę głos w temacie SACD. I nie jest to relacja entuzjastyczna, niestety. Informację tą można też potraktować jako przestrogę/ostrzeżenie w przypadku zakupu tego tytułu przez kogoś innego. Ale to mało prawdopodobne, ze względu na cenę.

Otóż, kilka dni temu kupiłem jedną z czterech, limitowanych płyt - wydania SHM SACD Japan 2015 - zespołu Tangerine Dream. W planach miałem zamiar zakupić pozostałe 3 tytuły, lecz teraz stoi to pod znakiem zapytania.
Do tej pory, przez wiele lat, na rynku, dostępna była tylko jedna płyta zespołu w formacie SACD –„Rubycon” i to w niebotycznej cenie, dochodzącej do 500 zł. Rozumiem, że dziś, wielu będzie chciało odcinać kupony i żerować na śmierci Edgara Froese, ale to, co wydano na płycie „Ricochet”, to po prostu tragedia i nie uratuje tego nawet Hi Endowe wydanie na SACD. Jako fan zespołu, mam trochę różnych wydawnictw, między innymi całą serię płyt (13 tytułów) z edycji remasterowanej przez Super Bit Mapping. W zestawie tym, jest też płyta „Ricochet”, więc siłą rzeczy, nie mogło obyć się bez porównań. Problem dotyczy utworu „Ricochet - Part Two". Na moim wydaniu „Ricochetu” - CD Virgin, 7243 8 40064 26 TAD 7 SBM - wszystko brzmi bez najmniejszej skazy. Mało tego. Pobrałem z Sieci to wydanie SACD jako obraz ISO i wypaliłem na płycie, aby być pewnym, że to może z moim egzemplarzem jest coś nie tak. Okazało się, że i w tym przypadku jest dokładnie to samo. Czyli, wydanie fabryczne jest sknocone! Może nie będę rozwodził się nad tym, co jest tam nie tak, a bardziej skupiłbym się nad tym, dlaczego tak się stało, a co jest dla mnie niezrozumiałe.
Płyty wydane są w oparciu o taśmy matki, w tym przypadku z roku 1975, a znajdujące się w Londynie. I teraz; czy mastering na płytę został źle wykonany czy może, o zgrozo! została uszkodzona oryginalna taśma! Jak to możliwe, że wydawca/producent, nie sprawdza swoich wyrobów ? Przecież, gdyby wiedział o takiej sytuacji, z pewnością coś takiego nie pojawiłoby się na rynku. Być może, pisząc te słowa, wydawca już o tym wie. Nie mniej jednak, taki fakt ma/miał miejsce. Naiwnością jest wierzyć w ewentualne zapewnienia wydawcy, że tak ma być. Ja wiem, jak powinno być, porównując te wydania ze swoimi płytami CD. Wszystkie cztery tytuły, a więc: „Phaedra”, „Rubycon”, „Stratosfear” (tutaj nie ma się do czego przyczepić) i nieszczęsny „Ricochet”, można pobrać z Sieci jako obrazy ISO, wypalić na płycie, odsłuchać i sprawdzić. Być może pojawią się następne tytuły TD w formacie SACD, czym byłbym bardzo zainteresowany. Tym bardziej jeśli wydania te, będą dotyczyły lat 70-tych i 80-tych - dla mnie najwspanialszego okresu twórczości zespołu. Ale w zaistniałej sytuacji strach będzie kupować, bo i koszty tych wydawnictw są/będą nie małe. Lecz jeśli wszystko będzie w porządku, to czemu nie?

Na chwilę obecną, czekam. Opisałem problem sprzedającemu i odesłałem mu płytę z opcją „Czas na zwrot: 14 dni”. Ma ustosunkować się do reklamacji. Tylko, że nikt nic tu nie poradzi, bo i wymiana nic nie da - takie wydanie.
 

saint123

Klub HDTV.com.pl
VIP
Polecam stronkę przed zakupem jakiejkolwiek płyty:

http://dr.loudness-war.info/

SHM, xrcd i inne "audiofilskie" wydania to często ściema do wyciągania kasy gorsza niż oryginał z przed lat. Albo mają już słaba jakość kaset matek, albo w ogóle jakieś dziwne inne źródło.

