KINO-kontra-Blu Ray i kino domowe

Redundantor

New member
pejotpe napisał:
obejrzałem już sporo filmów (a także przeczytałem w cholerę książek: bywały tygodnie gdzie "zaliczałem" cztery-pięć nowych tytułów) i coraz trudniej zaskoczyć mnie nową fabułą. Zarówno w książkach, filmach i grach szukam jednego - ciekawej opowieści. W przypadku tych dwóch ostatnich jest o nią coraz trudniej (chociaż teoretycznie gry mają przewagę nad filmami, bo mogą trwać znacznie dłużej)...

Trafiłeś w sedno...
Wszystko już było... Jak dorzucić do tego jeszcze gry komputerowe/ps3. Posiedzi się 1 godzinę i już się nudzi.Albo zmieniły się zainteresowania, albo to wszystko robi się coraz gorsze, albo ... cyt. "popowiększali się i w w dupach sie poprzewracało".

Magia kina jeszcze trochę działa, ale tylko w kinie. Rzeczywiście zgadzam się, że teraz same chłamy. Covery, koejne części, wiedźmin nakręcony, władca nakręcony, star wars zakończone, nie ma nawet na co czekać...

Ja przeszedłem na sport, w lesie, bez elektroniki = polecam ;)
 

Tidus1024

New member
Bez reklam
Myślę, że jak ktoś lubi chodzić do kina to i tak pójdzie ponieważ kino to kino a kino domowe to kino domowe. Jako miłośnik projektorów mogę spokojnie stwierdzić, że to nadal tylko substytut wobec prawdziwego kina. Nieważne czy jest to blu-ray czy dvd, kino (nawet wyszydzany multipleks) będzie miało przewagę. Nie bez przyczyny najlepsze projektory próbują udawać obraz kinowy i jego specyficzną stylistykę kolorów i fakturę (vide znakomite projektory JVC). Nie chodzi nawet o to, że pewne cechy obrazu mogą być w domu lepsze, ale to wszystko razem, a nie z osobna tworzy kino: wielka sala, wielki obraz, projektor, operator, publiczność i ciemność,

Reżyser tworząc film, nie myśli wcale o publiczności, która będzie to oglądać na kilkudziesięcio calowych telewizorach czy nawet na 120 calowym ekranie projekcyjnym w domu. Celem jest sala kinowa i jej specyfika (nie bez przyczyny filmy kręcone są w formacie 2.35:1 - gdyby celem były telewizory, standardowym formatem byłby 1.78:1).

Pejotpe i redundator: człowiek nie jest w stanie obejrzeć nawet 1% kinematografii, która ukazuje się na świecie w ciągu jednego roku (a być może nawet i miesiąca). Władca Pierścieni? Gwiezdne Wojny? Magia kina to nie tylko Hollywood. Literatura i kinematografia to obszary tak rozległe i tak rozwojowe, że jeśli ktoś pisze "wiem, że nic nie wiem" to mu po prostu nie wierzę.
 
Ostatnia edycja:

mat74

Well-known member
Bez reklam
Tidus1024 napisał:
Literatura i kinematografia to obszary tak rozległe i tak rozwojowe, że jeśli ktoś pisze "wiem, że nic nie wiem" to mu po prostu nie wierzę.
czytalem twoja wypowiedz kilka razy i naprawde nie rozumiem co chciales przekazac cytujac w tym zdaniu ta maksyme sokratesa ?! - moze tepy jestem ,ale naprawde nie moge sie doszukac sensu w tym zdaniu

co do tego 1% - oczywiscie mozesz miec racje , no i oczywiscie hollywood nie jest cala kinematografia , jednak nie oszukujmy sie wiekszosc ciekawych projektow ,ktore sa w stanie zainteresowac europejczykow i amerykanow i tak tam trafia ! badz jako oryginalne scenariusze , bedz jako ekranizacje ksiazek , badz poprostu jako remake innych produkcji.
czy naprawde bylbys gotow przebrnac przez np. kinematografie chinska,finska, czy produkcje bollywood po to by znalesc tam kilka pozycji zrozumialych dla siebie ? (mam na mysli roznice kulturowe)
 

Redundantor

New member
Tidus1024 napisał:
Magia kina to nie tylko Hollywood.

