Liga ligą, fajnie się rywalizuje z żywymi przeciwnikami i takie wyścigi dostarczają masę frajdy. Ale już trzaskanie najlepszych czasów w TT, to esencja F1. Walka z własnym sobą, gdy wydaje się że już się nie da szybciej, ale jedziesz kołko za kółkiem, bo to wciąga. Może nie uwierzycie, ale do tej pory nie przejechałem ani jednego wyścigu w karierze. Tylko TT i wyścigi z kolegami z forum. Samo TT dostarcza już masę zabawy. Jak dostanę już swoją kierownicę, to pewnie odkryję gre na nowo.
Co do klimatu F1, to nie rozumiem za bardzo jak ta gra może mieć tego mało. Do tej pory żadna gra nie miała go nigdy więcej. Ja wiem, że do premiery następnej edycji będę w nią grał, więc na mnie można liczyć w kontekście ligi.