Co do pomyłek, zabawna rzecz stała się przy Brothers in Arms, pierwsze 10 tyś płyt rozeszło się z zamienionymi kanałami lewy/prawy. Poza tym zespół miał uwagi co do brzmienia i przy pierwszym renasteringu (który też musiał być i tak przy okazji zrobiony pod vinyl) dociążyli dół pasma i przywrócili zamierzone odwzorowanie kanałów.
Po tym między innymi można poznać pierwsze oryginalne wydanie na cd. Kiedyś z ciekawości ściągnąłem (bo cena jest kosmiczna, kolekcjonerska) ten album i faktycznie, kanały zamienione, wokal trochę mało męski, że to tak określe i stopka mniej energiczna. Nieco później wyszedł nakład na EU niemieckiej wytwórni Vertigo właśnie po tym pierwszym remasterze. Chyba najlepsze wydanie jeżeli chodzi o cd. Dorównuje mu tylko wersja SACD, SHM jak wyżej skopana, za przeproszeniem.

Co do Twojego zespołu to nawet oryginalne płyty, wydania nie były jakoś szczególnie super jeżeli wziąść pod uwagę techniczna stronę bo dynamic rage jest słaby. Nie wydawali widocznie zbyt dużo kasy na porządniejsze studio, albo zamysł producenta był już od początku nastawiony na ciężki donośny dźwięk i używali podczas nagrań kompresorów.

W każdym bądź razie na stronce fajnie widać, że im nowsze wydania tym coraz to gorzej, czasami wręcz marnie. Pink floydów była masa płyt, remasterów itp i każde kolejne jest słabsze niż oryginał.
Black Sabbath również, oryginały super, reedycje tragiczne praktycznie niczym mp3.
Ładnie były nagrywane płytki Jon and Vangelis, majstersztyki niczym dark side of the moon. Jakby jeszcze się pokusili o quadro jak u Floydow byłbym w niebo wzięty :D
Ogólnie polecam The Friends of Mr Cairo, jeżeli ktoś lubi takie klimaty, albo słucha Yes'ów.
 

przemko77

Well-known member
Bez reklam
Jeżeli się nie mylę to Ricochet jest płytą koncertową ,kiedyś słuchałem tego zespołu ,moim ulubionym wydawnictwem Tangerine Dream było "Miracle Miles" ....to były piękne czasy

Mastering jest sztuką i nie zawsze poprawi brzmienie ,może być też sytuacja odwrotna .Zarejestrowana płyta może mieć kilka taśm matek ,zresztą dotarcie do tej pierwszej jest nieraz bardo trudne lub wręcz niemożliwe
Nie zawsze też remastery płyt są wykonywane z taśm matek
 

przemko77

Well-known member
Bez reklam
Albo mają już słaba jakość kaset matek, albo w ogóle jakieś dziwne inne źródło.

Po pierwsze nie są to żadne kasety, bowiem do nagrań używało się wielośladowych magnetofonów szpulowych .Materiał na płytę Brother in Arms został zarejestrowany w trzech miejscach - Air Studios na kaibskiej wyspie Montserrat (tutaj powstała również płyta Synchronicity - The Police ,Sting również brał udział w nagraniu płyty Dire Straits ),oraz w Londynie i zmiksowano w Power Station w Nowym Jorku

Po drugie płytę SACD wydano w dwóch wersjach limited edition i regular edition i NIE MA ŻADNEJ PEWNOŚCI, że wykorzystano taśmę matkę. Do nagrania wykorzystano specjalnie opracowany rekorder Sony ,oraz analogową konsolę

Jest jeszcze wersja dual-disc tej płyty wydana przez Warner
 
Ostatnia edycja:

saint123

Klub HDTV.com.pl
VIP
Przepraszam, przejęzyczenie z tą kaseta. Wiem, że to były taśmy wielościeżkowe. Zresztą z nikąd by nie powstała wersja 5 kanałowa. Dzięki wielośladom mieli źródło idealne do obróbki ;-)

Z tym remasterem na analogowej konsoli to nie chodzi Ci przypadkiem o wersję xrcd? Głównym zamysłem tych wersji jest właśnie analogowy remaster, i tutaj w przypadku tego albumu ta sztuka im się trochę nie udała wg mnie brzmi gorzej.