Owszem nie tylko Hollywood, ale głównie Hollywood. Statystycznie robiąc takie ilości filmów duża ich liczba to niezłe produkcje. Reszta świata bardzo dobre filmy też robi, ale bardzo trudno je wyłapać - brak kasy na promocję = mało ludzi to zobaczy. A ci, którzy o filmie nie słyszeli nie zaryzykują 2 godzin życia na zmarnowanie.

Kiedyś (ok. 10 lat temu) mogę śmiało powiedziec, że oglądałem każdy film jaki wchodził na ekrany. Potem jak pojawiły się wypasione multipleksy, a przez to większa ilośc filmów -jestem już bardziej wybredny.
Np. jak pojawia się coś z polskiego etosu typu Katyń, omijam z daleka... Wolę filmy które mnie wprowadzą w dobry nastrój lub przynajmniej zainteresują fabułą / efektami. Nie lubię produkcji, po których można się pochlastać. Dlatego głównie oglądam produkcje Hollywoodzkie.

Niemniej jednak ulubiony mój film to Stealing beauty / Ukryte pragnienia (wybitnie nie hollywoodzki), przez co trochę przeczę samemu sobie. Na niego "zmarnowałem" już wielokrotność 2 godzin życia.
 

Tidus1024

New member
Bez reklam
mat74: to proste - po prostu w wymienionych dziedzinach nie da się po prostu osiągnąć absolutu i wszechwiedzy. Stwierdzenie naczytałem się tyle i naoglądałem tyle, że nie zostało już nic mogę odbierać tylko z przymrużeniem oka.

Redundator: ja bym to ujął raczej "także Hollywood" niż "głównie Hollywood". Po prostu nie zgodziłem się z Twoim stwierdzeniem, że teraz są "same chłamy". Chłam to nieodłączna część każdego typu twórczości i był, jest i będzie. Zawsze protestuję przeciwko stwierdzeniu, że kiedyś było lepiej.

Nawet na stwierdzenie, że "kiedyś było czystsze powietrze", można odpowiedzieć: "zależy gdzie".
 

HubiiDubii

New member
Zgodze się z że wraz z wzrostem wielkości w naszych mięsniach do siedzenia troszku się pokotłowało :], ja na to patrze troszke inaczej ten czar i magia o którym tu piszecie jak dla mnie jest jedynie odczuwala w prawdziwej sali kinowej oczywiście z pominięciem chipsów, komórek itp, oraz polityki bo np przez z nią w moim mieście sala kinowa jaka by nie była nie ważne została zamienona na co ??? No kto zgadnie ... Na kaplice :] i w miejscu gdzie się oddawało magii kina teraz mamy kościół a do najbliższego kina jest ponad 100km więc taki człowieczek jak ja ma jedyną mozliwość poczucia namiastki kina jedynie przez własny zestaw domowy ale to nie to samo co prawdziwa sala więc, jak dla mnie powinniśmy okazać troche pokory,OK może obraz jest nie taki dzwięk też ale to kino, duża sala, piękny ekran i ta magia czarnej sali, tego nigdy nie odczujemy w domu a co do puszczania brzydkich bąków to patrząc na nasze społeczeństwo puszcza je własnie w kinie bo w domu dostał by za to szmatą po łbie :p
 

pejotpe

New member
Bez reklam
Tidus1024 napisał:
Nawet na stwierdzenie, że "kiedyś było czystsze powietrze", można odpowiedzieć: "zależy gdzie".

Z tym powietrzem (czy wodą) to różnie bywa - Angole Tamizę oczyścili, myśmy z Warty zrobili gnojówkę...

Nie twierdzę, że widziałem, czy czytałem wszystko, ale w kinie (szczególnie hollywoodzkim) widać następujący trend: pojawia się coś nowego, świeżego (albo chociaż dobra kompilacja wcześniejszych pomysłów) - i najczęściej jest to pomysł z kina francuskiego, hiszpańskiego, czy niemieckiego (o polskim nie wspominam, gdyż króluje w nim głównie martyrologia narodu polskiego, czy głupawe klony komedii, w którym Pazura gra kolejny raz Pazurę) - Hollywood pomysł ten sobie zapożycza i robi kasową, chociaż gorszą wersję (vide Nikita Bessona vs. Kryptonim Nina (Point of No Return)). Ale to nie koniec. Wyżyma pomysł do cna, robiąc coraz bardziej efekciarskie, ale nic nie wnoszące kontynuacje (które najczęściej nie są warte nawet jednokrotnego obejrzenia)...

