Tak, tylko to było pomieszczenie odsłuchowe, wytłumione, bez okien, tylko jedne drzwi, które podczas odsłuchu były oczywiście zamknięte. Jeżeli chodzi o samo porównanie tych dwóch, to powiem tak:
* Alain Clark - "Father And Friend" na Rotelu zdecydowanie lepszy wokal, bardziej szczegółowe brzmienie i góra "zaokrąglona"(łagodna), w sensownie poukładane jeżeli chodzi o przestrzeń (może nie cudownie, ale sensownie), w Harmanie trochę brakowało mi charakterystycznej chrypki Dane Clark-a, trochę mało góry, bas na sensownym poziomie, głęboki i miękki.
* Apocalyptica feat. Matthias Sayer- "Hope" brzmienie wiolonczel rewelacja w momencie kiedy wchodzi bas może chciało by się troszkę łagodniejszego przejścia, natomiast to jest akurat moje odczucie indywidualne, fajna dynamika. W Harmanie dużo basu, trochę jak dla mnie cofnięty wokal i mało szczegółów, reszta ok.
* Michael Buble - "Feeling Good" - Rotel zdecydowanie wiernie odwzorowuje instrumenty, Harman nieźle, ale trochę mało przestrzenności.
* ATB feat. Armin van Buuren - "Vice Versa" (nowy nabytek) dzisiaj testowany na obu, więc świeże info, bo tamtych słuchałem jakiś tydzień temu, może półtorej, więc opisuje z tego co pamiętam. Rotel i Harman w miarę podobnie i w obu przypadkach super.