Montserrat, ahhh szkoda, że dla nas to niedostępne miejsce (tzn jak ktoś nie ma kasy jak lodu).
Tylko pozazdrościć im takich koncertów, nigdzie chyba poza tym miejscem nie ma szans żeby ugościć w jednym czasie same sławy i w dodatku żeby zagrały wspólnie https://youtu.be/ZL2Yo2GcLkQ
 
Ostatnia edycja:

przemko77

Well-known member
Bez reklam
W przypadku SACD wykorzystano magnetofon Sony PCM 3324 i analogową konsolę SSL 4400 -takie informacje są podane .Wersja SACD ukazała się w 2005r jako "20 th Anniversary Edition" ,nad całością czuwał Chuck Ainlay odpowiedzialny za solowe płyty Marka Knopflera

5 lat wcześniej wersję XRCD wydało JVC .Nie spotkałem się z żadnymi informacjami na temat wykorzystania oryginalnej taśmy -matki przez JVC .Wiadomo jedynie ,że wykorzystano 24 bitowy przetwornik K2 i specjalnie skonstruowany rekorder MO oraz konsolę .Masteringu dokonał sam guru - Hiromichi Takiguchi
Jest jeszcze wersja tej płyty wydana na DVD-A z kodowaniem MPL ,w tym formacie dostępne są też solowe płyty Marka Knopflera

Najbardziej znana jest wersja remasteru w bardzo popularnej technice SBM (noise-shapingu) z 1996r
 

Bipo

Active member
Bez reklam
Z tego wnioskuję co piszecie, że chcąc kupić płytkę Dire streits -brother in arms z najlepszą jakością dźwięku należy kupić wydanie sacd wydaną w japonii np.DIRE STRAITS Brothers In Arms SHM SACD japan 2014 koszt ok300zł
 
Ostatnia edycja:

saint123

Klub HDTV.com.pl
VIP
Po stronie podanej wyżej wychodzi, że lepsza jest wersja MFSL z 2013r

Catalog number: UDSACD 2099
Bar code8: 21797 20996 0

Na allegro jest aż jedna ale cena trochę duża prawie 300zl, na eBay juz w miarę ok 39ojro.
Najtaniej na Amazon 29$ i jest free ship.

Nie popieram piractwa ale jak ktoś ma sumienie i jest w porządku pewnie będzie miał podobne podejście jak ja tzn, traktuje to jako wersje demo/próbkę. Jeżeli się spodoba kupuje oryginał.
Na pirackiej zatoce są obydwie wersje do ściągnięcia. Wystarczy w sumie pobrać po 2-3 piosenki, wypalić i sprawdzić czy słyszymy jakaś zauważalna różnice, która by sprawiła żeby wydać prawie 3x więcej na wersję MFSL zamiast SHM.

:)
 
Ostatnia edycja:

firestorm7

Well-known member
Bez reklam
Polecam stronkę przed zakupem jakiejkolwiek płyty:

Album list - Dynamic Range Database
Rzeczywiście. Im nowsze wydania, tym gorzej to wychodzi. Ale w przypadku płyty o której pisałem („Ricochet” SHM SACD 2015), to akurat nie ma z tym nic wspólnego. Wcześniej nie opisywałem problemu, bo nie oto w tamtej chwili chodziło. Problemem nie jest jakość dźwięku, bo ta wydaje się bardzo dobra, jak na tak leciwe nagrania, ale strona techniczna tego wydania. I to w kilku aspektach. Najważniejszym z nich, który dyskwalifikuje to wydanie jest m.in. to, że w utworze „Ricochet - Part Two” od 3-ciej do 8-ej minuty, dźwięk co jakiś czas prawie całkowicie zanika w lewym kanale. Poza tym nierównomierny poziom głośności – raz ciszej, raz głośniej, kołysanie dźwięku między kanałami. Porównując tą płytę z wydaniem SBM, o którym pisałem, słychać szum tła, który tym bardziej daje się we znaki im cichsze są partie muzyczne, gdzie dodatkowo można jeszcze usłyszeć jakieś dziwne dźwięki, które trudno zidentyfikować.
ŚP Edgar Froese przewraca się chyba w grobie.
Odsłuchy stereo przeprowadzam na lampowym wzmacniaczu słuchawkowym DIY i słuchawkach Beyerdynamic DT-880, szczególnie takiej muzyki bo tak lubię i mogę więcej usłyszeć. Swoją drogą ciekaw jestem oceny tych czterech płyt w loudness-war. Może kiedyś się dowiemy.