Tak. Kiedyś byliśmy inni. Młodsi, być może pod pewnym względem lepsi. Kino bardziej działało. Było w nim coś z magii. Po powszechnym wejściu do domów odtwarzaczy VHS wiele się zmieniło. Stare kina z ich charakterystyczną atmosferą zostały zamienione na multipleksy. Co gorsza jakość niekoniecznie się poprawiła (wiele sal kinowych musi szybko zapracować na swoje "utrzymanie", więc zwykle nieliczne sale są dobrze wyposażone).

Jak byłem mały Gwiezdne Wojny robiły na mnie wielkie wrażenie. Byłem ich zagorzałym fanem. A potem weszła nowa trylogia. Bardziej skomplikowana fabuła, więcej efektów specjalnych, ale bez tej magii. Na Mrocznym Widmie przysnąłem w połowie (może to dlatego, że byłem zmęczony), a na Zemście Sithów zaczął mnie boleć zadek i wstyd mi było trochę, że zawlokłem na tego gniota moją ówczesną narzeczoną, a później żonę. Coś się zmieniło. Co prawda mam wszystkie części na DVD, ale BD raczej na pewno sobie podaruję (każdą z części nowej trylogii obejrzałem po kinie tylko raz na DVD i wystarczy - Lucas nie jest dobrym reżyserem i to widać, szczególnie jak się skonfrontuje wszystkie jego filmy z Imperium Kontratakuje, czy Powrót Jedi, w których lepsi robili za reżyserów). No dobra to tyko gwiezdne wojny.

A co z atmosferą w kinach (multipleksach)? Chrupanie popcornu, siorbanie napojów czy dzwonki telefonów komórkowych nie pomagają "magii" kina. Podobnie jak pół godziny reklam przed seansem - szczególnie, że bilety do tanich nie należą i wypad z czteroosobową rodziną to koszt nawet 100PLN za same bilety (pod warunkiem, że pociechy nie chcą dołączyć do grona "chrupaczy")... Za to można już kupić (co prawda, wg mnie, po zbójeckiej cenie) film na BD (albo 2-3 na DVD) i cieszyć się "kinem" w domu - bez pół dnia zmarnowanego na transport do najbliższego kina). Jedyną ceną jest czas - jakieś pół roku od premiery kinowej danego tytułu do DVD/BD.

Zapewne nie zrezygnuję całkowicie z kina, ale teraz postaram się lepiej dobierać tytuły i chodzić w momencie, kiedy dany film jest już "na wylocie" i na seansie jest tylko kilka osób...
 

dread

New member
Bez reklam
Nie odkryję Ameryki pisząc, że kręci się takie filmy na jakie jest największy popyt, a że już od lat najwięcej kasy zgarniają animacje, ekranizacje komiksów czy efekciarskie głupawe filmidła (a w Polsce komedie dla półgłówków) to nie dziwota, że tego typu produkcje dominują w kinach.
Ale nie ma co narzekać, zawsze są i zapewne zawsze będą w tym całym biznesie osoby, które wyłamują się z tego schematu pogoni za $$$.

Cały czas nie przestaje mnie zadziwiać stary dobry Clint, nigdy nie byłem jakimś wielkim fanem jego kunsztu aktorskiego, ale filmy to on jak dla mnie reżyseruje pierwsza klasa. Praktycznie co roku mogę liczyć na coś ciekawego z jego strony, do czego możnaby wracać wielokrotnie.
Przykład może nie do końca trafiony, bo jego filmy z reguły, w porównaniu do budżetu, osiągają bardzo dobre wyniki finansowe, a ostatni Gran Torino znalazł się nawet zaraz za pierwszą 10-tką box office'u całego 2008 roku (chociaż w Polsce sprzedał się w jakichś śmiesznych liczbach), ale to tylko pokazuje, że można nakręcić coś nieszablonowego, a przy tym jeszcze na tym zarobić.
 

