[Nasze Zestawy AV] Betonowo

ikar1975

Active member
Bez reklam
Nie którzy piszą że gra Genialnie, jednak jeśli to ktoś inny by odsluchiwal może byłoby przeciętnie. Pzdr
Albo Rewelacyjnie :)
 

werf

Active member
Bez reklam
Wczoraj właśnie gość w salonie proponował mi go do kompletu. :) Wydawało mi się, że to będzie podobne granie do pięćdziesiątki, ale mówił że gra 30% lepiej. Borixon to samo wczoraj mówił. ;) Ja bym się chyba bardziej skłaniał do CXN, ponieważ mam już CXU i by pasował do kompletu, ale jeżeli Pinokio zagra lepiej, to co mi będzie począć... :) Ale to może w przyszłym roku. Co do Tidala, to dla mnie taka jakość jest wystarczająca a jak chcę coś mieć, to kupuję na winylu.

Nie zawracaj sobie głowy jakimś pionkiem bierz 851N pazur masa w sam raz do Naima.
 

Borixon

Active member
Bez reklam
Widziałem że 851 spadły z ceny. Ale to i tak pieśń przyszłości.

Miałem kiedyś na testach CD 851, u kumpla na fajnym systemie, myśleliśmy ze się porzygamy, pozamiatał go Primare I22 blisko polowe tańszy.

Kiedyś epizod z CA już miałem i raczej już nie będę miał...
 

lolek126

Well-known member
Bez reklam
Nie zawracaj sobie głowy jakimś pionkiem bierz 851N pazur masa w sam raz do Naima.

Pionek PD 70 naprawdę jest spoko cd i bardzo fajnie wykonany...tylko cena dość wysoka, ale jakby dobry rabat wyrwać to..... :) I oczywiście można słuchać sacd i jest na xlerach...A nie jak np marantz Ruby za 17 tysi i jest tylko na rca....może za ten podpis i rubin na obudowie tyle się płaci....
 
Ostatnia edycja:

werf

Active member
Bez reklam
Miałem kiedyś na testach CD 851, u kumpla na fajnym systemie, myśleliśmy ze się porzygamy, pozamiatał go Primare I22 blisko polowe tańszy.

Kiedyś epizod z CA już miałem i raczej już nie będę miał...

Pionek PD 70 naprawdę jest spoko cd i bardzo fajnie wykonany...tylko cena dość wysoka, ale jakby dobry rabat wyrwać to..... :) I oczywiście można słuchać sacd i jest na xlerach...A nie jak np marantz Ruby za 17 tysi i jest tylko na rca....może za ten podpis i rubin na obudowie tyle się płaci....

Co to ma wspólnego z 851N ?
 

lolek126

Well-known member
Bez reklam
Dokładnie to miałem na myśli co Borixon napisał...:) odniosłem się do cd 851, który dla mnie również jest słabym odtwarzaczem...
 
Ostatnia edycja:

rabit

Active member
Bez reklam
Tak sobie słucham tego Naima i chyba jednak nie jest to koniec zmian u mnie... :) Za bardzo detalicznie. Wszystko jest rysowane tak dobitnie, że każdy instrument gra "osobno". Niby tak powinno być, ale nie dla mnie taka interpretacja. Może jakiś ciemniejszy DAC by załatwił sprawę, ale.. wystawiam na OLX i szukam dalej. Choć chyba za długo nie będę szukał, bo dźwięk Creeka mi się tak podobał, że muszę mieć setkę w domku. Trochę boli, bo sprzęt ma trzy tygodnie a ja dużo w plecy. No nic... człowiek uczy się na błędach.
 

rabit

Active member
Bez reklam
A no szkoda, ale sam wiesz jak to z nami jest... ;) Najgorsze że jak Naima nie słyszę, to chodzi mi po głowie że na pewno Creek zagra lepiej dla mnie, po czym włączam wzmacniacz i już nie jestem taki pewny... :) Np. teraz gra sobie Budka Suflera Akustycznie i takie rify na gitarach i głos Cugowskiego nie zamieniłbym na inny, ale włączam starszy skopany rock i nie ma zmiłuj. Creek to troszkę maskował a tutaj krew z uszu. Naim jest po prostu dla ludzi którzy szukają świetnego wzmacniacza do dobrych realizacji i w tym się odnajdzie bezbłędnie.
 

ikar1975

Active member
Bez reklam
Masz rację ale czy aby napewno w naszym wypadku to wina sprzętu czy psychiki? 😎 Też miałem dylematy brak czegoś jak się pozbyłem i to nie ważne co to by nie był za wzmak np.
Pzdr
 

lolek126

Well-known member
Bez reklam
Tak sobie słucham tego Naima i chyba jednak nie jest to koniec zmian u mnie... :) Za bardzo detalicznie. Wszystko jest rysowane tak dobitnie, że każdy instrument gra "osobno". Niby tak powinno być, ale nie dla mnie taka interpretacja. Może jakiś ciemniejszy DAC by załatwił sprawę, ale.. wystawiam na OLX i szukam dalej. Choć chyba za długo nie będę szukał, bo dźwięk Creeka mi się tak podobał, że muszę mieć setkę w domku. Trochę boli, bo sprzęt ma trzy tygodnie a ja dużo w plecy. No nic... człowiek uczy się na błędach.

Dokładnie, ważne jest aby drugi raz takiego błędu nie zrobić...
 