Analizując płyty TD na wspomnianej stronie widać, że najlepsze realizacje miały miejsce w latach 80-tych, łącznie z „naszym” „Polandem”.
 
Ostatnia edycja:

firestorm7

Well-known member
Bez reklam
Witam.
No i zacząłem zabawę w Loudness-War. Zresztą, każdy może się w to bawić. A przy okazji, można sprawdzić swoje zbiory audio.
Jak wcześniej pisałem, zastanawiałem się, co prezentowałyby sobą te cztery wydania SHM SACD Tangerine Dream w loudness-war. Teraz już wiem. Od dziś, sam mogę sobie sprawdzić każdą płytę. Nie będę za bardzo wnikał w temat, bo musiałbym trochę pisać, co i jak. Pomiary mówią same za siebie.
Co do wiarygodności pomiarów. Moje pomiary są zgodne z tym, co jest zwarte na stronie Loudness War, w kontekście płyt które mam, a które znajdują się na liście. Oto wyniki dla dwóch z nich. W tym przypadku, tych płyt SACD nie ma na liście, ale są te z którymi porównywałem.

"Rubycon".
foobar2000 1.3.8 / Dynamic Range Meter 1.1.1
log date: 2015-06-21 15:48:50

--------------------------------------------------------------------------------
Analyzed: Tangerine Dream / Rubycon
--------------------------------------------------------------------------------

DR Peak RMS Duration Track
--------------------------------------------------------------------------------
DR11 -4.08 dB -20.31 dB 17:16 01-Rubycon (Part One)
DR11 -4.98 dB -21.04 dB 17:38 02-Rubycon (Part Two)
--------------------------------------------------------------------------------

Number of tracks: 2
Official DR value: DR11

Samplerate: 2822400 Hz / PCM Samplerate: 44100 Hz
Channels: 2
Bits per sample: 24
Bitrate: 5645 kbps
Codec: DSD64

foobar2000 1.3.8 / Dynamic Range Meter 1.1.1
log date: 2015-06-21 15:53:18

--------------------------------------------------------------------------------
Analyzed: Tangerine Dream / Rubycon
--------------------------------------------------------------------------------

DR Peak RMS Duration Track
--------------------------------------------------------------------------------
DR12 -0.39 dB -17.06 dB 17:21 01-CD Track 01
DR12 -1.70 dB -18.39 dB 17:34 02-CD Track 02
--------------------------------------------------------------------------------

Number of tracks: 2
Official DR value: DR12

Samplerate: 44100 Hz
Channels: 2
Bits per sample: 16
Bitrate: 1411 kbps
Codec: CDDA

W tym przypadku, wydanie CD-SBM jest minimalnie lepsze.

I nieszczęsny "Ricochet".
foobar2000 1.3.8 / Dynamic Range Meter 1.1.1
log date: 2015-06-21 19:08:09

--------------------------------------------------------------------------------
Analyzed: Tangerine Dream / Ricochet
--------------------------------------------------------------------------------

DR Peak RMS Duration Track
--------------------------------------------------------------------------------
DR10 -5.08 dB -20.31 dB 17:01 01-Ricochet (Part One)
DR13 -4.46 dB -22.40 dB 21:07 02-Ricochet (Part Two)
--------------------------------------------------------------------------------

Number of tracks: 2
Official DR value: DR12

Samplerate: 2822400 Hz / PCM Samplerate: 44100 Hz
Channels: 2
Bits per sample: 24
Bitrate: 5645 kbps
Codec: DSD64

foobar2000 1.3.8 / Dynamic Range Meter 1.1.1
log date: 2015-06-21 19:11:48

--------------------------------------------------------------------------------
Analyzed: Tangerine Dream / Ricochet
--------------------------------------------------------------------------------