gadzeciaz

Member
Bez reklam
Harry Potter i ksiąze półkrwi

Wizyta w kinie Helios na największej sali w kinowej w Olsztynie.
Minął rok od ostatniej wizyty w tym kinie,za namowa córki poszliśmy na nocny seans kinowy,"z napisami"
Krótko o jakości,co do obrazu to w tym przypadku kopia filmowa całkiem dobra,bardzo mało brudów,szarpania,całkiem przyzwoita ostrość obrazu.
Oczywiście nie taka jak na blu-ray ale dało się oglądać.
Dźwięk-i tu dla odmiany wielkie wrażenie że kupili sprzęt nagłaśniający lecz nowy operator instrukcji obsługi nie doczytał i porażka na całej linii ! W telewizorze lepiej słychać :mrgreen:
Chyba że skoro seans nocny to już cisza nocna obowiązuje,to by tłumaczyło wszystko :twisted:
 

HubiiDubii

New member
Jak jak już wcześniej pisałem w swoim mieście zamiast dwóch kin jakie były mam parking pod chmurką i kaplice będąc na urlopie w trójmieście wybrałem się do kina i tak pierwszy seans zaliczyłem w cinema city tuż obok dworca PKP i byłem bardzo zawiedziony, obraz jeszcze jak cie moge, ale dzwięk to totalne nie porozumienie aż uszy bolały, kolejne seanse to już MultiKino i tutał podobnie jak w Szczecinie obraz mógł by być ciutkę lepszy dzwięk naprawdę OK, nocny seans brak "chrupaczy" było naprawdę miło.
 

parafka

New member
Jeśli można;
W Olsztyńskim kinie HELIOS sala mała 1 i 2 zapewnia dobre nagłośnienie, sala 5 największy ekran ale dźwięk nie ma już takiego impetu jak w s.1,2.
Sale 3 i 4 to totalna porażka!!!
Kiepski obraz, czasami wręcz skaczący i drżący. Raz już miałem zrobić awanturę w kasach ale co by to dało. Po kilku nie udanych seansach w salach 3 i 4, poprostu tam nie chodzę. tzn. do tych sal.
I jeszcze jedno.
Idąc z synem na film zostawiam jakieś 50zł
i dlaczego do cholery mam oglądać reklamy i czekać na film 15min?
Oczywiście zapowiedzi filmów są OK ale reszta???
Dlaczego film nie zaczyna się punktualnie a reklamy nie są puszczane w czasie wejścia?
 

prosper5250

New member
Wypożyczenie filmu blu-ray 10 zł... Zazdroszczę! W warszawskim Beverly Hills doba kosztuje 17.90 bez znaczenia czy to premiera czy nie... Tytułów do wyboru jest ok. 30 :) Obsługa nie wie, czy pojawi się ostatni Batman - raczej nie... Tak nędzna oferta tłumaczona jest znikomym zainteresowaniem więc zastanawiam się kiedy wreszcie sprzedaż niebieskich napędów ruszy. W stołecznym MM średnio schodzi jedna sztuka dziennie (w każdym ze sklepów) więc co jest grane? Odtwarzacze DVD przestały się sprzedawać na początku tego roku - najprostsze egzemplarze blu dostępne są od 500 zł a u mnie w sklepie jeden z modeli Sharpa już za 469. Na co więc ludzie czekają? Klienci domagają się odbiorników full hd, które potem podłączają do anteny na dachu bądź w porywach do Polsatu Cyfrowego. Tłumaczenia o jakości wizji tak podłączonego telewizora zdają się na nic... Czy ludzie naprawdę mają w dupie jakość? Dlaczego czołowi producenci nie inwestują w popularyzację formatu blu-ray? Sporadycznie pojawiają się mało zachęcające oferty w stylu: kup tv 46 bądź 52'' a odtwarzacz damy gratis - a gdzie oferta dla przeciętnego Kowalskiego, który (przykładowo) posiada już kupiony w zeszłym roku telewizor 32 calowy?
 

