kaczy-k9 napisał:
Mój jutro zabierają. Facet mi powiedział że potrzymają go ponad tydzień, 28 dni masakra!!!! Co do wady fabrycznej to im tak nie mówiłem poprostu spytał się jaką mam usterkę, wtedy powiedziałem mu o wężach. Jutro jak przyjadą to się okaże. Dziwne że w jednym serwisie robią to na miejscu a w innym zabierają tv na miesiąc. pzdr.
Ja bym się spytał czy mają moduł - bo owszem: zabrać formalnie mogą, ale jak jeszcze Ci powiedzą, że te 28 dni to są ROBOCZE, to... pewnie załamka.
Jak gość nic nie wie nt. tej usterki i modułu (wątpliwe, ale możliwe), to w ogóle bym nie oddawał: kazałbym (czyt.: prośba z naciskiem) mu się dowiedzieć co i jak w W-wie.
Jak mają moduł to bym spytał co zamierzają robić tak długo?
Jak nie mają modułu to bym spytał po co ma TV leżeć tak długo - przecież pewności że w 28 dni moduł przyjdzie też nie ma (jeśli nie ma w PL), prawda?
A co do naprawy na miejscu. Pamiętam nawet, że foty z pierwszej naprawy w Japonii chyba pochodziły nie z serwisu, tylko z domu właściciela. Czy można nie w serwisie?
Ano pewnie, że można. Rzecz polega na rozkręceniu całego tyłu obudowy i wyjęciu paru elementów ze środka: wymieniamy moduł i skręcamy. Z jednej strony nie trwa to wszystko 15 minut. Z drugiej - serwis (człowiek) musi mieć chęć to zrobić. Proste, a tak skomplikowane. Jak ktoś zechce - zrobi bez problemów. Jak nie zechce, to nic nie poradzisz. Formalnie robić u właściciela - w przeciwieństwie do transportu - obowiązku nie ma.
Streszczając powyższe: naprawią Ci w taki sposób w jaki się... dogadasz. Jeśli - primo - chcesz się dogadać i - secundo - oni też będą się chcieli dogadać.