DR Peak RMS Duration Track
--------------------------------------------------------------------------------
DR8 -0.29 dB -12.98 dB 17:00 01-CD Track 01
DR9 -0.23 dB -13.78 dB 21:06 02-CD Track 02
--------------------------------------------------------------------------------

Number of tracks: 2
Official DR value: DR9

Samplerate: 44100 Hz
Channels: 2
Bits per sample: 16
Bitrate: 1411 kbps
Codec: CDDA

Jak widać, i rzeczywiście słychać, wydanie SACD jest lepsze od SBM. Ale, jak pisałem, pod względem technicznym to tragedia, niestety.

Na zakończenie podaję link, przez który każdy będzie mógł, tak na szybkiego, od razu zacząć zabawę w Loudnes-War. Jedyna uwaga to to, że ta wersja DR współpracuje tylko z plikami *wav i *mp3.
 
Ostatnia edycja:

saint123

Klub HDTV.com.pl
VIP
Z tym DTS źle Ci zadziałał kodek, w każdym masz idealnie ten sam peak. Czyli ścieżka nie jest zdekodowana, masz czysty wave bitstream (jak puścisz to w np wmp gdzie nie ma kodeków będziesz miał coś jakby szum).


Bipo, jeżeli średni DR jest już od 13-14 to jest już nieźle. Poniżej 8-9 zaczyna się robić jazgot (wszystkie detale, instrumenty zrównane do tej samej głośności), ciężkie brzmienie.
DR min to odniesienie do najmniej dynamicznego kawałka z płyty, DR max do najlepszego. Sam DR to wartość średnia.
Pomiędzy 15, a 18 jest już mała różnica. Powyżej 18-19 to chyba tylko coś z opery, symfonicznie. Mam jedną płytę i faktycznie żeby głośność była miej więcej taka jak innych popowych piosenek kręcę na ampli do ok 75% wzmocnienia. Wtedy dopiero słychać wszystko, od cichego poniżej piano smyka gdzieś w oddali, a zarazem jest ta energia jak juz zaczynają śpiewać forte żeby oddać moc utworu.
 
Ostatnia edycja:

firestorm7

Well-known member
Bez reklam
No i po zakupach. Otrzymałem zwrot gotówki za odesłaną płytę. Jednocześnie nadarza się okazja na komentarz.
Sprzedający dał do zrozumienia, że jest zaskoczony moimi uwagami do jednego z tych tytułów i w kontekście tego, przesłał mi link High Fidelity . Dotyczy on właśnie najnowszych wydań 4 płyt Tangerine Dream, o których wcześniej wspominałem. I tu mała uwaga. Artykuł recenzuje wydanie SHM-CD, a ja zakupiłem i opisywałem SHM-SACD. I tu może być istotna różnica. Właśnie zastanawiam się nad kupnem wydania SHM-CD i przetestowania go pod kątem problemów z wydania na SACD.
Proszę też zwrócić uwagę na początek artykułu, mówiący o stronie technicznej przedsięwzięcia i przygotowywaniu materiału do nagrania i wydania. Jednocześnie sprzedawca zasugerował, że cyt. „przy tego typu problemach które Pan opisuje, pomaga czasami zwykły reset/restart sprzętu odtwarzającego. Po ponownym włączeniu ta sama płyta brzmi już znacznie lepiej. Ten prosty sposób często jest bardzo skuteczny”. Ciekawe. Audiovoodoo? Czy któryś z szanownych Kolegów spotkał się lub słyszał o czymś takim? Na tą i inne sugestie sprzedającego, dokładniej opisałem w czym rzecz, jak odsłuchiwałem i ponownie wyjaśniłem, że nie chodzi tu o jakość, której nie neguję, lecz o stronę techniczną. Sprzedający sam przyznał, że nie słuchał tego wydania „Ricochet”, tym bardziej tego egzemplarza płyty. Myślę, że nie będzie już żadnego komentarza w tej sprawie ze strony sprzedawcy.
Przypuszczam, że niebawem pojawią się następne takie wydawnictwa, ale czy wszystko z nimi będzie w porządku ?
 