HubiiDubii

New member
U mnie na wiosce z ok 50tyś mieszkańców można kupić jedynie Sonego 350 za jedyne 1000zł !!! i tylko w jednym sklepie, ale za to płytka z wypożyczalni kosztuje mnie 10zł wybór nie jest jeszcze duży bo jak mówi właściciel wypożyczlani on za płytke wykłada koło 300zł, a zainteresowanie niewielkie.
 

Henryk55

New member
prosper5250 napisał:
Czy ludzie naprawdę mają w dupie jakość?

Jak to określiłeś "przeciątny Kowalski" przede wszystkim liczy kasę. Same playery może i staniały ale za płytkę z filmem trzeba wyłożyć często ponad stówę. Cena za wpożyczenie , którą przytoczyłeś to też rozbój w biały dzień. No i ta porażająca oferta - aż 30 dostępnych tytułów!
Dla wielu jeszcze za wsześnie na takie "inwestycje".
Jeśli dystrybutorzy nie zejdą z cen albo nie stanieją nośniki i nie upowszechnią się nagrywarki bluray, format HD w Polsce będzie rozwijał się bardzo opornie.
 

mat74

Well-known member
Bez reklam
w jaki sposob ma sie rozpowszechnic blu-ray skoro (jak wynika z wypowiedzi chocby na tym forum) glownym kryterium wyboru odtwarzacza jest z reguly mozliwosc odtwarzania przez niego roznych pirackich formatow...?!
17 zl za dobe to oczywiscie jawne zdzierstwo ! ale 10 zl...?! w n-ce premiera VOD kosztuje 11 zl a jakosc wiadomo jaka.... i jakos to caly czas funkcjonuje...-widocznie sa chetni...
TV full hd to kilka tysiecy (nie mowiac juz o projektorze) , zestaw KD z playerem BD -nastepne kilka (przynajmniej...;)) , wiec czy 10 zl za obejrzenie filmu w najlepszej jakosci to naprawde az tak duzo ?!
ludzie kupujacy samochody za kilkaset tysiecy tez nie licza na to ,ze beda jezdzily na wode......:D - no chyba ,ze kupuja tylko po to by lsnily po oczach sasiadom.....:D
 

gadzeciaz

Member
Bez reklam
A ja myślę tak...

Ja jestem koneserem i domowego kina, maniakiem.
Sprzęt kupiłem sobie taki aby w moich skromnych warunkach mieszkaniowych mieć choć namiastkę kina domowego z prawdziwego zdarzenia.
Kino Helios o którym tu parokrotnie wspomniałem pozwoliło mi tylko utwierdzić się w przekonaniu jak miażdżąca jest różnica w jakości DŹWIĘKU i OBRAZU na korzyść kina domowego i to niekoniecznie tego mojego zestawu z którego mam pełną satysfakcje iż mogę w pełni cieszyć się nowymi technologiami.
Ale są ludzie którzy kupują by mieć bo inni już mają a ich wiedza o sprzęcie sprowadza się do przycisku power na pilocie.
Cóż,i dobrze im z tym. A mi dobrze z pełnią wiedzy o tym jak w 100% wykorzystać zakupione urządzenia,a samochody nie kręcą mnie wcale:mrgreen:
ale za to babeczki.....:twisted::twisted::twisted:
 

mat74

Well-known member
Bez reklam
gadzeciaz napisał:
ale za to babeczki.....:twisted::twisted::twisted:

wielkanocne...?!:D:D:D

w twoim przypadku kasa wydana na sprzet nie jest pieniadzem wydanym bezsensownie- wiedziales czego chcesz , wiesz co masz i wiesz jak to uzywac aby sluzylo tak jak sluzyc mialo....:eek:k:

ps.czy aby nie czas aby w celu dopelnienia efektu dolaczyc do grona "duzoekranowcow"....:D
 

dyrooo

New member
Faktycznie 18zł to zdecydowanie za drogo. Ja na szczęście blisko mam wypożyczalni gdzie wszystkie nowości, które dopiero się ukazują są po 14, 90 zł. A cała reszta dużo tańsza. Niestety zgadzam się z tym, że w naszym kraju głównym kryterium wyboru odtwarzacza BR jest możliwość odtwarzania filmów w formacje.Mkv, która dopiero raczkuje w playerach stacjonarnych i stąd taka mała popularność.
 
Do góry