Ataszek

Active member
Bez reklam
Lolek nie ma pewności nigdy - niby sprzęt odsłuchania, niby pasuje a po jakimś czasie okazuje się że to nie to.... skąd my to znamy ???? :wink:
 

rabit

Active member
Bez reklam
Masz rację ale czy aby napewno w naszym wypadku to wina sprzętu czy psychiki? 😎 Też miałem dylematy brak czegoś jak się pozbyłem i to nie ważne co to by nie był za wzmak np.
Pzdr

Myślę że możesz mieć rację. ;) Na pewno przyzwyczajenie do stylu gry danego sprzętu, ma duże znaczenie i próbujemy coś poprawić, nie wiedząc dokładnie co... Ile razy czytałem na różnych forach, że jeden czy drugi, wracał do tego samego klocka po wielu zmianach. Dzisiaj na tapecie ostatnia płyta The Cranberries i szczerze, to zastanawiam się po co ja chcę coś wymieniać? :lol: Chyba za szybko podejmuję decyzje... :fool:
 

rabit

Active member
Bez reklam
Dzisiaj po testach CA CXA80 i Cyrus One mogę śmiało napisać... nie sprzedaję Naim-a. Może gdybym w domu miał setkę Creek-a, nie napisałbym tych słów, lecz po porównaniu tych dwóch klocków, nie ma o czym mówić. Na chwilę obecną zostaje (zobaczymy na jak długo :) ). Chyba bym sobie strzelił w kolano, gdybym go oddał "za darmo" i długo bym szukał w podobnych pieniądzach następcy. Creek 100A byłby na pewno ciekawym konkurentem, aczkolwiek albo ja przywykłem do tego detalicznego przekazu, albo wzmak się ułożył i na dzień dzisiejszy nie sprzedaję. Oba porównywane wzmacniacze gubią dużo szczegółów, aczkolwiek dla mnie Cyrus w swojej cenie, jest po prostu lepszym wzmacniaczem niż CXA80. Gdyby nie kontrowersyjny design,byłby ciekawą propozycją, aczkolwiek o gustach się nie dyskutuje i może dla kogoś właśnie taki wąski sprzęt będzie optymalny.
 

rabit

Active member
Bez reklam
Dzisiaj odsłuch Arcam A49. Atoll Signature 200, Creek 100A, Musical Fidality 5si. Nie wiem dlaczego ludzie płacili 25tysi za A49. Dźwięk dla mnie mocno "sprasowany". Taki bez ikry... Atoll całkiem ciekawie, aczkolwiek niskie tony są po prostu jedną wielką papką. Moc jest, aczkolwiek bez kontroli. MF, to dla mnie największy niewypał tego porównania. Obiecywałem sobie dużo po tym wzmaku, a wyszło jak w Denku 15... Jeżeli miałbym zainwestować SWOJE pieniądze, to jednak wolę Denona 15..AE. Dużo ludzi może powie, że MF jednak lepszy, aczkolwiek dla mnie, nic szczególnego. I na koniec Creek 100A. Dla mnie idealny wzmak do Arii. Nie męczący górą, mocny dołem. Ale... w tej cenie, nie da się mieć wszystkiego. Góra nie tak idealna jak w Naimie, za to dół przepiękny. Mocna dolna średnica, plus bas, do tego scena 3D. Gdyby tylko przejrzystość z Naima wyciągnąć, byłby wzmacniacz idealny. Można tego dokonać, aczkolwiek cena za taki przekaz boli niemiłosiernie i nazywa się Mcintosh (jedyne 43.000 zł). W tym wzmacniaczu i z tymi kolumnami (Aria 926) było wszystko. Dlatego, najlepsze byłyby dwa wzmaki, do różnej muzyki. Naim do audiofilskiego grania i Creek dla przyjemności i długiego słuchania.
Chciałem posłuchać jak gra Primare i32, aczkolwiek sprzedał się ostatni egzemplarz i nie było mi dane jak gra, choć sprzedawca mówił że to całkiem dobry wzmacniacz. Na pewno Naim nie ma się czego wstydzić i dlatego jeszcze nie obniżyłem cen sprzętu. A może nie bedę
 

rabit

Active member
Bez reklam
Po długim czasie... stało się!!!



Długo musiałem czekać (brak czasu), na sparing dwóch, jakże bliskich mojemu sercu wzmacniaczy w moim domu. Po wyeliminowaniu na odsłuchach, paru groźnych konkurentów, zostały na polu bitwy tylko te dwa. Naim XS oraz Creek Evolution 100A. I teraz najlepsze... NIE WIEM KTÓRY WYBRAĆ!!! Odsłuchy z gramofonu różnych płyt ukazały, że z jednym materiałem XS radzi sobie lepiej, aby na innym, oddać pola Creek-owi. I tak, są płyty które "setka" Creek-a gra dużo lepiej, bardziej "płynnie" (nie umiem tego ubrać w słowa). Relaks na maxa, z poluzowanym dolnym rejestrem (nie za mocno) i pogrubionym wokalem. Dla moich kolumn idealne połączenie. Aczkolwiek z innymi płytami, detaliczność, siła (według mnie, XS dużo lepiej kontroluje kolumny, mimo niskiej mocy "na papierze"), niski, szybki bas, dały więcej przyjemności w Naim-ie. Na koniec z Tidal-a włączyłem utwór mojej żony, Billie Eilish "Bad guy" i obie z moją córką powiedziały, że "na tym drugim lepiej", nie wiedząc który wzmacniacz gra, a był to XS. :) Dlatego, tak jak pisałem wcześniej, najlepiej byłoby mieć oba i zależnie od płyt przełączać kolumny. Niestety u mnie to nie przejdzie, więc zostaje XS.
 
Do góry