Ostatnia edycja:

przemko77

Well-known member
Bez reklam
Pan opisuje, pomaga czasami zwykły reset/restart sprzętu odtwarzającego. Po ponownym włączeniu ta sama płyta brzmi już znacznie lepiej. Ten prosty sposób często jest bardzo skuteczny”. Ciekawe. Audiovoodoo? Czy któryś z szanownych Kolegów spotkał się lub słyszał o czymś takim?

Miałem na BD Sony taką sytuację ,że płyta CD w ogóle nie chciała być odtwarzana ,lub po chwili odtwarzania przestało odtwarzać i rzeczywiście pomógł reset - należało przycisnąć równocześnie stop i wyłącznik .Nawet w instrukcji obsługi jest taka wzmianka aby tak postąpić w razie problemów .Czy taki reset wpłynie na brzmienie - trudno powiedzieć ,powiem szczerze że nigdy się nad tym nie zastanawiałem .Natomiast na brzmienie ma wpływ pora dnia ,przeważnie w nocy lepiej gra sprzęt ,a jest to spowodowane mniejszym obciążeniem sieci ,oraz mniejszymi zakłóceniami elektromagnetycznymi - akurat to mogę potwierdzić ,a przynajmniej odniosłem takie wrażenie

Natomiast brzmienie może się poprawić /pogorszyć w zależności od tego jak jest włożona wtyczka do kontaktu .W przypadku dwu-bolcowej zwykłej wtyczki można ją włożyć na dwa sposoby ,chodzi o transformator któremu "nie jest wszystko jedno " jak jest włożona wtyczka ,nawet niektóre odtwarzacze CD (np.Luxman ,YBA) miały taki identyfikator poprawnego włożenie wtyczki
Jeżeli ktoś ma kondycjoner to problem rozwiązany - tam zawsze jest dobrze

Są też specjalne płyty demagnetyzujące cały tor audio w odtwarzaczach ,spotkałem się z opiniami że to pomaga podobno po takim czyszczeniu odtwarzacz lepiej wyłapuje drobne niuanse .Sam nie próbowałem ,ale jeżeli ktoś ma możliwość to warto spróbować

Skoro przy voodoo jesteśmy ,są specjalne ściereczki firmy XLO do płyt ,podobno płyty nimi przetarte brzmią lepiej ......ale jest coś szczególnego Licon niemieckiej firmy Reson ,która akurat jest znana z produkcji kabli .Jest to płyn w takiej małej buteleczce przypominającej próbki perfum ,zatyczka jest również aplikatorem .Tym płynem należy przetrzeć wszystkie styki .Powierzchnia chociaż wygląda idealnie, pod mikroskopem już taka nie jest ,zadanie tego płynu polega na wypełnieniu "dziur "co ma poprawić przekazywanie sygnału
....Dźwięk stał się tak otwarty i przejrzysty ,że trudno było w to uwierzyć .Kikanaście kropelek przezroczystego płynu ,a zmiana ogromna na plus .Instrumenty były stabilnie osadzone w przestrzeni ,wysokie tony błyszczały i zrzuciły z siebie zabrudzenia .Poprawiła się dynamika i kontrast między dźwiękami .Bas schodził trochę niżej i nabrał trochę ciała ..... (test Hi-Fi i muzyka )
 

firestorm7

Well-known member
Bez reklam
Tiaaaa. "Audiovoodoo" to fenomen, czasami lepszy niż sam Monty Python. :)

A filmik - dobry. :)

Wracając do płyty "Ricochet". Jeśli okaże się, że to samo trapi wydanie na SHM-CD, to trudno, będę musiał z tym żyć. :)
 
Ostatnia edycja:

saint123

Klub HDTV.com.pl
VIP
Ahhh cudne są te mbl'e, jeżeli chodzi o kolumny. Sam sprzęt średnio, wszystko masywne, ciężko chodzące niczym przełączniki z ruskiego czołgu.

