nie prawda
Jakość ziaren jest tylko składową, najważniejszy jest sposób parzenia. Zakładając, że przelewasz te same ziarna ale zmieniasz np. temp wody, czas przelewu lub grubość mielenia uzyskasz inny smak, body, finisz kawy... a ziarna się przecież nie zmieniły
Nie będę jednak nikogo przekonywał. Jeśli ktoś chce ekspres ciśnieniowy to jego wybór - ja kawy z ciśnieniowca nie lubię. Każdy ma inny gust.
Masz racje, ale jakosc i przede wszystkim swierzosc palonych ziarem, to obok mlynka jednak podstawa.
Teraz tylko powiedz mi jak chcesz uzyskac creme z przelewu?
Zaden espressowiec, do Ciebie na kawe nie wroci,
Nie jestem koneserem ale lubie kawe i pijam jej duzo. Pomimo iz posiadam i posiadalem sporo sprzetu kazdego rodzaju, najbardziej lubie opcje RAF1977. Niestety zycie w biegu, zwlaszcza wczesnie rano, kiedy kazda minuta jest na wage zlota, sprawila, ze bean to cup jest opcja najwygodniejsza. Rozumiem tez kapsularzy, choc sprawdzilem 3 glowne standardy i zaden nam nie pasuje z racji ubogiego wyboru. Od czasu do czasu jednak, przy okazji dluzszych przerw, czy swiat, kiedy jest czas i okazja na wspolne rytualy, sciagam ze strychu ekspres i mlynek i probujemy nowych mieszanek. Zdarza mi sie na wakacjach uzywac tez kafeterki.
Przelew, nie obraz sie, to wg mnie strata wszystkiego co w smaku i aromacie kawy najlepsze.
edit:
Sorry. Dopiero teraz dotarlem do tego postu:
Marne ziarno = marna kawa, tutaj nie ma nad czym debatować
. Tapatalk to zlo.