A Mitsubishi czy Sanyo lub Optoma uznają europejską gwarancję? Bo np. Mitsubishi serwisuje u nas firma SLX, ale oni robią swój przegląd przed sprzedażowy. Więc pytanie czy by się poczuwali, czy mają obowiązek czy też zrobiliby to pogwarancyjnie tylko.Bambolo82 napisał:Dzięki, Dread.
Full HD Mitsu, Sanyo i Optoma (i coś czuje że Benq na jesień wypuści tanie lcd full hd, Epson pewnie wypuści taniego nastepce tw1000) będą lada miesiąc po 4000 zł w Polsce.
W Niemczech już są za ok. 4000 zł!!!! Gwarancja jest, taniej o 20%. Dni polskiej "Cepelii" są policzone.
Ja zawsze powtarzam - połowa sukcesu w użytkowaniu projektora to dobry serwis. Dlatego ja bym nie kupił za granicą (wyjątek zrobiłbym dla RS2 za jakąś wyjątkową cenę ). Jakoś nie jest w smak użeranie się korespondecyjnie z serwisem. Chyba nie ma innego sprzętu, który wymagałby tak częstego doglądania (okresowe czyszczenie soczewek) - nie mówiąc już diabelnie kosztownych naprawach.Bambolo82 napisał:Dread, powiatowy rzecznik konsumentów poradził Ci dokładnie to samo co ja poradziłem na tym forum Piotrassowi, który od 1,5 roku użera się z Panasonic'iem i jego serwisem. Niestety Piotrass kupił projektor na firme i nie chroni go prawo konsumenckie (odpowiedzialnosc sprzedawcy za zgodnosć towaru z umową, 1 nieudana naprawa lub brak takiego samego towaru na wymianję albo 14 dni zwłoki sprzedawcy = prawo do odstapienia od umowy i zwrot gotówki)
Ludzie, pamietajcie że lepiej korzystać z uprawnień z ustawy konsumenckiej niż z udzielonej gwarancji!!!
Polskie prawo konsumenckie jest zharmownizowane z dyrektywą UE. Niemcy mają bliżniaczą ustawę konsumencką jak Polska.
Ustawa? To powiedz to ludziom, którzy użerają się z serwisami. Na forach ebaya są opisane przypadki, gdzie na mail do sprzedawcy o uszkodzonym sprzęcie dostawali odpowiedź "Fuck off". Rzecz w tym, żeby w miarę bezstresowo korzystać ze sprzętu, a nie modlić się, żeby coś nie walnęło. Ping-pong między serwisem to częsta sprawa - a taki ping-pong w skali międzynarodowej (nie mówiąc już o międzykontynentalnej) to straszne koszty.Bambolo82 napisał:Tidus, Niemcy tez mają ustawę chroniącą konsumentów tak jak w Polsce i w całej UE.
Bubel sprzedany w Niemczech i nieudana naprawa lub zamiana albo zwłoka sprzedawcy = zwrot kasy. Tak jak w Polsce.
Wystarczy wysłać sprzęt sprzedawcy w Niemczech i napisać jednym zdaniem że w razie nieudanej naprawy odstępujemy od umowy i żądamy zwrotu pieniędzy na wskazany rachunek bankowy. Jest to "zawiadomienie" w rozumieniu przepisów ustaw konsumenckich Polskiej i Niemieckiej.
Ordung must sein!
Tłumacz przysięgły weźmie za to parędziesiąt złotych.
"Fuck Off?" Zawiadomić Policje, Prokuraturę. Iść do Sądu jak w cywilizowanym świecie.Tidus1024 napisał:Ustawa? To powiedz to ludziom, którzy użerają się z serwisami. Na forach ebaya są opisane przypadki, gdzie na mail do sprzedawcy o uszkodzonym sprzęcie dostawali odpowiedź "Fuck off". Rzecz w tym, żeby w miarę bezstresowo korzystać ze sprzętu, a nie modlić się, żeby coś nie walnęło.
k: Tak, to jest najlepsze rozwiązanie! I co najważniejsze - na pewno będzie skuteczne! Przynajmniej na komendzie się uśmieją. A jeśli sprzedawca jest z zagranicy? Śmiechu będzie jeszcze więcej.Bambolo82 napisał:"Fuck Off?" Zawiadomić Policje, Prokuraturę. Iść do Sądu jak w cywilizowanym świecie.
Jesli gwarancja nie jest honorowana na terenie Polski i ktos nie szprecha po niemiecku lub angielsku to pelna zgoda - lepiej sobie odpuscic zakupy zagranica. W innym wypadku nie bardzo widze na czym mialaby polegac roznica miedzy serwisem/sklepem polskim a niemieckim.Tidus1024 napisał:Ja zawsze powtarzam - połowa sukcesu w użytkowaniu projektora to dobry serwis. Dlatego ja bym nie kupił za granicą (wyjątek zrobiłbym dla RS2 za jakąś wyjątkową cenę ). Jakoś nie jest w smak użeranie się korespondecyjnie z serwisem. Chyba nie ma innego sprzętu, który wymagałby tak częstego doglądania (okresowe czyszczenie soczewek) - nie mówiąc już diabelnie kosztownych naprawach.
100% agree i to tyczy sie zakupow nie tylko zagranica. Jak ktos kupuje na aukcji czy przez net sprzet badz co badz za spora kase od posredniaka czy od kilkuosobowej firmy, o ktorej nic nie wiadomo jak dlugo jest na rynku, jakie sa o niej opinie, itp. to taka osoba tylko prosi sie o problemy.Bambolo82 napisał:Większość sprzedawców jest uczciwa. To co ty piszesz to jakiś margines i stereotyp.
No ale jak ktoś kupuje na Ebay od "Super Sprzedawcy" Emanuela z Panamy albo od Taniej Rity z Berlina albo od Johna Kowalskiego z Greenpoint w Chicago...to faktycznie Policjant albo Prokurator się uśmiechnie pod nosem.
dread napisał:- Optoma i Mitsubishi - serwisuja tylko sprzet zakupiony w Polsce.
- Epson, Panasonic, Sanyo - honoruja gwarancje na sprzet zakupiony w UE.
Nie wiem jak jest z Optomą, ale Mitsubishi dystrybuuje firma SLX, oni też serwisują te projektory. Na karcie gwarancyjnej mam oprócz numeru seryjnego, datę sprawdzenia przedsprzedażowego. W sumie dobra praktyka, jeśli rzeczywiście sprawdzają każdy egzemplarz. Jeśli nie dystrybuują na rynek unijny to chyba nie muszą serwisować projektorów z innych państw.Meloman69 napisał:No właśnie... Bo w mojej ocenie, zgodnie z Unijnym prawem europejska gwarancja MUSI być honorowana w Polsce. Więc praktyka Optomy i Mitsubishi jest niezgodna z powyższym prawem.
Do jakich instytucji się zwrócić, aby nauczyć ich przestrzegania zobowiązań?