Ale film przedni, do prawie końca nie wiedziałem czy to ktoś zrobił sobie parodie czy na serio reklamówka mbl :D znacząco poprawił dzisiejszy nastrój :)

A z tą nocna porą odnośnie słuchania to raczej pomijałbym wpływ zew to już nie czasy PRLu gdzie wręcz wyłączali osiedla, obecnie większe zakłady mają osobne linie, często dwie jako zapas. Do tego mamy tranzyt prądu z Niemiec i Rosji, Europa i bliski Wschód to jedna wielka infrastruktura energetyczna.
No chyba, że ktoś ma niedaleko domu mała firemke/warsztat i w czasie pracy ostro jadą ze szlifierkami i innymi super zaklócającymi sprzętami ciężkimi.

Raczej jest to spowodowane tym, że w nocy nasz słuch się wyostrza.
Ja jeszcze bardziej od nocnych zmian odczuwam zmianę pogody, dokładniej to ciśnienia. Kiedy mamy pogodny dzień z wysokim ciśnieniem przy małej wilgotności zauważalnie lepiej słyszymy.
 

Manky

New member
Panowie, odświeżę troszkę temat i wrócę do wątku od którego on się zaczął. W niedługim czasie zakupuję swoje pierwsze prawdziwe kino i będę zapoznawał się z nowymi dla mnie formatami w wysokiej jakości (BD, FLAC itp) ... zainteresowały mnie koncerty w 5.1 oraz muzyka SACD ... niestety temat nie jest szeroko popularny, rzekłbym nawet niszowy i nie prosto znaleźć jakieś typowe F.A.Q. w tym kontekście, toteż postanowiłem moje wątpliwości wylać w tym miejscu :) - mam nadzieję że mnie nie zlinczujecie.

Główny nacisk będzie na kino, dlatego planuję jedynie zakup amplitunera AV od denona lub onkyo (bez wzmacniacza), na razie z nastawieniem na odtwarzanie filmów poprzez odtwarzacz Mede8er600, muzyki poprzez DLNA amplitunerem a płyt BD przez PS3, jednak co do CD to czytałem że masakra na PS3 ...

Tutaj pojawiają się moje pytania - amplitunery mają w opisie dekodowanie muzyki SACD ale nigdzie nie ma mowy o odtwarzaniu takich plików z dysku lub po sieci - domyślam się że tutaj nie ma o tym mowy ?
Jeśli amplituner nie poradzi sobie z tym tematem, to czy pomóc może wyżej wspomniany medeer ? Tutaj też nie udało mi się znaleźć informacji na ten temat (albo źle szukałem albo nie odtwarza).
Czy konieczne będzie dokupienie jakiegoś dodatkowego urządzenia ? Odtwarzacz BD lub jakiegoś odtwarzacza sieciowego ? Jeśli tak nastawiał bym się raczej na wszechstronność i możliwość odtworzenia zarówno płytki jak i plików po sieci z serwera NAS. Zaznaczam że nie jestem audiofilem, zestaw będzie głownie do filmów, ale skoro już będzie to dlaczego by nie posłuchać czasem muzyki i nie sprawdzić jakichś nowych dla mnie formatów np w/w koncertów w 5.1 ...

Przepraszam jeśli moje pytania są strasznie laickie, ale nie udało mi się znaleźć zbyt dużo informacji rozwiewających moich wątpliwości :(

EDIT
czytałem pół nocy i doprecyzuję, generalnie co do SACD nie jest dla mnie priorytetem by były odtwarzane płytki wypalane jeśli muzykę przestrzenną będę w stanie uzyskać np z plików FLAC które odtworzy bezpośrednio amplituner przez DLNA ... pytanie właśnie w kwesti muzyki wielokanałowej, jestem bardzo ciekawy jak to brzmi, szczególnie nie remastery ale muzyka stworzona z myślą o 5.1 - jakich formatów audio poszukiwać i czym je odtwarzać ? Może jeśli chodzi o SACD uda się ograniczyć do oryginałów i to także od święta :)
Zainteresował mnie Pioneer bdp 170, widzę że od 450 różni go w zasadzie jeśli chodzi o funkcje brak DVD-AUDIO ale ma za to fajniejsze funkcje sieciowe :)
 
Ostatnia edycja:
Do góry