Witam. Okres wakacyjny nie sprzyja pisaniu recenzji, ale dziś pochmurno więc coś skrobnę
To przejdźmy do oceny brzmienia Pionka 51 fd.
Porównywałem go jak już wspomniałem do CDP-2 Quada ( 6 tys.).Reszte systemu opisałem wcześniej.
Generalnie można powiedzieć że Pionek gra na 75-85 % możliwości Quada, a więc rewelacja biorąc pod uwagę cene. Blue Pioneera nie ma żadnej ewidentnej wady w brzmieniu co mi się bardzo podoba bo nie ma nic gorszego jak dobre brzmienie w wielu aspekatach i jakiś jeden ale istotny mankament, który psuje cały efekt. Pioneer gra bardzo naturalnie i jest zrównoważony tonalnie co cieszy. Nie ma pudełkowatego basu czy sztucznej średnicy ani zapiaszczonej góry. Brzmienie ma klase. W moim przejrzystym systemie każda wada odtwarzacza by wyszła na jaw, jednak Pioneer wyszedł z tarczą. W porównaniu do CDP Quada, basu jest troche mniej, ale schodzi równie nisko, jest mocny w pełni kontrolowany i czytelny.Nic się nie rozmywa. Gre na kontrabasie odtwarza bardzo dobrze.Bębny, brzmienia elektroiczne również bez zarzutu. Średnica jest takl samo barwna jak w CD. W Cd jest troche pełniejsza, ma więcej wybrzmień, np. pogłos sali koncertowej i ma głębszą scene dźwiękową. Wychodzi to na muzyce klasycznej. Ale Pioneer ustepuje niewiele.Góra jest bardzo dobra. Czysta, dźwięczna i gładka. Porównanie przeprowadzałem na płytach Cd. Nie odtwarzałem jeszcze muzyki z płyty BR.
Kwestia połączeń.
Miałem podłączony Blu kablem coaxial ( Qued performance, Real cable AN990 i MIT AVT 2) i optykiem Qued Performance do przetwornika C/A w odtwarzaczu Quada oraz analogowo do przedwzmacniacza ( interkonektem hi-end Cardas Neutral).
Generalnie nie było wielkich różnic w brzmieniu. Coaxial wypada troche lepiej w sosunku do opytka. Po kablu optycznym dźwięk troche skompresowany i odchudzony na basie i średnicy. Z kolei podobne wrażenia są w porównaniu do sygnału analogowego, który jest bardziej pełny w stosunku do coaxiala. Scena jest szersza, dźwięk "większy", masywniejszy, bardziej bezpośredni przez to że przybliżony. Muzycy jakby ustawieni bliżej i w jednej lini. Z wyjścia coaxial poprzez przetwornik w CD scena była węższa ale nabierała głębi. Trudno wskazać czy lepiej jest po coaxialu czy po analogu. Na różnice wpływają też kable. Analog mam hi-endowy droższy od samego Blu a coaxiale miałem z niskiej półki. Może z hi-endowym łatwiej byłoby wskazać lepsze wyjście. Na razie skłaniam się do słuchania po wyjściach analogowych.Mimo spłaszczonej sceny słychać więcej. Dźwięk jest pełniejszy, masywniejszy.
Przy okazji przekonałem się, że coaxiale też wpływwają na dźwięk. Qued gra czysto, dźwięcznie, klarownie i bezpośrednio jednak jakby w zawyżonej tonacji. Real cable zagrał "niżej", tzn. pełniejszym basem i średnicą, ale już nie tak dźwięcznie jak Qued. Po przepięciu na niego wydawało się jakby zdjąć jakąś zasłone z głośników.
MIT zagrał podobnie do Real. Pełnym basem i średnicą.Ale też jakby troche zawoalowanym dźwiękiem w stosunku do Queda. Jednak mimo wszystko był najlepszy z tej trójki. Ale 3 razy droższy- 490 zł.
Jeśli są pytania to chetnie odpowiem.